kuna13, uszy do góry, Hulk też zmutowany a jakiż uroczy
A tak na poważnie, przynajmniej wiesz i wiesz co musisz zrobić. Nie daj się i wycinaj grzecznie co trzeba. Bez "jamników" da się żyć - powiem więcej, odkąd nie mam okresu jestem o niebo szczęśliwsza
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
dzięki Kasia
ja sie nie boję operacji, już dawno postanowiłam, ze w razie "w" wytnę co trzeba i tyle, tylko martwię się o moją córkę....co by ona nie odziedziczyła tego g*na po mnie, staram się o tym nie myśleć i teraz skupić się na przygotowaniach do świąt ale gardło ściśnięte od kilku dni....
martwię się o moją córkę....co by ona nie odziedziczyła tego g*na po mnie
Na razie problemem to nie jest, ale po osiągnięciu przez nią dojrzałości przyjdzie czas na wykonania badania genetycznego,
choć pewnie nie "natychmiast", a raczej gdzieś (+ / -) w okolicy np. dwudziestego roku życia.
Posiadanie przez Ciebie mutacji (nawet jednej) jest bezpośrednim wskazaniem do wykonania takiego badania.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum