aga.s,
Wierzę, że Ci którzy odchodzą, dalej opiekują się nami, są blisko choć w innym wymiarze, o którym my nie mamy pojęcia...
Życzę Ci byś na każdym kroku czuła wsparcie Mamy, której obok nie ma, ale na pewno jest niedaleko i czuwa...
Kochana, dbaj o siebie, nie zaniedbuj. Jesteś potrzebna swej kruszynce.
Niech Was strzegą Dobre Anioły i chronią od wszelkiego zła.
Dziękuję Wam za wsparcie. Jest mi i mężowi bardzo ciężko. On traktował Mamę jak swoją, bardzo ją kocha - więc przynajmniej mam z kim przeżywać tą tragedię, bo rodzeństwa nie mam.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witajcie,
dawno mnie tu nie było.
Moja kochana mama zmarła 17 sierpnia, dzień przed moim urodzinami.
Minęły prawie dwa miesiące, aż trudno uwierzyć, że od dwóch miesięcy nie widzę osoby, którą widywałam codziennie.
Jest mi bardzo ciężko, są chwile lepsze i gorsze...w tym momencie jak się domyślacie jest ten gorszy moment. Strasznie tęsknie za mamą i cierpie na samą myśl że będę za nią tęsknić do końca życia.
Moja mama bardzo cierpiała na 2 tygodnie przed śmiercią. Ja i mój tata staraliśmy się jak mogliśmy żeby ten ból uśmierzyć, ale nie ma chyba gorszego uczucia niż niemoc i rozpacz jaką się odczuwa, gdy patrzysz na najukochańszą osobę w Twoim życiu, ona cierpi, a Ty nie możesz nic zrobić.
Dużo znajomych na wieść o śmierci mojej mamy odpowiadało: "Przecież wiedziałaś, że to nastąpi". Nic, zupełnie nic nie jest w stanie nas przygotować na odejście kogoś kogo kochamy.
Co prawda byłam z mamą przez cały ten czas, opiekowałam się nią, rozmawiałam, ale wciąż uważam, że to wszystko nastąpiło za szybko.
W przyszłym miesiącu moja mama obchodziłaby 61 urodziny.
Dla tych wszystkich których bliscy chorują...Naprawdę bądźcie przy nich. Oczywiście dla nich, ale też dla samych siebie. Wiem, że ten czas jest trudny i pewnie najgorszy w życiu, ale musicie być silni dla nich...dla osób które już opadają z sił i potrzebują waszego wsparcia, mimo że czasem nie potrafią tego okazać lub wręcz Was odrzucają. Przemawia przez nich choroba. Bo przecież jak bardzo człowiek musi być rozgoryczony i sfrustrowany wiedząc, że Jego czas dobiega końca.
Avaler, te słowa które napisałaś są takie prawdziwe i od serca...
Doświadczenia życiowe, to co przeżywamy, wzbogaca nas, stajemy się dojrzalsi i mądrzejsi, dzielimy się swą wiedzą...
Dziękuję, pomogłaś mi...
Przyjmij tez wyrazy współczucia.
Przytulam Cię cieplutko.
Magda
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witam , moja kochana mama ma nowotwora płuc ,nie ma miesiaca jak zdiagnozowali mame w szpitalu gdzie trafiła z silnym bólem barku i podzebrza nie mijajacym po nawet silnych tablet przeciwbólowych po wykonaniu rtg pózniejTK wyrok nowotwór płuc rozsiany juz po organizmie ...całej prawdy mama nie poznała do dzis ...bardzo sie starałam by nie dowiedziąła sie...by miała nadzieje .Od tego czasu jest na morfinie co 4 godz ,słabła z dnia na dzien dzis juz nie ma siły chodzic ,oddech szybki i taka kruszynka moze 40 kg wazy nawt nie ,dzielnie znosi tzw osłabienie wierzy ze to przejsciowe i beda dni gdy powróca siły ,kocham ja za ta wiae a le czuje jak mnie dusi by nie płakac przy niej wiem ze nie bedzie lepiej bardzo sie boje nie wiem czego sie spodziewac dalej tzn boje sie ze bedzie cierpiec ból ....na razie morfina wystarcza ni eboli ale niknie w oczach poprostu ,ciezko mi bardzo ja kcham nie moge dalej pisac przez łzy....
Agunia, moja mama też choruje i wiem że nie da się nic zrobić. Po prostu żyjemy każdym dniem... Mama ma jeszcze nadzieję albo się okłamuje. My widzimy że jest gorzej a dziś mama mówiła do szwagierki przez telefon, że ją już chyba wyleczyli...
Wiem, co czujesz... przytulam Cię mocno. Nie jestem tu sama.
Cieszcie się każdą chwilką, każdym dobrym dniem i miejcie nadzieję...
Pozdrawiam cieplutko.
Tak masz racje ciesze sie kazdym dniem przy mamie.Mówie jej jaka jest dzielna kochana ze znosi osłabienie bardzo dobrze i DZIEKUJE za kazdy dzien bez bólu ,ze nie cierpi bólu naprawde ....pozdawiam trzymaj sie cieplutko bede zagladac tutaj obiecuje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum