Słuchajcie, te obrzęki na nogach (bo to już nie tylko stopy) zmieniły charakter.
Przedtem miały znamiona jedynie opuchlizny, teraz przy nacisku na skórę, pozostaje dołek. Ciało ma to konsystencję ciasta. O ile i u zdrowego człowieka elastyczność jest duża, o tyle powłoki skórne Dziadziusia bardzo długo wracają do stanu przed uciśnięciem.
Wiem, że to źle rokuje, mam pytanie jednak czy można jakoś to załagodzić.
Samopoczucie ma zmienne.
Bardzo często wspomina przeszłość, czasy dzieciństwa, Rodziców...
Sporo rozmyśla- mam wrażenie, że choć stara się nie dopuszczać do siebie wizji najgorszego, jest świadomy zbliżającego się końca.
Mówił, że sniją Mu się bliscy i znajomi zmarli.
Bardzo dużo śpi, jego dotychczasowa aktywność błyskawicznie zanika,.
Słabnie w oczach.
Dziś mocno doskwierał Mu ból lewego boku.
Coraz trudniej wyrwać Go z tego apatycznego stanu
Może u Was lepiej