Gazda,
- drogi Arturze; na podstawie konsultacji u Endokrynologiem przy DCO, który oświadczył (na podstawie swoich długoletnich chyba doświadczeń.. .jak domniemam), że bardzo częstym jest uszkodzenie tarczycy po radioterapii okolic szyi, a choroba Hashimoto ma zupełnie inne podłoże, czyli jest brana pod uwagę w drugiej kolejności. Tyle i tylko tyle... A rozmowa ma nie przysparzać Ewie dodatkowych stresów... nie namawiam ja na zaprzestanie dodatkowych badań... informuję; że leczenie (ewentualnie i u niej) uszkodzonej tarczycy to nic złego... a pobieranie dożywotnio Euthyroxu to leprze zło a te tabletki to nie hormony, o których szkodliwości się wiele słyszy (a kobiety o hormonach jako leku i ich szkodliwości lub innych następstw wiedza więcej).
[ Dodano: 2012-11-28, 19:58 ]
- czy wczesniejszy mój post był mało czytelny
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Pewnie jest to niedoczynność tarczycy na skutek napromieniania. Natomiast może być i Hashimoto. Bywa różnie, przykład choćby » tutaj « (chora po napromienianiu) .
Nie ma co gdybać tylko trzeba kontynuować diagnostykę. Każda opcja (jako przyczyna niedoczynności) jest możliwa.
Bluesy może zainteresuje Cię informacja przekazana przez lekarza mojej siostrze. Biorąc rano euthyrox nie wolno wcześniej pić kawę. Siostra najpierw bierze lek (lekarz zalecił jej nawet rozgnieść tabletkę), po pół godz. od wzięcia leku jest śniadanie, a potem dopiero kawusia.
Nie otwiera mi się link wskazany przez DSS (choroba po napromieniowaniu), a chętnie bym poczytała, Wam też?
Pozdrawiam ciepło. Iza-55.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2012-11-29, 08:32 ] Była drobna usterka w wyniku wczorajszych porządków w tym wątku. Link już działa, przepraszam za kłopot.
Hej Iza,
ja biorę przed pójściem do pracy, później jogurcik z płatkami, a potem kawusia:)
Zazwyczaj branie leków zaczynam od czytania ulotki:)
Generalnie to lekarka powiedziała, że z takim wynikiem to powinnam padać z nóg, a jestem pełna energii.
Ludzie w moim otoczeniu też się tym martwią, że bez leków jestem jaka jestem, więc co będzie po nich, a tu dawkę mam zwiększać... drżyjcie
Melduję, że zaliczyłam kolejny kontrolny endoskop.
Moje nosogardło czyściutkie, można żyć z większym spokojem do kolejnej kontroli
Następna wizyta 28 marca 2013.
Witajcie,
nie chciałam zawracać głowy, są pewnie pilniejsi potrzebujący, ale kończy mi się cierpliwość i pomysły.
Mam taki problem, jakieś 3 tyg. temu dopadła mnie chyba grypa, oczywiście grzecznie odwiedziłam lekarza, Pani Dr ponieważ tydzień wcześniej byłam u niej z kaszlem zaaplikowała mi antybiotyk. Posiedziałam tydzień w domu, i prawie minęło. Potem jeszcze dwa dni niespodziewanej temperatury powyżej 38 i okej. Niestety ciągle męczył mnie katar, jedna dziurka prawie wiecznie zatkana,wiec postanowiłam domowy sposobem ja odetkać, wlewałam pochylona na lewy bok do prawej dziurki sól fizjologiczna, lewa wypływała. Wydawało się być okej. Niestety w nocy dopadł mnie ból lewego ucha. Zakropiłam otinum ,wzięłam tabletkę przeciwbólową,a na drugi dzień do laryngolog, która stwierdziła zapalenie ucha, dała antybiotyk, pod koniec brania zatkało mi się lewe ucho, znowu trafiłam do laryngolog, zrobiła badanie i stwierdziła najpierw, że nie wygląda na zatkane. Ale ponieważ to może być kolejny etap zapalenia ucha dała antybiotyk i butherin do nosa. Nie wzięłam go póki co, zaczęłam próbować domowymi sposobami odetkać ucho. I tak: pożyczyłam od córki balony do dmuchania nosem, żułam gumę, ogrzewałam ciepłą solą w skarpecie. Koleżanka pożyczyła lampę do naświetlań światłem spolaryzowanym, więc święcę. Podpaliłam też raz w uchu świece HOBI. Jeszcze w międzyczasie kropiłam otinum. Dzisiaj przelałam pod prysznicem przez ucho litry ciepłej wody i dalej nic. Kataru właściwie już nie ma, wrócił do stanu z przed choroby czyli coś tam sobie spływa, ale nie dużo.
Może ktoś powie co to za cholera i jak sobie z nią poradzić. Nie chce znowu iść do tej pani laryngolog, której już pewnie skończyły się pomysły.
Proszę o rady i sugestie, w miarę możliwości, z góry dziękuje.
Proszę o rady i sugestie, w miarę możliwości, z góry dziękuje.
moja ulubiona farmaceutka podsunęła mi kiedyś taki pomysł , na pewno nie zaszkodzi ,
altacet w żelu , na wacik i włożyc do ucha lub tylko wysmarować nim ucho dosyć głeboko + tabletka ketonalu przeciwbólowo,
zastosowałam i przeszło
szpróbuj niczym nie ryzykujesz , jesli pomoże i Tobie to super, jesli nie pomoze to laryngolog niestety będzie potrzebny
proste sposoby czasem są najskuteczniejsze
pozdrawiam
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Posiedziałam tydzień w domu, i prawie minęło. Potem jeszcze dwa dni niespodziewanej temperatury powyżej 38 i okej.
Ewuniu, w tym roku grypa jest szczególnie zdradliwa. Jak zapewne słyszałaś zachorowań jest ponad 7 razy więcej niż rok temu. U mnie w domu też zagościła a po antybiotykach i powrocie do pracy słyszę, już dwa tygodnie ostry mocny kaszel u mojej Pani...
Co do nas, to powinniśmy zwracać szczególna uwagę i leczyć wszelkie niespodziewane infekcje radykalnie. Wydaje mi się, że zbyt wcześnie wróciłaś do pracy a te dolegliwości są powikłaniami po nie do końca wyleczonej grypie. Pamiętaj, że nadal nasze organizmy są bardzo podatne na wszelkiego rodzaju paskudztwa. Nie powinnaś walczyć domowymi sposobami a bardziej skupić się na zaleceniach lekarzy. Czy zapytałaś lekarza o możliwości zastosowania tej lampy, do naświetlań światłem spolaryzowanym. Pamiętaj, że po radioterapii i chemioterapii wielu takich metod nie wolno nam stosować. Płukanie zaś ucha ciepłą woda pod prysznicem nie jest chyba dobra metoda na możliwe zapalenie ucha środkowego (możliwe powikłanie pogrypowe). Zalecam konsultacje, choćby miała to być kolejna i kolejna, leżenie w domu do pełnego wyzdrowienia, informowanie każdego kolejnego lekarza o przebytym leczeniu onkologicznym... Zdrówka życzę
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Dziękuje Wam, laryngolog oczywiście wie o mojej przebytej chorobie. Niestety mam wrażenie, że należy do tych, którzy się mnie boją, w związku z tą wiedzą.
Wiem, że trochę przesadzam z tym leczeniem na własna rękę.
Na pewno dużo w tym racji co piszesz Kmis, dlatego obiecuję poprawę. Dziękuje. Postaram się skonsultować jeszcze z inną laryngolog.
Mnie pulmonolog nawet nie osłuchał, kazał zrobić spirometrię i oznajmił: - przecież pani jest onkologiczna, proszę do mnie się zgłaszać tylko w razie konieczności "
nic dodać, nic ująć, był czas przywyknąć
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Bluesy,
Odradzałabym płukanie ucha wodą. Stan zapalny ucha może przebiegać z perforacją błony bębenkowej, a wtedy woda, która dostanie się do ucha zdecydowanie pogorszy zapalenie.
Altacet nie jest lekiem, który można stosować do ucha i zdecydowanie może zaszkodzić. Po pierwsze z powodu wymienionego wyżej (możliwość perforacji błony bębenkowej i przedostania się drażniącej substancji do ucha środkowego - a w konsekwencji nawet zrost kosteczek słuchowych i głuchotę) a po drugie - jest to lek, który tak jak każdy może powodować uczulenia oraz podrażnienia skóry (szczególnie częste przy lekach do stosowania zewnętrznego). Jeśli do zapalenia ucha dołączy Ci się zapalenie przewodu słuchowego, to dolegliwości znacznie się nasilą a i leczenie będzie trudniejsze.
Zastosowany przez dr laryngolog lek Buderhin jest zdecydowanie bardzo dobrym pomysłem. Jest to steryd działający miejscowo przeciwzapalnie (w zatokach) a dr laryngolog podejrzewa (zapewnie słusznie), że uczucie zatkania ucha może pochodzić z (zapalnego lub pozapalnego) obrzęku błony śluzowej w jamie nosowo-gardłowej.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witajcie,
byłam u innej laryngolog, dalej mam niewielkie zapalenie ucha, dostałam Dicortineff do ucha, dalej Butherin do nosa, a jak nie przejdzie w ciągu 3 dni to antybiotyk Azitpox, taki 3 dniowy. I chyba dzisiaj wezmę bo coś nie bardzo przechodzi.
Dostałam też skierowanie na wymaz z gardła i nosa. Za tydzień wynik.
W tym tygodniu maraton wizyt: poniedziałek USG tarczycy, w sobotę mam kontrole u endokrynolog, z wyniku TSH 63,9 zrobiło się 11. W wtorek była laryngolog. Zahaczyłam tez o takiego sławnego Dr w Częstochowie od akupunktury, bo rano obudziłam się z bólem nogi i pleców, dostałam igłę w kolano za 40 zł
W środę rano wymaz z nosa i gardła, a po południu kontrolne USG piersi
Zaczynam się martwić co będzie za 10-20 lat, jak już teraz mam takie maratony
Liczę, że już tylko lepiej i lepiej:)
pozdrawiam i dziękuje
Ewa
A jeszcze pytanie może ktoś wie, bo nawraca mi ból nogi taki promieniujący, od biodra, przez pachwinę do kolana, trochę kuleje, jak się zasiedzę.
(W zeszły weekend na łyżwach z córcią śmigałam)
I oczywiście wymyślam sobie różne teorie.
Chciałam zapytać czy wynik fosfatazy zasadowej w normie daje gwarancję, że nic w kośćcu się nie dzieje?
Ewo, czy pacjent onkologiczny może mieć kiedykolwiek jakaś gwarancję... Endokrynolog prawdopodobnie zwiększy dawkę Euthyroxu bo obecna jest za słaba. Na pewno USG tarczycy będzie OK, czego bardzo życzę, a Euthyrox mocniejszy załatwi sprawę tarczycy... tylko ten poranek zaczynać musimy od tabletki a nie kawusi... Co do bóli kości; też zawsze martwiłem się tymi nagłymi bólami stawów, kości. Jak czytamy tu na Forum, te bóle są często nam towarzyszące, nam po radioterapii i chemioterapii. Jazda na łyżwach jest super i zdrowa ale na pewno te bóle uaktywnia. Dlatego 'sprawdzaj się', rób wyniki i nie zamartwiaj się na zapas bo życie jest piękne a Ty zdrowa...
Ps. Wiem, łatwo tak mówić... sam jestem po maratonie badań i kontroli. W ten poniedziałek byłem na kontrolnych w DCO i troje lekarzy przez jakich przeszedłem ze zrozumieniem i uśmiechem przejrzało moje badania i wyniki jakie sobie zaserwowałem przez ostatnie dwa miesiące (poza tymi w DCO z TK całego kręgosłupa włącznie), i potwierdzili oni diagnozę; po takim ciężkim leczeniu jakie są za (Wami) panem, to jest to siatka dolegliwości jakie towarzyszą i są zgłaszane przez ogół pacjentów po takim leczeniu i będą one z Wami na bardzo długo... Nadal nie zaniedbujmy jednak wszelkich badań i kontroli co dedykuje Tobie, sobie i wszystkim onkologicznym
_________________ Przeszłość została napisana, lecz możemy się z niej uczyć i zmieniać przyszłość
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum