Bonaj,W tym wszystkim" dobre "to chociaż to,że nie ma przerzutów do mózgu,aczkolwiek nie dość że śmiertelna choroba to jeszcze psychoza,za dużo tego wszystkiego na jednego człowieka,zdecydowanie.
Trzymaj się dzielnie.
Bonaj, Mama na pewno mimo wszystko bardzo Cię kocha.
Może nie była nauczona, nie miała przykładu jak okazywać uczucia, a niestety choroba zrobiła swoje. Mimo swej choroby cały czas myśli o Tobie i chce Ciebie mieć przy sobie.
Może zazdrosna jest o Twoją rodzinę ?
Moja Mama była obrażona, że za mało poświęcam jej czasu, ale jak miałam to robić jak Mąż leżał nieprzytomny w stanie agonalnym. Mimo wszystko twierdziła że jest bardziej chora od mojego Męża.
Serdecznie pozdrawiam
_________________ Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
Przeczytałam jednym tchem i widzę z jak wieloma trudnościami się zmagacie, nie każdy byłby w stanie to udźwignąć. Mam nadzieję, że "wyciszą" Mamę dla Jej dobra, musi odpocząć. Widząc Twoją determinację i walkę o Mamę, która nie zawsze umiała okazać Tobie swą miłość, mam łzy w oczach... Twoja miłość jest piękna, bezinteresowna, a Mama Cię kocha. Jestem tego pewna. Trzymaj się Bonaj !
Bonaj, nie piszę często na tym forum, chociaż założyłam wątek mojej Mamie, która aktualnie przechodzi radioterapię (rak policzka), ale czytam codziennie. Znalazłam i Twój wątek, przeczytałam jednym tchem. Rozśmieszały mnie niektóre z Twoich sformułowań, np. to, że Mama Twoja odstawia harce w szpitalu. Chcę Ci napisać, że naprawdę jesteś fajny facet. Robisz wszystko co możesz, więc niczego sobie nie zarzucaj. Twoja Mama na pewno Cię kocha.
Jak tak patrzę na dzieciństwo mojej Mamy, to nie mogę się oprzeć wrażeniu, że ona jest na bank DDA. Moja Mama ma niezwykle słaby charakter. Chwiejne samopoczucie, zero wiary w siebie, skłonności do depresji i uzależnień. Ciężkie miała życie i ma mnie tylko jedną (oprócz braci swoich, ale to inna bajka). Tak sobie czasami myślę, że to tak właśnie miało być - ja silna, ogarnięta dziewczyna musi ogarniać i stawiać do pionu swoją Mamę. Taka Mama musi mieć właśnie takie dziecko. Całe życie tak robię - ona upada, ja podnoszę. Ona jest słaba, ja muszę być silna. Czytając wątki na forum tylko się utwierdzam w tym właśnie przekonaniu - tylko as mogą mieć asi rodzice, żeby im pomóc - nas, silne dzieci. I Ty też jesteś silny, dajesz Mamie solidne oparcie. Ona tego potrzebuje.
Wiem, że to wątek merytoryczny, ale nie potrafię inaczej tego skomentować jak tylko tym - nieprawdopodobna historia. Trzymam kciuki za Twoją Mamę i za Ciebie.
Brak przerzutów do mózgu i takie zachowanie mamy jest zastanawiające. Albo mama ma jakąś ukrytą chorobę psychiczną, albo przez lata brała mnóstwo leków i one spowodowały takie reakcje. Nie wiem może choroba tak z Nią postępuje, ale miałam w rodzinie kilka osób z chorobą nowotworową z przerzutami do głowy i bez przerzutów i żadna tak się nie zachowywała, było różnie ale u Twojej mamy to jakaś psychoza.
O warunkach w szpitalach psychiatrycznych już wiele mówiono i pisano i wiele historii jest jak z horroru. Myślę, że jak będziesz osobą, która pokazuje, że los mamy nie jest Ci obojętny to zajmą się mamą odpowiednio, pewnie mocno otępią ale to chyba teraz lepsze niż mamy cierpienie i Twoje jednocześnie.
Nie dasz sobie rady sam, hospicjum stacjonarne to u Was raczej mus.
Bonaj trzymaj się chłopaku, strasznie mi przykro, że musisz przez to wszystko przechodzić, ale wierzę w to, że dobro kiedyś powraca a robisz dla mamy dużo dobra pomimo swoich złych doświadczeń.
Twoje imię to skur...syn - tak mi mamusia powiedziała
Bonaj napisał/a:
a ja sobie myślę: mama, prawdziwa mama...
To jest coś okropnego i coś bardzo przykrego ale pomyśl sobie, że jesteś dobrym człowiekiem, mamy nie zmienisz i nie zmienił byś nigdy, to mogłaby tylko Ona sama, sama musiałaby chcieć. Ty jako dobry człowiek mający serce, rozum, współczucie i coś co łączy Cię z mamą, nie wiem czy uczucie czy tylko to, że jesteś Jej synem wykonujesz "robotę" godną pochwały, spełniasz obowiązek syna i kiedyś będziesz spokojnie spał, że zrobiłeś wszystko co trzeba, że okazałeś się prawdziwym, mądrym człowiekiem, będziesz mógł spokojnie patrzeć na swoje odbicie w lustrze, będziesz przykładem dla swoich dzieci, co to jest miłość, opieka i obowiązek. Pewnie to są jakieś utarte zasady ale nawet jak mama nie potrafi docenić kogo ma to Ty to rób dla siebie i nie licz na wdzięczność, czy nagle okazaną miłość będzie Ci wtedy łatwiej.
Bonaj, codziennie wchodzę na to forum z myślą - ja pierdziele, jaki ten typ jest silny.
Wszyscy tutaj razem z naszymi bliskimi walczymy, upadamy i się podnosimy, ale Twoja siła jest niesamowita.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum