Bonaj
Przeczytałam ten wontek ale śledzę ten na którym opisujesz chorobę swojej mamy.
Myśle że jesteś wspaniałym człowiekiem.Podziwiam Cię że masz tyle cietpliwości i miłości dla niej.
Jesteś wzorem dla wielu ludzi.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Justyna
Bonaj chciałabym, żebyś wiedział, że jestem z Wami myślami. Tydzień temu odeszła moja mama I ja jakoś nie potrafię skupić myśli na tyle, żeby Ci coś mądrego napisać ale jesteście w moim pokieraszowanym sercu cały czas.
Jarku nic innego nie napiszę jak dziewczyny wyżej, mają całkowitą rację. Pielęgniarka to mądra i doświadczona osoba dobrze ci radzi. Mama jest teraz w szpitalu ma fachową opiekę może uda im się ją podleczyć. na tym etapie musisz byc przygotowanym na każdy scenariusz.
Masz chwilę wiec złap oddech bo się wykończysz i fizycznie i psychicznie. Mama jest w ciężkim stanie to fakt ale to nie upoważnia jej do manipulowana swoim synem który robi wszystko co w jego mocy żeby jej było lżej.
Trzymaj się ciepło
Jarku jesteś wspaniałym synem.
Posłuchaj tej pielęgniarki, odpocznij. Może jeszcze Twoja mama lepiej się poczuje i przyjdzie do domu. Tobie jednak potrzebny jest odpoczynek i to koniecznie.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Bonaj, osoby tu piszące mają rację,posłuchaj pielęgniarki...mama jest pod opieką lekarzy i jeśli będzie dobrze to mama wróci jeszcze do domu,a wówczas siły będą Ci potrzebne. Odpocznij,zajmij się swoimi sprawami,odwiedzaj mamę w szpitalu. Twoje dzieci i żona też potrzebują Cię.
Jak będziesz miał chwilę daj znać co u mamy, jak się dzisiaj czuje.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Ogromnie Ci współczuję. Wiem jak jest ciężko ale skoro mama kontaktuje i jest świadoma to wziąłbym ją do domu i mieszkał z nią niezależnie od tego jak byłoby mi ciężko. Wszytko bym rzucił żeby tylko być cały czas z mamą. Potem możesz sobie wyrzucać że ją zostawiłeś w szpitalu. Jak chory jest przytomny to moim zdaniem powinien być w swoim domu z rodziną, takie jest moje zdanie. Jak już nie kontaktuje i nie ma świadomości a w szpitalu mogą mu ulżyć- w takim wypadku
szpital jest dobrą opcją. Wbrew rokowaniom wierzę że stanie się cud i Twoja mama wyzdrowieje, organizm ludzki jest niezbadany. Tak długo jak żyje człowiek jest zawsze nadzieja.
I masz rację Basiu2000, mogą powiedzieć, że nie da się nic już zrobić, że teraz tylko hospicjum.
Bonaj, ja wiem, że na pewnym etapie choroby nie robimy wyników z ciekawości. Mama jest jednak w szpitalu i starałabym się na Twoim miejscu, żeby jednak TK głowy mamie zrobić. Może wtedy dobraliby mamie odpowiednie leczenie. Takie zachowanie mamy nie tylko będzie w szpitalu ale i po powrocie do domu, ciężko będzie to wszystko ogarnąć, będzie umęczona mama, będzie niebezpieczna dla Ciebie ale i dla siebie, nie daj się zbyć, wykorzystaj ten czas szpitalny, żeby mamę jakoś okiełznali lekowo.
[ Dodano: 2015-10-13, 22:28 ] Dawidx, można kochać kogoś bardzo ale w niektórych sytuacjach śmierć jest wybawieniem, bo cierpi chory i cierpi cała rodzina. Poza tym nie każdy ma na tyle silną psychikę, żeby opiekować się bardzo chorą osobą, patrzeć jak cierpi, patrzeć na odchodzenie i to też trzeba zrozumieć.
Bonaj jesteś cudownym synem, wiem jak Ci ciężko. Teraz jak mama jest w szpitalu to się przynajmniej wyśpij. I wiem co piszę jesteś tylko człowiekiem. Myślę , że I dla mamy I dla Ciebie lepsze byłoby HS niż ten oddział.
Drogi Dawidx Bonaj już wszystko rzucił I to już dawno.
Przykro mi Bonaj ale cud się nie wydarzy I Twoja mama nie wyzdrowieje.
Mimo tego iż moja mama była do końca w domu wiem, że nie zawsze tak może być a HS jedt często wybawieniem dla naszych bliskich. Dom to nie mury to ludzie.
Myślę , że w HS mamę jakoś wyciszą. Bo tak nie dacie rady funkcjonować.
Trzymaj się, rzadko się odzywam ale myślę o Was cały czas. Robisz dla mamy więcej niż niejeden syn.
Ta sytuacja do złudzenia przypomina mi ostatnie miesiące życia mojej babci. Do dziś nie wiemy czy jej zachowania były spowodowane chorobą, czy przerzutami do mózgu , bo tego nikt nie sprawdził. Multum irracjonalnych zachowań. Chciała być w domu a za chwilę w szpitalu. Ciągle wzywała i wyzywała moją mamę. Mamę z którą przecież nie była związana. Pomimo tego, że ciągle naskakiwała na mamę, że chciała aby mama była zmarła sama. Nikogo przy niej nie było. Ja pomyliłam się o jeden dzień. Mama o 5minut. Lekarze mówili nie przeżyje tygodnia , przeżyła dwa miesiące. To był trudny czas, przychodziły pielęgniarki i lekarz z hospicjum. Była Pani , która była pomiędzy mną, mamą, a lekarzami. Niczego się nie przewidzi. Jestem pełna podziwu dla Ciebie bo póki co walczę z tym aby mój ojciec zechciał się leczyć. Pamiętam jednak słowa babci koleżanki z którą leżała na sali a która również zmarła rok po niej:
" Na nas już przyszedł czas Marysiu. Nie możesz ciągnąć ich za sobą. Nas już nie będzie a oni pozostaną. I to będzie najlepsza rzecz jaką po sobie zostawimy Marysiu"
Nie wiem co więcej napisać... Współczuję i wiem co przeżywasz
Wiem ze można nie dać sobie rady patrząc jak ukochana osoba odchodzi. Gdybam tylko co ja bym może zrobił w takiej sytuacji, ale też nie wiem na ile miałbym siły, to trzeba przeżyć samemu.
Wiem że Bonaj rzucił wszystko dla mamy i jest kochającym synem, to widać po jego postach.
Smutno mi bardzo że stan mamy jest taki ciężki a ta choroba taka straszna że człowiek jest bezsilny.
Ja powiem ze swojej strony,że szpital nie jest miejscem dla takich osób ... Czy to oddział chorób płuc czy oddział chemioterapii. Tam nie ma na tyle wyszkolonego personelu i oni nie mają na co dzień doczynienia z takimi pacjentami ... I podejrzewam że nie robią złośliwie tego że nie chcą takich pacjentów,bo nie są w stanie ich zwyczajnie ogarnąć i tacy pacjenci stwarzają zagrożenie dla siebie i innych pacjentów. Wiem to niestety z własnego doświadczenia...nie wiem jak było z tatą na oddziale chorób płuc jak był diagnozowany,ale na oddziale chemioterapii tato wyzywał pacjentów,pielęgniarki,miał omamy i w nocy jak szedł do WC przewrócił się,bo wydawało Mu się że to już tu i cud że nie spadł ze schodów bo by się zabił ... I wtedy byłyby pewnie pretensje do szpitala że pacjenta nie upilnowali? Tam jest dwie pielęgniarki i lekarz a pacjentów mnóstwo.
W domu też ciężko ogarnąć taką osobę...ja z mamą nie byłyśmy w stanie nad tatą zapanować .
Bonaj, trzymaj się, wiem że teraz przed Tobą ciężki okres i czas podejmowania trudnych decyzji ... Kieruj się w nich dobrem mamy i Waszym ... I życzę Ci aby lekarze dobrze Wami pokierowali.
Powodzenia i przepraszam moderatorów jeśli ten post nie tu powinien być.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Dawidx, tak to bywa, że patrzymy na inne sytuacje przez pryzmat swojej. Pewnie miałeś/masz kochaną Mamę i miałeś z nią dobre stosunki.
Proszę, zanim ocenisz czyjeś postępowanie, przeczytaj dokładnie cały wątek. Czy przeczytałeś cały wątek Bonaja - ten merytoryczny i kciukowy? Bonaj tam się nie skarży, ale czasem mu się "uleje" na temat Jego Mamy i Jej stosunku do Niego przez całe życie. Pomnóż proszę to, co tam napisał przez 10 i będziesz miał cały obraz życia Bonaja, który poświęcił dla Swojej Mamy całe swoje życie bez żadnej nadziei, by otrzymać cokolwiek w zamian.
Niestety, są również takie sytuacje. Nie nakładajmy swoich sytuacji rodzinnych na cudze, bo każda jest inna.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Tak jest, Panie Moderatorze - bo to P.S. to było chyba akurat do mnie. Przepraszam za te emocje.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: majkelek: 2015-10-14, 12:33 ] Nie było do Ciebie, nie było do nikogo konkretnego - niech każdy ocenia sam, według swojego sumienia.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Moniko, nie oceniam, tak się tylko zastanawiałem co najlepiej zrobić w tak ciężkiej sytuacji ale jak już napisałem to trzeba samemu przeżyć, więc tym bardziej nie oceniam. Wiem że Bonaj jest dla mamy i z mamą cały czas. Po prostu sam szpital żle mi się kojarzy co nie oznacza że mam rację. Czasem jest pewnie nawet konieczny bo tam mają pod ręką wszelkie leki i mogą od razu działać jak się coś dzieje.
[ Dodano: 2015-10-14, 12:33 ]
Bonaj uważam że robisz dla mamy wszystko co możesz, szpital jest faktycznie na ten moment konieczny jak mama jest w takim stanie. Mam nadzieję że nie odebrałeś żle mojego postu o szpitalu, pisałem ogólnie nie znając do końca Twojej sytuacji. Trzymam kciuki za Ciebie i mamę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum