Mąż ma nadal gorączkę. Jak podadzą paracetamol to gorączka wraca za 4 godz, a jak podadzą pyralginę to jest różnie- dziś po podaniu o godz. 11 w południe - jeszcze nie ma gorączki. W piątek jak rozmawiałam z lekarzem, to powiedział, że tak jest po chemiach i zobaczymy czy wyjdzie coś z posiewu z gardła- jutro wynik. Kaszel już jest mniejszy odrywający się. Rentgen płuc też czysty. Zobaczymy. resztę opisałam w kciukowym
[ Dodano: 2015-10-13, 16:40 ]
Chyba mnie coś trafi- nas. Dziś mąż po wizycie lekarzy dzwonił ucieszony, że wiedzą jaki ma typ wirusa, ale muszą czekać do 14 na wyniki. No i teraz mąż dzwoni, że nie ma żadnego wirusa, i oni sami nie wiedzą skąd ta gorączka. Będzie jeszcze raz miał posiew z gardła, rezonass płuc, jakieś badania na oskrzela i pod kątem gruźlicy. masakra jakiś. najpierw mówią, że wirus a zaraz ,że nie ma wirusa. K..a mać- co jest?Mężowi nic nie było jak jechał do szpitala. Po chemii takie cuda Kaszel, gorączka. Jak byłam, to pielęgniarka powiedziała, że tak działa ta chemia. Już nic nie rozumiemy?
[ Dodano: 2015-10-13, 17:14 ]
ma?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-10-13, 20:52 ] Życzę mnóstwa sił
Betsi
Mogło być tak, że mąż Twój przed pójściem do szpitala miał w sobie chorobę w stadium inkubacji, która się rozwinęła, infekcje z kaszlem i temperaturą o tej porze roku to nic dziwnego. Wiem, że jesteście umęczeni już chorobą, jej nawrotem, ale postaraj się zachować zimną krew.
PO chemiach czasami tak się zdarza.
Betsi, niestety czasami tak bywa, że u części chorych nie uchwycić przyczyny, gorączka o nieznanej przyczynie (fever of unknown origin – FUO). Zwykle za gorączki odpowiedzialne są niezdiagnozowane infekcje bakteryjne, wirusowe, grzybicze, a także przyczyny nieinfekcyjnej, np. nowotwory, zatrucia i choroby autoimmunologiczne. U części chorych nie udaje się ustalić przyczyny FUO, nawet pomimo przeprowadzenia bardzo szczegółowej diagnostyki. <szacuje się, że ok. 5–25% przyczyn FUO pozostaje niewyjaśniona pomimo intensywnej diagnostyki>.
Jaki poziom wbc oraz neutrofilii ma Mąż?
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Może po prostu gorączkować z rozwoju choroby podstawowej, niestety, pacjenci z oporną chorobą (chłoniakiem, białaczką) czasami tak mają.
Jeśli pacjent nie reaguje na szerokospektralne antybiotyki, można podejrzewać zakażenie wirusowe (np. reaktywację zakażenia cytomegalowirusem), co po ciężkim leczeniu jest realne bądź infekcję jakimś grzybem.
Albo gorączki z opornej choroby.
Też podobnie myślę jak Wy! Chociaż Justyna napisała bardziej naukowo
WBC, tak jak mi podał mąż 1,4
neutrofile- 1,6
Wyniki dziś poszły w górę, hemoglobina cit spadła i jutro może być przetaczana krew.
Te wyniki nie są bardzo złe.
Mąż już jest zmęczony fizycznie/osłabiony+'tak się zdarza po chemii' <przyczyny, o których pisał Misiek i ja <tak naprawdę nic nie wiadomo na 100%>>. Zobaczymy co przyniesie kolejny dzień. Ściskam mocno
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Wiemy, co było przyczyną gorączki i kaszlu u męża. W środę zrobiono rezonans i okazało się, że mąż ma miąższowe zapalenie płuc. Tydzień wcześniej robili i nic nie wyszło. Ma zmienione antybiotyki i od prawie 2 dób nie ma gorączki Czuje się w miarę. Ale dziś miał mieć drugą chemię i wiadomo, że to się przeciągnie, mąż musi być zdrowy aby mogli podać kolejną dawkę. Mąż ma już dość tych leków, kłucia i ogólenie- a jeszcze przecież troszkę przed nami
Czyli coś się wykluwało i powodowało gorączkę. Ważne, że opanowane, wiadomo co i odpowiednio leczone. Wiem, że się oboje denerwujecie, że wszystko w czasie się przeciąga, ale sama wiesz betsi, że chemia tylko mogłaby mężowi zaszkodzić i strasznie osłabić. Tyle już razem daliście radę to dacie i dalej.
betsi napisał/a:
Mąż ma już dość
Na pewno ale każdy zmagający się z tą chorobą przechodzi setki badań, setki zastrzyków, setki leków. Nawet jak się skończy jakiś etap chorowania to i tak są ciągłe badania, strach i wizyty lekarskie. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Trzymajcie się razem i zdrowiejcie.
Mąż dziś miał zakładanego porta. Miał podane przeciwciała i od jutra chemia.
Na tygodniu jedzie cała rodzina na pobranie krwi do przeszczepu.
Zobaczymy jak będzie znosił tą chemię. Teraz czuł się tak kiepsko przez to zapalenie
Ja już przeżywam, martwię się.Ale musi być dobrze
Mąż jest po 2 chemii, zniósł ją dobrze, była zmniejszona o 20%. Tylko szpik nie chce się bardzo odbudować. Bierze zastrzyki, które nie bardzo działają. Od wczoraj szpik się ruszył, a jutro zobaczymy. Jak będzie dobrze, to mąż na parę dni wyjdzie do domu Najbardziej będzie cieszył się syn, bo mam wielki problem z nim- tzn. strasznie tęskni za tatą Nie daję już rady!!!
Mąż był prawie 2 tyg. w domu.Syn bardzo się cieszył, że miał tatę, ale już dziś był płacz, histeria, bo mąż dziś dostał telefon z W-wy, że jutro ma się wstawić. Będzie 3 kurs chemii. Po 2 chemii był tomograf guzy się zmniejszyły
Ciekawe jak wyniki krwi z rodziny-kto może być dawcą?
Mam nadzieję, że będę miała męża na świeta
[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-11-25, 20:30 ]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum