Tato ma problemy z chwytnością w jednej ręce. Ma drętwienia i mrowienia. Czasami bóle głowy, większe zachwiania równowagi ... i kiedy mama spytała o to lekarkę to ona odesłała nas do neurologa.
Kurcze. Nie wiedziałam, że ten lek jest aż tak ważny. Na pewno mama też nie. Jutro będzie kombinowała u internisty. Chciałam dzisiaj zadzwonić do tej poradni paliatywnej i umówić nas, ale stwierdziła, że skoro nie przychodzą z dnia na dzień to szkoda czekać. I w sumie nie wiem czy dobrze zrobiłam. A u nas większość leków na wykończeniu.
Gorzkajakmokka,
Tata nie ma leków "nieważnych" i żaden z nich nie ma prawa się skończyć. Działajcie.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Możecie mi powiedzieć czym są spowodowane takie drgania nogi, ręki, stóp w trakcie snu? Czasami zerkam na tatę jak śpi ( teraz większość dnia przesypia) i teraz np. śpi a całe udo mu lata- co prawda delikatnie, ale jestem ciekawa dlaczego tak się dzieje.
Wczoraj tato pierwszy raz powiedział, że wszystko go boli. Boję się bo wygląda też nieciekawie :(
A cały czas lata, czy takie pojedyncze drgania raz na jakiś czas? (pojedyncze są normą)
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Raz na jakiś czas. To ręka, to udo, palce u ręki itp. Nie trawją szczególnie długo. Przepraszam jak to pytanie z serii " głupszego się nie da " ale wcześniej tego nie widziałam i pomyślałam, że spytam.
Nie ma głupich pytań
Daj Tacie magnez (np. Magnezin 500 1 tabl. dziennie) i zobaczymy, czy się nie poprawi.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Tato znowu zaczął mieć problemy z nazwywaniem przedmiotów. Często mówi tak, że nikt go nie rozumie. Np chce ciastko a mówi coś o pralce. Zupełnie nie umie ubrać w słowa tego o czym aktualnie myśli. Wychodzą mu jakieś dziwaczne historie. Poza tym ostatnio na chrzcinach synka podczas rozmów przy stole zrywał się ( kładł się obok na kanapie jak się zmęczył) i robił pretensje, krzyczał na mamę - tworzył sobie coś czego nie ma i miał pretensje i to :(
Poza tym nadal puchną mu kostki i stopy.
Przekopiowałam z kciukowego, głównie dlatego, że chciałabym spytać czy takie zachowania mogą wskazywać na potrzebę zwiększenia ilości np. dexamethasonu?
Jutro podobno ma być lekarz. To jeszcze nie jest pewne. Chociaż nie wiem czy on może regulować tę dawkę? ( Chociaż... ostatnio lekarka do której mama szła powiedziała aby zmniejszyć dawkę do 3-3-0 bez oglądania).
Kupiłam Magnez i podajemy.
Poza tym tato co chwile mówi, że go coś boli. Więc chyba czas poprosić lekarza o receptę na leki przeciwbólowe :( Mama podaje teraz jakieś słabe, ale nie wiem czy one coś pomagają. Ciężko się dogadać.
Dawki dexamethasonu nie można zmniejszać gwałtownie, najczęściej o jedną tabletkę dziennie zmniejsza się dawkowanie.
Madzia70, proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę
Mojej Mamie lekarz zalecił co trzeci dzień o jedną tabletkę mniej aż do zupełnego odstawienia ale niestety nastąpiło gwałtowne pogorszenie po odstawieniu leku i wróciliśmy do poprzedniego schematu.
O receptę na leki przeciwbólowe obowiązkowo poproście, Tatę nie ma prawa nic boleć.
Serdecznie pozdrawiam.
poleciła nam jedną mniej podawać i tyle. Jednak nie oglądała taty a znowu jest jakby gorzej. W ogóle już chyba niczego nie umie nazwać poprawnie... i taki dziwny jest :(
I powiedźcie skąd brać siły i cierpliwość? Tato dzisiaj załatwił się w salonie. Nikt już nie pilnował ponieważ wydawało się, że w tej kwestii nie musimy się już martwić a tu proszę.
Oczywiście wkurzyłam sie bo nie dość, że tato to zrobił to później stwierdził, że wie co zrobił, że miał ochotę zrobić i coś innego tak jakby chciał nam zrobić na złość. Wiem, ze to choroba,wiem, że powinnam być wyrozumiała, ale powiedziałam mu w przypływie nerwów swoje i teraz mam wyrzuty :(
Przecież jak będzie robił coś takiego to będziemy musieli to gdzieś zgłosić bo tak się nie da na dłuższą metę :( Dzisiaj w nocy też tato siedział na ubikacji w nocy z włączoną wodą w kranie... bo mu to podobno pomaga.
Obraził się i chce iść do swojej pracowni. Mam wyrzuty bo gdyby odszedł to z taką jakąś nienawiścią do nas. Dzisiaj stwierdził, że nie chce abym ja i mama się nim opiekowała. Nawet do szpitala pójdzie aby opiekował się nim ktoś inny. Poza tym mówi jakieś nieprzyjemne rzeczy, warczy, denerwuje sie, walczy z nami... Przykre to wszystko.
Znając życie pampersa ściągnie i zrobi swoje...
Mam koszmarne wyrzuty sumienia :( i jeszcze ta świadomość , że tato może odejść mając taki stosunek do mnie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum