Zoi to co przeczytałam to jak kojący balsam dla duszy, dziękuję Ci bardzo:) Mam nadzieję, że przy tych porządkach na forum Twoja wypowiedź i wypowiedź Mamanel pozostaną. Kilka razy już wracałam do tych wypowiedzi i staram się zawsze dobrze Was zrozumieć. To są dla mnie i mojej rodziny bardzo cenne wskazówki. Podziwiam Cię, że zaraz po skończonym leczeniu pojechałaś na kemping nad morze. Mnie też przeszła myśl, żeby zabrać gdzieś siostrę, ale ona ze szpitala wróciła taka słabiutka. Po powrocie najbardziej siostrę cieszyło to, że w poniedziałek nie będzie musiała znowu wracać do szpitala. Dom i działka jak na razie wystarczają. Mam jednak nadzieje, że uda nam się wygospodarować trochę pieniędzy i w przyszłości gdzieś się wybierzemy:) Na razie nasza codzienna dieta wzbogacana jest o coraz to nowe produkty. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. Pozdrawiam. Iza
Witajcie Kochani:)
Moja siostra jest po tomografie komputerowym. Regresja całkowita . Tak brzmi wynik. Odetchnęliśmy z ulgą, a obaw było wiele. Widzieliśmy już w trakcie leczenia, że choroba cofa się, ale skutki uboczne tak nas przytłoczyły, że różnie myśleliśmy. Siostra ciągle kaszle i co jakiś czas wymiotuje. Jest też po badaniu laryngologicznym z kamerką, które wykazało, że wszystko jest dobrze. Lekarz laryngolog skierował nas do gastrologa. Podejrzewa u siostry refluks żołądkowy. Czekamy teraz na wyniki badania rtg przewodu pokarmowego. Lekarz gastrolog chce wiedzieć, czy przełyk się nie zwężył i jeszcze przed świętami ok.20 grudnia dałby skierowanie na gastroskopię.
Cieszymy się bardzo, że jest regresja, to najważniejsze. Tylko chcielibyśmy, żeby to wszytko było już za nami. Pozdrawiam Was i życzę wszystkim wytrwałości i nadziei.
Wspaniale Brawa dla siostry! Dzielna dziewczyna. Życzę żeby teraz szybko doszła do siebie i odzyskała siły po tym wszystkim. A wam obojgu życzę radosnych świąt, bo też i jest się czym radować
Bardzo gratuluje, kibicowałam Twojej siostrze, również dlatego, że jestem w trakcie leczenia tego samego rodzaju nowotworu. I Wasza historia jest dla mnie bardzo dopingująca i pocieszająca.
Leczenie mam takie,że 2 do 3 chemii i radioterapia. Teraz jestem po 1 chemii, po 28 dniach mam się zgłosić na druga, później radioterapia z chemią.
Mam nadzieje, że wynik mojego leczenia będzie równie optymistyczny.
Witajcie kochani:)
U nas z dnia na dzień coraz lepiej. Przed świętami Wielkanocnymi moja siostra przeszła badania kontrole. Trochę nam się to wszystko przedłużało, z 2 wizyt zrobiło się 6, ale trudno jak trzeba to trzeba.
Chciałam porozmawiać o tych badaniach. Do CO pojechaliśmy z wynikami gastroskopii od gastrologa, bo w grudniu nas tam odesłano.
W gastroskopii wyszła w żołądku bakteria helikobakter pyroli. Dalsze leczenie to były 2 silne antybiotyki i po nich poprawa zdrowia. Następnie lekarz przepisał tabletki controloc 40mg, a teraz siostra bierze już 20 mg. Te tabletki to na ten refluks żołądka.
W CO najpierw badanie u laryngologa, który stwierdził, że wszystko jest dobrze. Na pytanie siostry o to, czy będzie badanie kamerką Pani laryngolog stwierdziła, że nie ma takiej potrzeby bo wszystko jest dobrze. Później u radiologa od razu dostaliśmy skierowanie na RTG płuc i krew. Wyniki super:) Siostra skarżyła się jednak na bóle głowy, jakby kości i lekarz dał dodatkowe badanie na RTG czaszki. Wynik badania był niejednoznaczny i zalecono wykonanie tomografu komputerowego. Na szczęście TK nic nie pokazało (obraz mózgowia i przestrzeni płynowych wewnątrzczaszkowych prawidlłowy. Zmian meta w zakresie widocznych kości czaszki nie stwierdza się).
Dodatkowo poprosiłyśmy o USG jamy brzusznej. W sumie było robione po raz pierwszy. Tam też jest wszystko dobrze. Wyszło tylko że jest kamica pęcherzyka żółciowego czyli kamienie w woreczku żółciowym jak rozumiem. Lekarz radiolog zalecił na to nospę, w razie bólów. Aha podczas wizyty u laryngologa ciągle była mowa o jakimś obrzęku i lekarz radiolog włączył do leczenia sterydy , ponoć słabe encorton 5mg. No i nadal siostra bierze tramal. Następna wizyta w CO znowu za 3 miesiące.
Cieszymy się, że wszystko tak dobrze wyszło, ale jest parę spraw które nas niepokoją.
1. Czy według Was te badania kontrolne co mieliśmy wystarczą, żeby upewnić się, że jest wszystko dobrze? Pewnie nie ma jakichś badań gwarantowanych przy tego rodzaju nowotworach, ale czytając Wasze posty spotkałam się z różnymi badaniami. My tam jeździmy co 3 miesiące, a niektórzy po skończonym leczeniu pojawiają się co miesiąc. Czy po tych 3 miesiącach nie byłoby wskazane to badanie nosogardzieli z kamerką? Które badanie tak naprawdę wyklucza wznowę w nosogardzieli?
2. Gdzieś od tygodnia powiększyły się węzły chłonne na szyi w miejscu przerzutu. Czy to dalej efekt skutków ubocznych? Czy też powinniśmy na wszelki wypadek zrobić USG i pojechać do CO? A może to jakieś działanie uboczne tych sterydów?
3. Tramal. Siostra nie skarży się już na bóle, ale nie umiemy odstawić tego leku. Jeżeli w nocy nie weźmie tramalu to bardzo kaszle no i nie może spać. Można to czymś zastąpić? Na razie siostra bierze tramal tak jak zalecił lekarz, ale też zdarza jej sie w nocy budzić.
4. Siostra nie chudnie już, ale nie może też utyć. Apetyt ma wilczy, ale nie może nadal dużo jeść, bo zaraz się dławi i kaszle. Mówiliśmy o tym lekarzowi, ale oni twierdzą, że z tym trzeba dalej do gastrologa. Tylko co gastrolog może jeszcze w tej sprawie zrobić, przepisał leki controloc i każe czekać.
To tyle co mi się nasuwa teraz. Ogólnie to siostra czuje się wspaniale. Dużo w domu pracuje, gotuje, sprząta. Zaczyna coraz częściej przebywać na świeżym powietrzu. Mamy ładną działkę, więc tam sobie jeździmy.
Pozdrawiam Was wszystkich, szczególnie tych co dopiero wyszli ze szpitala jak Bluesy. Trzymajcie się kochani, będzie dobrze:)
Witaj Iza,
ja dopiero zaczynam kontrole,ale jak chcesz napiszę Ci jak to u mnie wygląda.
Dzisiaj byłam na pierwszej,miałam badanie krwi, moczu i właśnie monitoring czyli badanie z kamerką (endoskop). Poza tym, że jest jeszcze mały odczyn,co ponoć normalne, to wszystko ok. Za miesiąc taka sama kontrola a na 18 lipca mam już termin rezonansu i na razie tyle zaplanowano.
Witaj Ewo:)
Dziękuję Ci, że odpisałaś. Bardzo bym chciała, żebyś pisała o swoich badaniach. Widzę, że już po miesiącu miałaś wykonany endoskop z kamerką i chyba w trakcie pobytu w szpitalu też był? Coś myślę, że zmienimy laryngologa onkologa. U nas w CO jest ich dwoje. Siostra polubiła kobietę, ale chociaż jesteśmy 4 miesiące po ostatnim badaniu kamerką to jednak nie zlecono tego badania. Mało tego siostra zapytała o chrypkę, czy to minie,a lekarka dość stanowczo odpowiedziała, że ta chrypka pozostanie już do końca życia. Ja wiem, że to tylko chrypka, ale jednak siostra się tym tak przejęła, że przy okazji następnej wizyty poszłyśmy do tego drugiego laryngologa. To był dr nauk medycznych i on po długim badaniu stwierdził, że u siostry nie domykają się struny głosowe. Powiedział, że jest to długotrwałe leczenie, ale do wyleczenia. Nieważne, czy to się da wyleczyć, ważne że siostra dostała nadzieję. Ja przy okazji zapytałam o badania i lekarz wskazał na endoskop. Zostawiliśmy już to badanie, ale jak tam wrócimy za 3 miesiące to pójdziemy do tego laryngologa i myślę, że będziemy prosili o to badanie.
