Avaler, bardzo się cieszę, że lekarz zdecydował się podjąć jakieś działania.
Nadzieja jest bardzo ważna i rzeczywiście pozwala funkcjonować. Gdyby nie nadzieja, cała moja rodzina już dawno by się załamała. Tata od pierwszej diagnozy przerzutu do mózgu żyje już półtora roku! Jestem głęboko przekonana, że nie tylko szybko podjęte leczenie, ale też wielka wola walki i nadzieja właśnie, sprawiły, że mój Tato do tej pory nie tylko żyje, ale też mówi, chodzi i - gdyby nie ból kręgosłupa w ostatnich tygodniach - naprawdę w miarę normalnie funkcjonuje.
Trzymajcie się tych pozytywnych wieści i niech pojawiają się właśnie takie jak najdłużej
Mama jak na razie dobrze...gdy budzi się rano czuje się zupełnie zdrowa, do tego bardzo zdrowo wygląda...
Do końca tygodnia ma się odezwać Akademia Medyczna i poinformować o terminie radioterapii. Boję się strasznie tego naświetlania. Mama co prawda nie jest słaba, ale gdy przeczytałam objawy, to nie mogę przestać myśleć o tym, że moja mama będzie znowu cierpieć :(
Mój Tata miał paliatywne naświetlania, co prawda ramienia, nie głowy, ale napiszę Ci o naszych doświadczeniach. Naświetlań było niedużo, za pierwszym razem jedno lub dwa, naprawdę mało inwazyjnie. Poza zaczerwienieniem skóry i faktycznie dużymi kłopotami z apetytem, Tata nie miał żadnych skutków ubocznych, a natychmiast poprawił się stan jego ręki. Owszem, przez jakieś 3 tygodnie był śpiący i dużo odpoczywał, ale naświetlania od razu dały rezultat i lekarze kontrolowali guz i nie naświetlali, dopóki znów się nie aktywował. Myślę, że zawsze warto mieć nadzieję, że leczenie pomoże, może nie będzie się wiązało z większym cierpieniem niż to, które Mama i tak przeżywa. Będę trzymać kciuki za Ciebie i Twoją Mamę.
Avaler
Moja córcia miała naświetlaną głowę.Na pewno nie było to przyjemne przeżycie.
Samopoczucie bezpośrednio po naświetlaniu złe.Z czasem uległo poprawie.
Była to też radioterapia paliatywna.Przedłużyła życie.
Avaler napisał/a:
budzi się rano czuje się zupełnie zdrowa, do tego bardzo zdrowo wygląda...
Jak dobrze czyta się taki wpis. będzie mamie łatwiej przejść przez etap
radioterapii.
Pozdrawiam
Avaler mój Tato od dwóch dni ma radio kręgosłupa w związku z przerzutem. Zostały jeszcze 3 dni naświetlań, a Tata już dziś mi napisał, że zauważalnie mniej go boli Pani od radioterapii powiedziała mu, że to jak najbardziej możliwe
Skutków ubocznych jak na razie nie ma o ile mi wiadomo.
Dziękuję za dobre słowa. Mam nadzieję, ze mama dobrze przejdzie przez naświetlania i nie będą ja meczyly ostre objawy. Mamę nie boli już głowa, ale bardzo ciężko oddycha ze względu na 3 guzy na płucach. Poza tym czuje sie całkiem nieźle. Mam takie pytanie...czy to prawda, ze "rakowcy" jedzą więcej słodyczy? Moja mama nigdy nie przepadala za słodyczami, a teraz je ich mnóstwo.
Agamaz - możesz mi powiedzieć o ile przedluzylo życie...to dla mnie bardzo ważne
.czy to prawda, ze "rakowcy" jedzą więcej słodyczy?
Na swoim przykładzie powiem ,że tak.Nigdy nie byłam ani ja ani córcia fanką słodyczy puki nie zachorowałyśmy. Zawsze muszę mieć pod ręką coś słodkiego.
Avaler napisał/a:
mama nigdy nie przepadała za słodyczami, a teraz je ich mnóstwo.
coś w tym chyba jest......
Avaler,bardzo przykro mi to pisać leczenie paliatywne(naświetlania,chemia ) przedłużyły życie o rok.
Trzymaj się dzielnie,pamiętaj że to co napisałam nie jest regułą,Twoja mama może wyzdrowieć nadzieję trzeba mieć do końca.
Pozdrawiam.
Avaler, te słodycze to chyba nie reguła, nie zauważyłam, żeby mój Tata jadł więcej niż kiedyś (choć ogólnie słodycze zawsze lubił i lubi).
Tak mi się przypomniało, że po radioterapii głowy Tacie też wyszły włosy w miejscu naświetlania. Po kilku miesiącach zaczęły odrastać, ale bardzo byle jakie, taki puszek, więc Tata zaczął regularnie golić głowę na łyso, bo nie za dobrze te włosy wyglądają.
Avaler,bardzo przykro mi to pisać leczenie paliatywne(naświetlania,chemia ) przedłużyły życie o rok
Dla mnie rok to bardzo dużo...to o 9 miesiecy dłużej niż spekulują.
Kretka83 - my z mamą liczym się z tym, że włosy mogą wypaść zupełnie. To jest dla nas najmniejszy problem, ale dziekuje za informacje...myslalam, ze po radioterapii również wypadną mamie wszystkie, a okazuje się, że może nie bedzie tak zle.
Avaler
Dlatego nie patrz na statystyki i spekulacje .Żyj dniem dzisiejszym ,wykorzystuj jak najlepiej wszystkie dni i chwile razem spędzone.
Wspieraj mamę w Jej trudnym powrocie do zdrowia.
Pozdrawiam.
agamaz ma rację, staraj się po prostu żyć, nikt nie może powiedzieć, jaki będzie efekt naświetlań. Nie znam statystyk dla naświetlań głowy, mój Tata po naświetlaniach (powtarzanych) ramienia żył 3 lata.
Joanna
Wiem, wiem. Ja cały czas jestem dobrej myśli...gorzej z moja mamą, ona wolałaby wiedzieć ile czasu jej zostało. Cały czas się mnie dopytuje czy czegoś nowego się dowiedziałam. Mama ostatnio czuje się świetnie, więc mam nadzieje ze naswietlania poskutkuja
I tego się trzymaj :-)
Ma być dobrze!!;-)
Pozdrawiam
_________________ --
Bernadeta
...nadzieja ma skrzydła, przysiada w duszy i śpiewa pieśń bez słów, która nigdy nie ustaje, a jej najsłodsze dźwięki słychać nawet podczas wichury...
Mama 08.01.2012r [*]
Tato 13.08.2013r [*]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum