Trudno powiedzieć, jeśli maż jest osłabiony, to może jakaś infekcja...
Trzeba iść z podniesioną głową, betsi do boju! Inaczej nie wygracie, bo przeciwnik jest mocny! A Mąż musi mieć w Tobie oparcie! Bo w kim jak nie w Tobie!
Na razie poszukują dawcy,ale coś więcej będę wiedziała jak mąż będzie w CO.
[ Dodano: 2015-12-29, 12:24 ]
Mąż ma dobre wyniki. Ale w nocy też wymiotował -nie wiem czy nie z nerwów. Musiałam dać tabletkę przeciwlękową. Jeszcze lekarz jego go nie badał, ale wiem, że chemia już czeka. Mam pytanie, czy w takiej sytuacji podadzą mężowi chemię? Mimio, że jest osłabiony,ja podejrzewam, ze jednak to był wirus jelitówki.
Mąż dziś ma 3 dzień chemii, jeszcze 2 dni.
Ale masakra, bo jest jakaś bakteria na oddziale, a konkretnie w jednym pokoju-mąż przed wyjściem do domu leżał właśnie w tym pokoju. Nie mogą nigdzie wychodzić, nawet na korytarz do lodówki. Nie dość ,że taki Nowy Rok, to jeszcze takie coś?
Lekarz powiedział, że trzeba czekać na objawy( wymioty, gorączka, biegunka), mąż ma teraz spadki więc, lepiej żeby tego cholerstw nie załapał
[ Dodano: 2016-01-02, 12:10 ]
Mąż widzę ma doła Nie lubi być w zamknięciu!
Betsi złota a kto lubi?, nikt nie lubi szpitali, zamknięcia.
Pocieszaj męża, że jeszcze trochę, że musi bo walczy o zdrowie. Mimo swojej własnej słabości musisz męża dopingować.
Dziś już chemia się skończyła. Mąż czuje się słabo, nie ma siły nawet zrobić sobie jedzenia, a tym bardziej, że nie mogą wyjść nawet do lodówki Serce mi się kraje Ile jeszcze tak będzie się męczył, a tu jeszcze 2 chemie i przeszczep-masakra!
A dawca już jest? Bo optymalnie byłoby przeszczepiać jak najszybciej po zakończeniu chemioterapii. Żeby wykorzystać to, co zdobyto chemioterapią teraz - patrząc na to, co się działo, odpowiedź teraz wywalczona może być krótkotrwała.
Nie jeszcze nie ma.
Mąż ma dobre wyniki,ale sie kiepsko czuje.
Lekarz powiedział, że będa wszyscy badani w sprawie tej bakterii, nie wiadomo ile to potrwa. A jak pisałam wcześniej mąż przed wyjściem leżał w tym pokoju. Ta bakteria to wymioty, bóle brzucha, gorączka. Mąż się boi, że jak spadną mu wyniki, żeby tego nie złapał,bo grozi to wiecie czym Strasznie się boi, a ja już nie wiem co mam robić
Mąż czuje się trochę ,lepiej. Wczoraj miał podane 2 worki krwi, wzmocnił się, i glukozę. Lekarz na apetyt jakieś białko, i coś jeszcze do picia.
Ale dziś mąż mówi,że jest słabszy i nie ma apetytu, miał gorączkę,ale to po spadkach.
Pobrane były 2 wymazy na tą bakterię,ale na szczęście nic nie wyszło.
Mąż mówi, że wygląda jak kościotrup Był zawsze szczupły a teraz to masakra. Martwi mnie to bardzo, żeby dał radę jak taki jest chudy
Znaleźli dawcę
Wczoraj maż miał robionego PET-a.
Może po niedzieli przyjedzie na parę dni do domu. Jedno skrzydło oddziału jest zamknięte do 29 lutego,i prawdopodobnie będą wypuszczać pacjentów, a później przyjmować na drugie skrzydło.
Mąż czuje się różnie, ale jest lepiej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum