Obertas wirtualny przyjacielu...
Nie wiem co Ci napisać...Jest mi bardzo smutno i przykro... tego nie da się opisać słowami. To trzeba poczuć i przeżyć, żeby niektórych rzeczy podotykać i przyjrzeć się im z innej perspektywy. Wiem, że od bólu nie da się uciec, ale pamiętaj, że jestem z Tobą.
Nasze historie Walki o Życie-Twojej Ewy i moja, zaczęły się w podobnym czasie.
Byliście w moich myślach , sercu i modlitwie...Nadal proszę Boga o siłę i odwagę bym mógł stawić czoło temu wszystkiemu...modlę się również za śp.Ewę i Ciebie- jestem pod wrażeniem tego co zrobiłeś, by ratować ukochaną-poruszyłeś Niebo i Ziemię, zrobiłeś wszystko co można było zrobić, by uratować ludzkie życie...Jesteś przykładem człowieka, którego darzę ogromnym szacunkiem i często, czytając Twoje wpisy motywujesz mnie do działania, do walki z tą paskudną chorobą. Dziękuję Ci.
Wieczny odpoczynek racz jej dać, Panie,
a światłość wiekuista niechaj jej świeci.
Niech odpoczywa w pokoju wiecznym.
Amen.