Niki wyrazy współczucia. za każdym razem czytając te słowa że to już koniec przeżywam wszystko na nowo. boli ciągle tak samo. trzymaj się mocno w te trudne dni.
dawno nie pisałam a wręcz celowo tu nie wchodziłam
ewela.p
nie, nie można się pogodzić ze śmiercią mamy
moja odeszła 6 marca 2011 roku
nie mogę dojść do siebie mimo że na zewnątzr jestem wesoła
a w sercu ....jedno wiekie gówno...przepraszam za wyrażenie
moje serce jest puste
moja mama była i jest dla mnie najważniejsza, właśnie w takiej kolejności
bardzo ją kocham i zawsze będę kochać
nie wiem, ja nie daję sobie rady
może jest wątek o tym jak radzić sobie ze śmiercią bliskich
śmierć jest okrótna bo zabiera nam bliskie osoby
ja wolałabym umrzeć za nią ale tak się nie da
a do niej dołączyć też się nie da
moze kiedys kiedy przyjdzie na to czas
a tęsknota jest tak ogromna że boje się dopuścić do siebie prawdziwych uczuć bo chyba bym zwariowała i wylądowała w tworkach
pozdrawiam wszytskich i łącze się w ciężkich przeżyciach z Wami
mój Tato zmarł (nie na raka) w styczniu 2009 roku
bardzo za Nim tęsknię...
bardzo mi Go brakuje...
właśnie słucham Jego ulubionych piosenek (m.in. zegarmistrz światła purpurowy)
smutno mi...
popłakałam trochę...
Mój tato zmarł na raka jelita grubego 2 lata temu -9.10.2009.Właściwie o naszych chorobach dowiedzieliśmy się w jednym czasie,Ja w czerwcu a tato w lipcu 2005r.
Tydzień przed śmiercią tato powiedzial mi "wiesz ,trzeba sie badać" .I to była nasza ostatnia rozmowa....
_________________ Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy.
— Paulo Coelho
Właśnie wróciłam ze szpitala od Mamy najlepszej przyjaciółki, do której Mama mówiła "Kwiatuszku". Jestem w szoku "Kwiatuszek" od wczoraj jest w śpiączce, w szpitalu, podłączona do aparatury, bardzo ciężko oddycha, ma taką wkładkę na język, ponieważ język się zapada , żeby nie charczało. Boże nie wierzę Tydzień temu była u mnie i rozmawiałyśmy o Mamie, jak zawsze, jakby Mama była z nami. "Kwiatuszek" powiedział mi, że właśnie zdiagnozowano u niej raka płuc, ale jest gotowa do walki. To dla niej dopytywałam się o szczepionkę z Poznania. W pon. miała wycinany węzeł chłonny, a dzisiaj...
Wszystkie objawy bardzo dobrze znam może się mylę znowu wierzę i mam nadzieję, że się mylę...
kazdy pisze tutaj o tym poruszaniu rękami o podnoszeniu rąk do gory
u mojego taty tez tak było , my myslelismy ze tata pokazuje zeby go podnieśc ale teraz wydaje mi się ze oni te ręce podnoszą w geście powitania tego kogos ,kto po nich przychodzi , kogo juz widzą kilka dni wcześniej czasem duzo wczesniej
niki napisał/a:
te ręce to znak ze oni odchodzą i chca się z nimi przywitać a z nami tu pozegnać
tak sobie to wymysliłam
U Nas było tak samo Kiedy pierwszy raz tato to zrobił to też razu pomyślałam: tata chce aby go podnieść ale pózniej pomyślałam : Boże to chyba już blisko, tata już wyciąga ręce do góry , ktoś go woła ...
niki napisał/a:
ręce w gorze ręce zawsze juz będa mi sie kojarzyć z odchodzeniem
mi również
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Kwiatuszkowi coraz ciężej się oddycha, ręce, nogi coraz bardziej spuchnięte, od soboty jeszcze się nie wybudziła, pojawiła się krew w moczu, lekarze mówią, że to już kwestia godzin...
Widocznie mojej Mamie, tam w chmurkach troszkę się nudzi...i potrzebuje swojej najlepszej kumpeli i przyjaciółki.
Jutro mija równo 6 m-cy odkąd Mama zasnęła.
[ Dodano: 2011-10-25, 12:49 ]
Oddech był szybki, później wolniejszy, wolniejszy... aparatura wyświetliła 0 i zapaliła się czerwona lampka... Wczoraj godz. 22.00.
Mama z Kwiatuszkiem uwielbiały poniedziałki, to był zawsze ich dzień, wczoraj po pół roku rozłąki znowu się spotkały...
Moje papużki, tylko pamiętajcie, nie roznieście niebios...
_________________ "Bywają rozłąki, które łączą trwale."
Mama z Kwiatuszkiem uwielbiały poniedziałki, to był zawsze ich dzień, wczoraj po pół roku rozłąki znowu się spotkały...
Moje papużki, tylko pamiętajcie, nie roznieście niebios...
Zebro dziś piękne niebo.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum