Wracam, miesiąc temu zakończyła się radioterapia. Żona czuje się dobrze, ale fizycznie jest średnio, choć wyciągam ją na coraz dłuższe spacery i chętnie idzie.
Wyniki krwi także dobre, dehydrogenaza lmleczanowa w normie, trochę monocyty podwyższone, ale lekarz jest dobrej myśli i zleca dalsze badanie - echo serca, czy mamografię
Żona wraca do wiru życia. Jednak psychicznie, czuję że ma lęk, ale pocieszam ją i mówię, że wszystko będzie dobrze. Mówię jej, że jest arystokratką, bo chłoniak to podobno efekt dużego stresu w delikatnym szlachetnym ciele