Myszka- w ryzy nerwy trzeba ująć.
Najlepiej robić coś, przy czym zapomina się o wszystkim co dookoła.
Nie wiem, co to może być w Twoim przypadku. Co lubisz, co możesz robić, by wypełnić sobie czas.
Te ryzy to muszą być ciepłe przyjazne kojące nerw -sytuacje-dobry człowiek, dobrzy ludzie.
Człowiek wariuje, gdy najdą go myśli, gdy czyta niepomyślne informacje, gdy słyszy słowo -ostatnio było to nazwisko Czerniak. Skojarzenie jest jednoznaczne.
Trudna sztuka opanowania swojego własnego umysłu i panowania nad nim. Może jakaś książka na ten temat, w przystępnej formie pomogła by. Jak to mama mojej małżonki mówi"to nie jest takie proste".
Samo to, że ktoś mówi"będzie dobrze" cieszy lecz nie bardzo koi. Strach, obawy, niepewność wychodzą.
Życie tu i teraz mamy wszakże jedno.
A na marginesie dodam:Potem nagle ciało odmawia posłuszeństwa. Dodatkowo się coś wali. I nikt nie wie co? U mojej dziewczyny właśnie rozszyfrowaliśmy, co jest powodem nie najlepszej kondycji.
Dzięki wspaniałemu pielęgniarzowi, który połączył fakty, zdarzenia(których był świadkiem) i podpowiedział wykonanie jednego -dodatkowego badania przy okazji pobrania krwi. Nadmienię badania książkowe -oprócz tego jednego dodatkowego niestety.
Nie dajmy się! Czujni, z dystansem do choroby, bez przesadzania w którąkolwiek stronę.