Rozsiany nowotwór płuca prawego z przerzutem do wątroby
Witajcie
Na forum dotyczącym nowotworów płuc jestem po raz pierwszy. Często odwiedzam dział chorób układu krwiotwórczego, gdyż w 2011 r. przeszłam leczenie nowotworu agresywnego - chłoniaka śródpiersia DLBCL.
Teraz los skierował mnie do Was, gdzie poszukuję pomocy, wsparcia, słów nadziei.
Mój tata zachorował na drobnokomórkowego raka płuca prawego z przerzutem do wątroby. Wiele przeczytałam na temat tego rodzaju nowotworu i rokowania są bardzo złe. Zabieg operacyjny nie jest możliwy. Stan zdrowotny taty nie jest najlepszy, ma duszności, kaszel, bóle w barku, w plecach, stany podgorączkowe, schudł kilka kg.
Obecnie poddawany jest pierwszej chemii, 3-dniowej, z wlewami po około 2 godziny (czy tak krótkie wlewy są często praktykowane?). Podejrzewam, że ze względu na zły stan zdrowia nie podaje się chemii radykalnej. Czy się mylę? Czytałam, że pacjentom czasami podaje się już tylko chemię paliatywną. Czy to możliwe, że na tym etapie choroby mogliby lekarze wdrożyć ten rodzaj chemii, bez radykalnego leczenia, próbowania wszystkiego za wszelką cenę? Chemia podawana będzie w odstępach 3 tygodniowych - 6 cykli.
Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Nie egzystuję normalnie, jestem załamana. Wiem, że największe szanse przeżycia dają zabiegi operacyjne i stan chorego w stadium I-II. Podejrzewam, że mój tata ma stopień IV. To mnie przeraża.
Wypis ze szpitala (po krótce):
- wymaz z oskrzela pośredniego i górnopłatowego prawego - cellulae neoplasmaticae malignae, probabiliter carcinomatosae,
- cytologa popłuczyn z oskrzeli - cellulae neoplasmaticae malignae
- h-p wycinka z oskrzela pośredniego - carcinoma microcellulare
- badanie immunohistochemiczne: synaptofizyna (+), CD 56 (+), CK 5/6 (-), CK 7 (+),
- USG - w całej wątrobie liczne zmiany z hipoechogenicznym "halo", wielkości do 60x51 mm-meta, wątroba powiększona,
- TK klatki
W prawej wnęce patologiczna masa wym. ok. 63x47x67 mm "zlewająca się" z obrazem niedodmy w płacie środkowym, oskrzela segmentowe o wypełnionych światłach, zwężone oskrzele pośrednie, masa powoduje zwężenie tętnicy płucnej prawej do 8 mm, w płacie środkowym oraz segmentach 8 i 9 nieregularne obszary konsolidacji oraz niewielkie obszary typu matowej szyby - zmiany zapalne, w segmencie 3 prawym przy szczelinie zmiana krągła śr. 7 mm, pakiet powiększonych węzłów chłonnych przytchawiczych dolnych prawych o wym. 49x44mm - uciska i przemieszcza żyłę główną górną, pakiet powiększonych węzłów chłonnych przytchawiczych górnych prawych o wym. 30x20 mm - nieznacznie modeluje tchawicę od strony prawej, węzły chłonne przytchawicze dolne lewe o wym. 34x25 mm, w osierdziu płyn szer. warstwy do 12 mm, w wątrobie liczne hipodensyjne zmiany wielkości do 51 mm - meta,
- morfologia w normie
Proszę o pomoc w interpretacji opisu. Każde słowo jest na wagę złota
pozdrawiam Wszystkich serdecznie
Minia
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Minia78, witaj, przykro mi, że założyłaś nowy wątek.
Minia78 napisał/a:
Podejrzewam, że ze względu na zły stan zdrowia nie podaje się chemii radykalnej. Czy się mylę?
Tak, ponieważ u Twojego taty jest to postać rozsiana nowotworu drobnokomórkowego - DRP ED.
Minia78 napisał/a:
Czytałam, że pacjentom czasami podaje się już tylko chemię paliatywną
Twój tata jest leczony paliatywnie.
Minia78 napisał/a:
Podejrzewam, że mój tata ma stopień IV.
Tak, jest to IV stopień zawansowania choroby.
Chemioterapia jest podawana w/g schematu cisplatyna z etopozydem (schemat PE) ?
Dawka jest dobierana indywidualnie dla każdego pacjenta ( waga....)
Leczenie tego rodzaju nowotworu schematem PE daje bardzo dobre efekty.
Niestety jest to niefajny nowotwór, bo potem zmiany na nowo szybko się pojawiają.
Jeżeli masz pytania to pisz.
Bardzo mi przykro,
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
dziękuję Elu za odpowiedź. To niezwykle ważne dla mnie.
Czytam i czytam... dotarłam do informacji, iż czasem nie warto poddawać się chemioterapii paliatywnej, aby nie osłabiać organizmu, nie niszczyć pracy jeszcze zdrowych organów, a po prostu żyć i cieszyć się każdą chwilą, która pozostała.
Nie wiem dokładnie jaką chemię przyjmuje tata, ale niebawem się dowiem. I nie wiem też, co lekarze mu powiedzieli. Nie mam kontaktu z lekarzem prowadzącym, gdyż mieszkam od taty 400 km i obawiam się, czy tata czegoś nie ukrywa.....:-(
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Minia, moja mama ma też DRP z przerzutami do wątroby. Walczy od stycznia tego roku. Jest ciężko, ale nigdy nie straciła nadziei. Myślę, że gdyby nie chemia nie byłoby jej już z nami, a tak cieszy się jeszcze życiem. Decyzja o chemii nalezy ostatecznie do pacjenta, skoro twój tata sie zgodził, widocznie chce powalczyć...
Jesteście na początku trudnej drogi.
Sama masz już doświadczenie onkologiczne i teraz choroba taty...
Musi ci być ciężko...
A to ukrywanie może mieć miejsce, bo rodzice w takich sytuacjach chcą swe dzieci oszczędzać.
Dużo sił zyczę. Przytulam cieplutko.
Magda
Dziękuję Magdo i Karolino za odpisanie...
Poniżej wklejam wypis ze szpitala taty.
Obecnie po pierwszej chemii tato czuje się dobrze. Otrzymuje leki oraz tramal, który ma zażywać 2 razy dziennie po 1 tabletce. Lekarz powiedział, że musi przyjmować tramal ze względu na fakt, iż ból może się pojawić niespodziewanie i będzie tak silny, że tramal może zadziałać dopiero po kilku godzinach Trochę mnie to zmartwiło, bo w sumie nie wiem, co to za rodzaj bólu może być... Czyż stan nie powinien się w miarę polepszać, a nie przysparzać ból... Zdaję sobie sprawę, że moje przemyślenia są pewnie dziecinne, ale tak bardzo staram się odgonić od siebie myśli, że tato nie wygra z tą chorobą.... Czy można coś więcej zrobić? działać?
Jak będę wiedziała cokolwiek więcej na temat składu chemii i przyjmowanych leków, od razu dam znać...
Karolino, masz niesamowitą wiedzę w temacie... Zdaję się na każde Twoje słowo i z góry dziękuję...
pozdrawiam
Monia
[wypisy ściągnęłam, niestety z racji ciągłego naprawiania usterek po zawirusowaniu strony nie jesteśmy w stanie dodać załączników - ale jak tylko będzie to możliwe, wkleję zdjęcia / absenteeism]
Dziękuję Wszystkim za wsparcie i pomoc.
Już wiem, że tata przyjmuje cisplastynę 40mg na 500ml 0,09 Nacl i etopozyd 160mg na 500 ml 0,09 Nacl, czyli potwierdziły się wnioski - chemia paliatywna... Na razie czuje się bardzo dobrze, ma apetyt...Mój znajomy ma raka kości, podają mu chemię paliatywną i ku zdziwieniu lekarzy żyje już pięć lat, gdzie nie dawano mu większych szans.
W przypadku mojego Taty też będę tak mysleć, że statystyki statystykami, a wola życia, nadzieja pozwolą mu cieszyć się życiem przez jeszcze wiele wiele lat.....
pozdrawiam Was mocno
Monia
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Mój Tata wrócił wczoraj od lekarki, która leczy metodą niekonwencjonalną. Nigdy nie miałam przekonania do tego typu metod, ale teraz w obecnej sytuacji..
Lekarze doradzają leczenie metodą MMS - miracle minerals supplement. Jest to ustabilizowany 28% tlenowy roztwór chlorynu sodu (NaClO2) w wodzie destylowanej, który po wymieszaniu z niewielką dawką soku z cytryny, limonki, rozcieńczonego kwasku cytrynowego bądź octu zmienia odczyn na kwaśny, staję się lekko niestabilny i uwalnia gazowy dwutlenek chloru(ClO2). Ma on silne działanie bakteriobójcze stąd też po jego spożyciu w przeciągu kilku godzin dochodzi do utlenienia (zniszczenia) szkodliwych dla naszego organizmu wirusów, pleśni, bakterii, pasożytów i grzybów.
Podobno pomaga w leczeniu wielu chorób, w tym, także nowotworów.Czytałam wiele opinii na ten temat, ale chciałabym się poradzić Was na tym forum.
Proszę o odpowiedź, czy ktoś spotkał się z tą metodą leczenia.
Wiele osób na samym początku odrzuca te formy leczenia, ale tak naprawdę chemioterapia bardzo wyniszcza organizm, nie daje także gwarancji wyleczenia...Czy warto rozpoczynać leczenie alternatywne?
z góry Wam dziękuję
Monia
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Z ciekawości... jakie są koszty takiej cudownej terapii? Żeby to pomogło to chyba rzeczywiście musi stać się cud (ang. miracle).
Pozdrawiam
witaj "Przyjaciulu foum"
Dziękuję za profesjonalne podejście do tematu i jego wyśmianie.
Dla Ciebie tak cyniczne podejście do tematu może śmieszy, mnie nie bardzo.
Każdy próbuje szukać różnych dróg leczenia, aby najbliższa sercu osoba została wyleczona.
Dałeś mi w brutalny sposób do zrozumienia, że "nie ma co liczyć na cud".
Tak się składa, że ja na to liczę, co nie znaczy, że ślepo będę pchać mojego Tatę na różne terapie.
Chciałam uzyskać tylko konkretne, istotne informacje na temat tej metody...
Wyszło jak wyszło.
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Chciałam uzyskać tylko konkretne, istotne informacje na temat tej metody...
Niestety, nie istnieją 'cudowne' panacea przeciwnowotworowe.
Nawet gdyby przyjąć spotykaną czasem teorię, że są, lecz dostęp do nich blokują koncerny farmaceutyczne,
zainteresowane monopolem na sprzedawane przez siebie tradycyjne medykamenty i terapie,
to byłaby przecież grupa zamożnych lub wpływowych osób mogących kupić sobie lub inaczej 'załatwić' takie leczenie.
Tymczasem tak nie jest (przykład).
Spotyka się tylko historie w rodzaju "słyszała/em od znajomej/go, że jej/go kolegi/-żanki znajomy/a wyszedł z takiego zaawansowanego raka".
Ale przy pytaniu o bliższe informacje, udokumentowane fakty - cisza i milczenie ...
Minia78, zaglądnij tu:
http://www.forum-onkologi...raka-vt4218.htm
Przypominam, że nasze forum propaguje wyłącznie konwencjonalne metody leczenia onkologicznego.
Nie ma co się obrażać, bo temat jest co jakiś czas wałkowany. vioom dał do zrozumienia, że szkoda nabijać komuś kasę...
Przeczytaj też to:
http://www.forum-onkologi...8940.htm#203594
zaglądnij w podpiętą przez poli linkę.
_________________ „Żółw musi być aż tak twardy, bo jest aż tak miękki”. St.J.Lec
Lider czerwonej kreski./Kuba Wojewódzki (tego forum).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum