Marta...czytam Twój wątek i płaczę, ale są to również łzy szczęścia, że nasi bliscy mają jeszcze tyle sił, że są z nami, że każdego dnia możemy jeszcze z nimi być.
Dziękuję za każdy dzień, doceniam każdą chwilę i doskonale rozumiem, że chcesz z wyjątkową dla Ciebie osobą spędzić wyjątkowy czas jakim są święta...
Życzę Ci abyś zdublowała je, żebyście we właściwym czasie, po raz drugi, trzeci i nieskończony raz zasiedli wszyscy w komplecie przy wigilijnym stole. Życzę tego wszystkim, którzy zmagają się z tą straszną chorobą. Jeszcze jedne święta, jeszcze coś co uda się wykraść losowi- te parę chwil tak cennych jak żadne.
Mam nadzieję, że Twoja mamusia poprzez te przygotowania nabierze siły, a teraz tylko odpoczywa, bo wie i jest spokojna, że Ty się nią zaopiekujesz jak nikt.
Moja mama bardzo martwiła się, że nie uczestniczy w przygotowaniach- tłumaczyłam jej, że lata nauki pod jej czujnym okiem pozwolą mi przygotować święta jak należy a ona nadal ma sprawny język i wskazujący palec.Teraz jest czas odpocząć i dyrygować innymi, a ja zapowiedziałam jej, że jak wydobrzeje to nie ma przebacz tylko idzie trzepać dywany
taki mały żarcik, ale mama się z niego śmieje.
Pozdrawiam serdecznie