W sumie to i tak miałyśmy dużo tych badań, ale to jest też ponad pół roku po skończonym leczeniu, w lipcu mienie rok.
Pozdrawiam serdecznie. Iza-55
Witajcie dziewczynki.Wy tu piszecie o badaniach np.kamerką hmmm no cóz zaczynam się chyba martwić bo mój mąż od czasu skonczenia leczenia ma tylko TK i krew,czy ja powinnam iść razem z mężem do lekarza i "przycisnąc" ją do skierowania na inne badania?
Pozdrawiam
Hej,
w szpitalu endoskop miałam raz w tygodniu przez cały pobyt.
No właśnie, a moja siostra miała tylko na początku leczenia kiedy to zdiagnozowano chorobę i przed tomografem, czyli w listopadzie (4 miesiące po zakończeniu leczenia). Przypuszczam, że w naszym CO problem polega na tym, że nie ma sprzętu do badania w samym budynku tylko trzeba jeździć do Wojewódzkiego Centrum. Sama już nie wiem jak to jest z tym badaniem.
Tomografia komputerowa jest badaniem bardziej dokładnym niż endoskopowy ogląd nosa i gardła, więc chyba nie ma potrzeby wykonywania jej często i dodatkowo. Ja miałam endoskopię robioną raz przed postawieniem diagnozy (niczego nie wykryła, bo źródło raka było ukryte wewnątrz języka, o czym dowiedziałam się całkiem niedawno), drugi raz po PET, a przed pobraniem wycinków do histopatologii i po raz trzeci (zdaniem moim, a także profesora, który tę endoskopię zrobił, pro forma) po półtora roku od zakończenia leczenia, a tylko dlatego, że lekarz opisujący tomografię, zalecił dodatkowe badanie, bo nie był przekonany, czy asymetrie i zgrubienia to rzeczywiście trwałe pamiątki po radioterapii, jak utrzymywał radiolog. Endoskopia oczywiście niczego nie wykazała. Nie wydaje mi się, żeby była niezbędna i konieczna, jeśli siostra robi inne badania kontrolne.
Co do chrypki, to także skutek uboczny radioterapii. U mnie utrzymywała się dwa lata, a i nadal potrafi mi tak zaschnąć w gardle, że nie mogę głosu wydobyć... z powodu kserostomii. Ona jest także powodem krztuszenia się przy jedzeniu. I to minie, ale potrzebuje dużo czasu i cierpliwości. Podsumowując, nie da się szybko i łatwo powrócić do stanu sprzed, o ile w ogóle jest to możliwe. Pozdrawiam.
zoi
Tomografię komputerową głowy i szyi moja siostra miała robioną w listopadzie. Z tego co wiem to raz do roku powinna wystarczać. Od czego to zależy, że u niektórych pacjentów przez całe leczenie robi się badanie rezonansem magnetycznym, a u niektórych tomografem komputerowym? Kiedyś taka miła pielęgniarka wytłumaczyła nam, że jeżeli u pacjenta raz rozpocznie się badanie TK to potem robi się kolejne TK, żeby mieć je do czego porównać. Nie porównuje się rezonansu do TK. Tyle, że rezonans jest bardziej dokładny i mniej obciążający pacjenta (chodzi mi o skutki uboczne badania).
Anulka my obie jesteśmy chyba trochę przewrażliwione, aczkolwiek uważam, że Twój mąż przy kolejnej wizycie mógłby poprosić o to badanie endoskopem, skoro go jeszcze nie miał.
Chociaż Zoi trochę mnie uspokoiłaś to jednak nie chciałabym kiedyś usłyszeć od lekarzy słów typu: wystarczyło by badanie takie a takie, to przecież było widoczne gołym okiem. Po operacji mojej mamy kiedyś tak lekarz do mnie powiedział...
Przy raku nosogardła pod endoskopem widoczna jest cała nosogardziel, również te miejsca, które lekarz nie może zobaczyć wkładając do buzi tylko patyczek. U siostry ten guz pierwotny usadowił się w takim właśnie niewidocznym miejscu. Dlatego tak się boję.
Zoi czy mogłabyś napisać mi więcej o PET. Następna nasza wizyta to będzie rok od zakończenia leczenia. Czy myślisz, że możemy już pytać o to badanie? Czy w przypadku PET nie jest tak jak w przypadku TK czy rezonansu, że trzeba to do czegoś porównać, a siostra nie miała tego badania przed leczeniem.
Bluesy trzymam kciuki za Twoje następne badania. Dziękuję Wam dziewczyny i pozdrawiam:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum