czy ktos wie dlaczego mój tato tak się męczy? dawno nie pisałam , ale ręce opadają .
żadne leki nie pomagają , noc w noc tato krzyczy ,woła o pomoc nie może spać , krzyczy
na moja mamę .Raz dzwoniła o pomoc do hospicjum , ale powiedziała , że wiecej nie
zadzwoni , bo dyżurny lekarz przeprowadzał z nia cały wywiad , czy pacjent jest chodzacy , itp. tato
jest pod opieka hospicjum od listopada i jesli nie ma żadnej kartoteki założonej to w sytuacji
gdy nie ma jak udzielać odpowiedzi , bo tato wścieka się , że mama dzwoni to mija się z celem dzwonienie i opowiadanie o chorobie za każdym razem od początku .
Tato nic rano nie pamieta .
Mama jest wykończona , od miesiaca przespali jedną noc całą .
Z pewnością są leki-kiedy lekarz ma do Was przyjechać?Czy choćby pielęgniarka?
Jak mój Tato korzystał z opieki hospicjum,to byliśmy z lekarką umówieni min raz na dwa tygodnie(lub częściej w razie potrzeby),a z pielęgniarką min 2 razy w tygodniu.
lekarka jest bardzo zaangażowana w leczenie , dzwoni do mamy codziennie, raz w tygodniu przyjeżdża z wizytą, konsultuje się z profesorem , w sprawie leczenia , teraz tato bierze - tisercin , ale nie działa on tak jak powinien , trudno jest dobrać dawkę odpowiednią i skuteczną , może tej nocy będzie spokój .
Oczywiście, że są takie leki, np haloperidol, porozmawiajcie z lekarka pytając wprost o leki uspakajające, bo tak dalej być nie może bo Mama się psychicznie wykończy
To trzymam również kciuki w takim razie, jeśli sprawa bezsennych nocy i ataków agresji będzie się powtarzać, koniecznie porozmawiaj z lekarzem o lekach dla Taty.
Nie rozumiem czy tata jet pod opieka hospicjum domowego czy nie? jeżeli nie jest to trzeba poprosić o skierowanie lekarza pierwszego kontaktu do hospicjum domowego. Nalezy ze skierowaniem udać sie do hospicjum do rejestracji. W rejestracji następuje tzw zapisanie pacjenta i umowienie na pierwszą wizytę lekarza w domu pacjenta. Po pierwszej wizycie, ktora czesto trwa 2/3 godziny, lekarz rozpisuje zlecenie leczenia i lekow, pielęgniarka prowadzi to. Od tego momentu pacjent jest pod pełna kontrolą lekarza i pielegniarki. Przy kazdej wizycie lekarza czy pielegniarki sa wpisy w kartotece chorego. Lekarz zmienia leki lub nowe dopisuje. Podczas wizyty lekarza czy pielegniarki rodzina przedstawia swoje problemy z pacjentem, zachowanie pacjenta itp Kazdy lekarz reaguje na sugestie i uwagi rodziny. I dzwoniac do hospicjum do lekarza dyżurnego, lekarz ma pełny obraz stanu chorego w kartotece, lekarza widzi jakie leki sa a jakich nie ma i jakie warto dopisać. I zapisuje na wizyte np dodatkowa albo wysyła lekarza do chorego na cito. W takich przypadkach jest nie mozliwa sytuacja opisana. I nie dzwoni sie do lekarza przy chorym, nie konsultuje się z chorym rozmów z lekarzem. Chory zawsze bedzie twierdził że nie potrzebuje pomocy lekarza(do czasu)
Są leki wyciszajace ale to lekarz powinien przepisać włącznie z dawką. Nie wszystkie leki działają rowno na wszystkich pacjentów, w zalezności od nowotworów, przezutów i stanu ogólnego pacjenta , współistniejących chorób itd. Często stosuje sie hospitalizacje w celu ustawienia dawkowania leków.
Pozdrawiam
chory jest bardzo wazny , ale trzeba pamietać też o sobie o osobach opiekujacych się
dzisiaj była lekarka , stwierdzila ,że stan taty sie pogorsz
Będąc przy pacjentach, którzy "przechodzą na tamtą stronę" (ja wolę używać określenia idą do Domu Pana) i ich rodzinie, w rozmowie z rodzinami używam takiego fajnego tekstu, zapożyczonego z kazania naszego kapelana , lekko zmodyfikowanego : .... śmierć nigdy nie pokona miłości, miłość nigdy nie przegra ze śmiercią, osoba bliska odchodzi fizycznie ale dalej "żyje, jest z nami w sercach, myślach, pamięci, tak długa jest z nami jak długo kochamy i pamiętamy..." Na pewno fajnie byłoby aby tata był z wami, jest z wami, tak ale zdrowy i niecierpiący, żeby był. Ja patrząc na moich pacjentów, wierze że gdy Pan Bóg zabiera ich do siebie pozbawia ich cierpienia, oni już nie cierpią, sekundę po ..."przejściu na tamta stronę.." twarz pozbawiona jest cierpienia, są już spokojni. Często bliscy moich pacjentów mówią: szkoda że niema z nami , ale my wiemy, że już nie cierpi, bo cierpiał, a my byliśmy bezradni. Ta choroba k....... jest bezwzględna.
Każdy człowiek ma trzy najważniejsze dni w swoim życiu: wczoraj, dzisiaj i jutro. Wszyscy maja "wczoraj" no i 'dzisiaj" też, a jutro? Ludzie zdrowi, mają "wczoraj" , "dzisiaj" które przechodzi w "jutro" może tych "dni" być np. tysiące(tyle ile mu zostało do końca pobyty na ziemi). Moi pacjencie nie maja już "jutra" albo jedno dwa albo trzy...., maja "wczoraj" i dzień dzisiejszy. bo co my możemy zrobić z "ostatnim" dniem bliskiej osoby? Być przy nim, cieszyć sie każdym dniem godzina że jest z nami, rozmawiać (jeżeli jest przytomny) mówić do niego, prosić o przebaczenie przebaczać, chociaż to powinno być "załatwione"(przepraszam za słowo) już "dawno". Mówić że sie kocha.
No i oczywiście leki, które zmniejszają lub pozbawiają cierpienie, poprawiają komfort oddychania zapewnić godne i spokojne odejście. Wierzyć że personel medyczny to co robi to robi dla dobra pacjenta.
cyt. z ksiazki "Opieka paliatywna nad terminalnie chorym"
"...Gdy chory wchodzi w fazę terminalna, zmniejsza sie jego zapotrzebowanie związane z właściwościami nawadniania i żywienia. Niechęć chorego lub wstręt do przyjmowania napojów i pokarmów trzeba rozumieć jako jego prawo do spokojnego odejścia..."
Często rodziny na siłę chcą karmić i poić bliską osobą, a na sie denerwuje i złości, nic na siłę tak jak w życiu każdego człowieka.
Co mogę powiedzieć? Wierzyć w to że zrobiło sie wszystko co możliwe we współczesnej medycynie.
Tata ma was, rodzinę. Nie każdy ma szczęście odchodzić przy z rodzinie.
[ Dodano: 2010-03-16, 16:05 ]
Moi drodzy przyjaciele był i właściwie jest taki kapłan św. Ojciec PIO gdy jest wam źle , niedobrze jesteście bezradni, bezsilni, wyślijcie do niego swojego Anioła Stróża, z tym wszystkim co was boli z czym jest wam źle
tato jest coraz słabszy ,
takie mnie głupie myśli nachodzą i biję się z nimi czy lepiej dla niego , żeby się już nie męczył ? czy lepiej żeby był jeszcze z nami nawet bez świadomości , że jest ?
"Będąc przy pacjentach, którzy "przechodzą na tamtą stronę" (ja wolę używać określenia idą do Domu Pana) i ich rodzinie, w rozmowie z rodzinami używam takiego fajnego tekstu, zapożyczonego z kazania naszego kapelana , lekko zmodyfikowanego : .... śmierć nigdy nie pokona miłości, miłość nigdy nie przegra ze śmiercią, osoba bliska odchodzi fizycznie ale dalej "żyje, jest z nami w sercach, myślach, pamięci, tak długa jest z nami jak długo kochamy i pamiętamy..." Na pewno fajnie byłoby aby tata był z wami, jest z wami, tak ale zdrowy i niecierpiący, żeby był. Ja patrząc na moich pacjentów, wierze że gdy Pan Bóg zabiera ich do siebie pozbawia ich cierpienia, oni już nie cierpią, sekundę po ..."przejściu na tamta stronę.." twarz pozbawiona jest cierpienia, są już spokojni. Często bliscy moich pacjentów mówią: szkoda że niema z nami , ale my wiemy, że już nie cierpi, bo cierpiał, a my byliśmy bezradni."
[ Dodano: 2010-03-21, 00:50 ]
Basiu nie zastanawiaj sie nd tym bo i tak o tym wszystkim zadecyduje pan Bó i Tata on zadecyduje kiedy i przy kim odejdzie, ani ty ani my jako personel medyczny nie mamy wpływu na to bo hospicjum opieka paliatywna ani nie skraca zycia ani nie przedłuża zycia, pacjent odchodzi wtedy gdy nowotwór tak zniszczy organyże człowiek (organizm przestanie funkcjonować) my tylko możemy żłagodzić maksymalnie cierpienia. Puki jescze jest wykozystać maksymalnie ten czas na kontakt na powiedzenie że go kochacie na trzymanie za rękę za patrzenie w oczy . pozdrwaim
jestem na dyżurze , lece do pacjenta pozdrawiam
[ Dodano: 2010-03-21, 10:30 ]
Basiu nie "męcz" się pozwólcie tacie odejść, niech już nie cierpi, fakt jeżeli jest pozbawiony świadomości to nie "cierpi", ale on słyszy czuje waszą obecność. "Poukładajcie sobie", "rozliczcie " podziękuj tacie za dar życie i powiedz : "tato już idź kocham/y ciebie ale jeżeli uważasz że już czas to idź my /ja damy sobie radę" W chorobie nowotworowej jest tak że pacjent żyje , albo bardzo szybko odchodzi albo bardzo powoli gaśnie. Trzymaj sie papa
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum