Rozumiem.. napewno w poniedziałek porozmawiam z lekarka prowadzącą.
Martwi mnie ten spadek wagi.. po szpitalu Tata wazył 51 kg, więc to są 3kg różnicy.. Rozumiem ze po szpitalu z Taty "wyszły" te wszystkie płyny, itd ale teraz gdyby nie te wymiotu to byłoby juz lepiej.. Czy gdybym podawała Tacie srodki przeciwwymiotne to by coś się zmieniło? Czy po prostu mam Tacie powtarzac jak mantre "WOLNIEJ TATO" ?
Finlandia, dziękuję bardzo, napewno w poniedziałek powiem lekarce o tej witaminie B, lecz dziwi mnie to że żaden lekarz nam tego nie powiedział.. i mam nadzieje że Tata zacznie w końcu jeść powoli..
[ Dodano: 2012-02-08, 16:52 ]
A jeszcze mam pytanie..
Tata ostatnio ma czkawke co jakiś czas, nie wiem czy dlatego że Tata śpi z otwartymi ustami .. ale czy to normalne u ludzi bez żołądka?
[ Dodano: 2012-02-08, 21:05 ]
I mam jeszcze pytanie.. czy ktoś zna może jakieś domowe środki na nudności po chemii? Tate dopadły potworne nudności, niczym nie może zwymiotowac a czuje ze przyniosłoby Mu to ulgę.. aż boje sie puścic Tate jutro na chemie i radioterapie, ale na szczęście jutro ostatni dzień chemii..
Tate dopadły potworne nudności, niczym nie może zwymiotowac a czuje ze przyniosłoby Mu to ulgę..
Z domowych środków znam Imbir - do wąchania, albo pić wodę z imbirem, ale nie wiem czy to nie będzie dla taty za ostre.
A tata nie dostał nic przeciwwymiotnego w tabletkach do domu? Jak nie, to niech się jutro upomni o receptę i niech bierze regularnie.
Nie, nie dostał nic. Pytał dzisiaj czy w chemii ma tez coś przeciwwymiotnego ale lekarz powiedział że nie. Mama przypomni rano Tacie zeby poprosił o tabletki do domu chyba ze wstane tez i sama przypomnę Tacie..
To dobry pomysł ,jeszcze lepszy aby ktos z Was pojechał do lekarza prowadzącego i dopytał dokładnie wszystkiego?
Moze tacie samemu cieżko rozmawiać z lekarzem?
problem w tym że lekarz prowadzący Tate będzie dopiero 13 i wtedy jade z Tata na 100%.
teraz Tata jest podopieka tylko lekarzy którzy daja mu chemi i zaprowadzaja na naswietlania i tyle..
Tata powinien mieć jakieś środki na ew. nudności, to raczej standard. Wystarczy nawet zapytać pielęgniarkę, która podaje Tacie chemię- zazwyczaj są miłe i pomocne.
_________________ Practise random kindness and senseless acts of beauty.
Dobro jest w każdym z nas.
Witam, rozmawiałam z Tata przez telefon i dowiedziałam się że dopiero teraz dostał w chemii coś przeciwymiotnego, wczoraj i przedwczoraj lekarz nic nie zlecił Tacie, tak powiedziała osoba która podawała Tacie zastrzyk, a tabletek oni nie przepisują do domu..
Szkoda bo Tate nudności łapią wieczorem..
Tata ma też pić codziennie 3 szklanki szoku z buraków, marchwii i kwaśnych jabłek tak zalecił radioterapeuta..
Bez sensu, nic ich to przecież nie kosztuje.
Możecie spróbować poprosić np. o setronon lekarza rodzinnego, ale może być niechętny, bo to powinni przepisywać przy chemii.
Tata ma też pić codziennie 3 szklanki szoku z buraków, marchwii i kwaśnych jabłek tak zalecił radioterapeuta..
Soki ze świeżych owoców, zwłaszcza z kwaśnych jabłek są przeciwwskazane po resekcji żołądka. Buraki ok, marchew "ujdzie" ale podarujcie sobie te jabłka. U taty z uwagi na brak żołądka pokarm dostaje się bezpośrednio do jelita cienkiego. Sok ze świeżych jabłek mocno podrażni jelita. Teraz nie potrzebne tacie dodatkowe kłopoty w postaci bólów brzucha i biegunki.
[ Dodano: 2012-02-09, 11:37 ]
Mnie na nudności tabletki wypisała lekarka z poradni paliatywnej. Jestem pod jej opieką od dwóch miesięcy. Tabletki Zofran 8mg w postaci podjęzykowej i czopki Torecan.
W takim razie ja juz nie nie rozumiem.. Radioterapeuta kazał pić Tacie 3 szklanki soku z buraków, marchwi i jabłek w propocjach : 1kg buraków, 3 marchewki i 2 kwaśne jabłka podzielone na trzy szklanki..
Co do środków przeciwwymiotnych to lekarz był ździwiony że Tata nie dostał ich wczoraj i przedwczoraj w zastrzyku razem z chemia, mimo że to lekarz pisze Tacie zlecenie na chemie a oni podawają pacjentowi tylko to co przepisze lekarz..
Witaj. Moja mama środki przeciwwymiotne dostaje przy każdej chemii, po kolei informują ją co podłączają (teraz podłączymy pani środki przeciwwymiotne teraz mamy kwas foliowy itd.). Po chemii przy wypisie zawsze pytają czy potrzebuje receptę na któreś z leków (t.j. przeciwbólowe, przeciwwymiotne). Faktycznie zawsze pielęgniarki wydaja tylko to co lekarz zaleci i dlatego jak odwożę mamę to zawsze jej lekarce "spowiadam" się z samopoczucia mamy (bo mama to zawsze że tylko troszkę to boli a tylko troszkę tamto)i proszę o leki jeśli któreś się kończą wypytuje co może a co nie i dlaczego tak się dzieje no i standardowo proszę o uspokajające na noc bo by w szpitalu nie zasnęła a spotęgowało by to i tak już traumę faktu "pobierania" chemii. Na nudności jeszcze mamie dawkuję wygazowaną Colę działa, bo gdy sama miałam wymioty to mnie jako jedyny lek pomogła -resztę zwracałam.Dlatego też wydaje mi się że wszystko zależy od lekarza i jak podchodzi do tematu, szkoda że nie możesz pojechać i dopytać.
A swoją drogą surowe jabłka na żołądek czy też jak u twojego taty to raczej zły pomysł, ja mam zapalenie śluzówki żołądka i lekarz kazał unikać kwaśnych i surowych potraw.
Cały czas 'monitoruję" twój wątek i życzę wytrwałości jesteś super kobietka. Pozdrawiam
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Dosc dziwne zwyczaje bo przeciez po to sa lekarze zeby pomoc pacjentowi...w naszym przypadku zawsze bez problemu dr wypisywala recepte na zofran lub torekan. Z tego co wiem niektorym osobom pomaga coca cola(wygazowana)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum