Dzień dobry Akos,
Dzień dobry Anelio
Dzień dobry wszystkim
akos6 napisał/a:
ps. zdrówka dla koleżanki
Dziękuję. Bardzo leży mnie na sercu dobro, zdrowie tej koleżanki. Bardzo cieszy mnie to, że ona jest bardzo rozsądną, rozważną, odważną, wytrwałą dziewczyną. Że potrafi sobie radzić psychicznie.
Na oko widać, że guz z głowy się cofnął. Oczywiście, badanie obrazowe i trepanobiopsja oceną czy jest remisja całkowita.
Anelia napisał/a:
Czerwiec/lipiec - to chyba 3/4 rodziny ma imieniny.
Tydzień temu byłam u jednej cioci.
W tę sobotę - obchodzimy imieniny cioci i wujka - wspólna impreza - małżeństwo
Za tydzień - Mama wyprawia imprezę imieninową.
7 lipca - urodziny chrześniaka, natomiast 12 lipca - imieniny Babci. I koniec lipca - imieniny brata i bratowej. No, ... Nie wiem czy kogoś nie pominęłam
Agnieszko, dziękuję za życzenia dla Mamy. Przekażę.
Koleżanki w pracy Mamie głównie życzyły zdrowia Justyny . Bardzo miło, ale jednak wolałabym, aby życzyły Jej zdrowia oraz głównie siły i wytrwałości. Bo widzę, ile Mamę to kosztuje. Ja ze swojej strony staram się, aby ona za bardzo się nie przejmowała. Ale chyba się nie da ... pomimo moich starań, ... no chyba, że ja się źle staram. To jest moja mała bezradność
Na weekend, jak wspomniałam wyjeżdżam, mniej mnie będzie na forum, lub wcale.
Wszystkim życzę udanego dnia i udanego weekendu.
[ Dodano: 2012-06-22, 10:13 ]
Dzień dobry Ewo
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Witaj Justynko
Miłego weekendu w gronie rodziny Ci życzę .
Wiesz mama to taka "instytucja",że zawsze się będzie martwiła o Ciebie .Tak już rola mam .I nie wiadomo co byś mówiła,prosiła Ona i tak bedzie zawsze miało jedno w głowie Twoje dobro i oczywiście zdrowie.
Życzę mamie dużo tego zdrowia i oczywiście ja najmniej trosk.
U mnie też weekend imieninowy .
Pozdrawiam
Popieram opinię dziewczyn. Dziamdziak nabił sobie guza na czole przedwczoraj a ja do dziś mam z tego powodu chandrę. Jak się urodził zdałam sobie sprawę że jestem "spętana" tą troską do końca życia. Czasem nie jest to łatwe i miłe. Ta troska. No ale właśnie taka jest rola mam. Najważniejsza jest miłość - z każdej mozliwej strony i od każdej osoby. I tylko to się liczy-miłego dnia Justynko
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Justynko Witaj.
Przekaż oczywiście najserdeczniejsze życzenia dla Mamusi z okazji imienin: Samych Dobrych Dni, z dodatkiem Zdrowia i Uśmiechu...
Justynko może nie powinienem tego pisać bo znów się rozniesie nowina, że ujawnił się kolejny facet bez odciętej pępowiny.... ale miłość Mamusi i do Mamusi jest jedynym uczuciem autentycznym i godnym szacunku, bo trwa od momentu urodzin i nie przemija nawet ze śmiercią.
Nawet kiedy jesteśmy najmądrzejsi pod słońcem to Mamusia i tak najlepiej doradzi, przytuli, zrozumie a zwłaszcza wybaczy...
Zadne uczucie nie może równać się z miłością Matczyną i do Matki
[ Dodano: 2012-06-22, 23:30 ] Honorata,
Jestem naprawdę ciekawy, jak będziesz reagować na kolejne narzeczone jakie zacznie kiedyś sprowadzać Ci do domu Twój Stefciu... to będzie naprawdę cudny czas
Dzień dobry Ewo
Dzień dobry wszystkim
Mama dziękuję za życzenia.
Ja siadłam do komputera i oczywiście wpadłam na forum. Tylko dlatego włączyłam komputer, jak i również, dlatego, że wczoraj przeczytałam o śmierci Magdaleny Propokowicz i nie mogę nadal w to uwierzyć. Włączyłam internet, aby jeszcze to przeczytać i zobaczyć, że być może to nieprawda. :(
W czwartek, gdy byłam u koleżanki Oli z odwiedzinami w szpitalu, porozmawiałam z jedną pielęgniarek. Leczyłam się na tym oddziale, co teraz leży Ola, także większość tych pielęgniarek znam. Zresztą Ola tez tam się leczyła wcześniej, stąd się znamy. Z jednej sali.
Ale wracając do rozmowy z pielęgniarką. Powiedziała o śmierci chłopaka (którego historię znałam). Miał wznowę po przeszczepie szpiku, po uzyskaniu remisji przeprowadzono drugi przeszczep. Niestety po drugim przeszczepie miał znów wznowę i niestety nie udało się go uratować. Nie piszę o tym, aby wstrząsnąć historią tego młodego chłopaka (20 kilka lat), ale przede wszystkim co mnie zbulwersowało, że pielęgnarka powiedziała, że tyle leczenia i nie warto, i po co to. Ponieważ ona miała słowotok (ta pielegniarka, to jej nie przerywałam), ale chcę teraz tu napisać: WARTO!!! (również nie przerywałam Jej dlatego, że miałam wrażenie, żeby nie zrozumiała)
Po pierwsze: od przeszczepu szpiku do wznowy ostrej białaczki u tego chłopaka minęły dwa lata, a on powiedział, że były to dwa najwspanialsze lata jakie przeżył
Po drugie i tu będzie mój dłuższy wywód: WARTO! oczywiście nie wiem co się ze mną stanie, jestem w grupie ryzyka. Leczenie było długotrwałe i niełatwe, ale nie żałuję żadnej chwili z tych blisko 4 lat leczenia. I coś się dzieje, gdy człowiek usłyszy diagnozę nowotwór złośliwy. I te blisko 4 lata były wspanialsze w moim odbiorze pomimo wszystko niż poprzednie 33 lala (w tym wieku usłyszałam diagnozę OBS). Każdy dzień jest ważny, każdy moment jest ważny, każdy uśmiech jest ważny, każda łza jest ważna, każda rozmowa jest ważna.
Kiedyś przeczytałam cytat (Anonima), który brzmiał mniej więcej tak: kto nie poznał śmierci, nie wie co to życie. Ja mogę potwierdzić prawdziwość tych słów. Chyba dzięki diagnozie OBS, dzięki uświadomieniu sobie, że jestem śmiertelna mogłam tak intensywnie przeżywać dany mi czas.
Kochani już nie przynudzam w tę niedziele, która powinna być relaksacyjna i bardziej lekka. Ale jeszcze raz chcę podkreslić WARTO. I jeśli ktoś będzie chciał twierdzić inaczej, to nie pozwolę i nie chcę pozwolić, aby przekreślono te moje (teraz blisko) 4 lata. Były wspaniałe, pomimo wszystko były dla mnie wspaniałe.
A jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to żal mi takiego człowieka (przepraszam, że może tym zdaniem kogos obrażam).
Co do Mamy: macie pewnie rację, nie jestem Mamą i już Nią nie będę. Ale rzeczywiście miłość do Mamy i (prawdopodobnie) Miłość Matczyna jest tą najczystszą, najbardziej autentyczną Miłością.
Udanej niedzieli wszystkim życzę.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Każdy dzień jest ważny, każdy moment jest ważny, każdy uśmiech jest ważny, każda łza jest ważna, każda rozmowa jest ważna.
WARTO! Choć nie raz słyszałam, że operacje Mamy, chemie, szpitale, itd., itp., dla nas to było najpełniejsze pół roku, radości z każdego wspólnego poranka! WARTO! Wartościowy jest każdy dzień, każda minuta!!
JustynaS1975 napisał/a:
Miłość Matczyna jest tą najczystszą, najbardziej autentyczną Miłością.
- na pewno! I najbardziej bezinteresowną, której cholernie brakuje!
Miłej niedzieli!!
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Witaj Justyno to co piszesz to istotnie prawda.
Każda sekunda,minuta,godzina dzień,miesiąc rok wyrwany"pazurami chorobie" jest drogocenny.
A jednocześnie...jak czytam
JustynaS1975 napisał/a:
o śmierci Magdaleny Propokowicz i nie mogę nadal w to uwierzyć.
To tak jak odeszło moje dziecko.
Nadzieja umiera ostatnia
Pozdrawiam Cię,staram sie mimo wszystko być
Zebro,
Niedziela była bardzo miła. Cały weekend był bardzo miły.
Fajnie jest mieć fajną rodzinę i fajnie jest mieć serdecznych znajomych.
Na sobotniej imprezie przepona była bardzo dobrze przećwiczona, ubaw był po pachy
Kartka znaleziona w kalendarzu:
Kiedy jesteś na wakacjach albo obchodzisz uroczystość rodzinną, nie przejmuj zbytnio się kosztami. To nie jest czas liczenia pieniędzy, to jest czas gromadzenia wspomnień
I jeszcze jeden cytat z kalendarza:
Nigdy nie pozwól, aby kwiaty lub przyjaźnie umierały w powodu braku dostatecznej uwagi.
Być może te sentencje zamieszczałam, ale nie pamiętam, także przepraszam jeśli się powtarzam:
http://demotywatory.pl/3840978
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum