W bólach trzewnych (a wydaje się, ze z takimi mamy tu do czynienia) skuteczniejsza jest morfina niż fentanyl (Effentora). Zapytaj swojego lekarza, czy nie widzi celowości włączenia morfiny do leczenia.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Lekarz powiedział, że to jeszcze nie ten "etap" (cokolwiek miał na myśli) i nie wdroży morfiny.
Zapisał kolejny lek, który po zażyciu ma uwolnić ból na 12 godzin. Niestety nie pamiętam nazwy tego leku.
Martwi mnie kwestia próby wątrobowej. Wynik Gamma GT to 700. Norma podobno jest do 100, powyżej świadczy o zapaleniu wątroby, niewydolności, marskości....
Czy na tym etapie choroby pacjent z takim wynikiem nie powinien zostać wysłany na konsultację np. do hepatologa, aby wdrożyć jakiekolwiek leczenie?
Czy po prostu lekarze wiedzą, że wątroba w takim stanie jest nieuleczalna i przepisują tylko środki przeciwbólowe?
Proszę mi powiedzieć, czy choroba teraz będzie postępować w bardzo szybkim tempie? Nie wiem, trudno mi pytać o to, ale na co możemy się przygotować, jeśli w ogóle można....
Minia
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Lekarz powiedział, że to jeszcze nie ten "etap" (cokolwiek miał na myśli) i nie wdroży morfiny.
A to zaskakujące podejście bo fentanyl jest lekiem ponad 100 razy silniejszym od morfiny...
Minia78 napisał/a:
Zapisał kolejny lek, który po zażyciu ma uwolnić ból na 12 godzin.
Śmiem twierdzić, że to MST Continus lub Doltard. Czyli morfina długodziałająca.
Minia78 napisał/a:
Wynik Gamma GT to 700. Norma podobno jest do 100, powyżej świadczy o zapaleniu wątroby, niewydolności, marskości
Raczej o stanie zapalnym dróg żółciowych. Przy uszkodzeniu wątroby taki poziom GGTP nie zaskakuje. Konsultacja u hepatologa nie ma większego sensu. Można za jakieś 10 dni sprawdzić poziom GGTP - zobaczymy, czy jest tendencja zniżkowa po tym domniemanym uszkodzeniu kapsaicyną.
Minia78 napisał/a:
czy choroba teraz będzie postępować w bardzo szybkim tempie?
Tego Ci nikt nie powie, bo nie wiadomo.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madziu70 bardzo Ci dziękuję za cenne rady.
Tata przyjmuje Oxidorol i bólu wreszcie nie czuje, ale te tabletki są tak silne, że nie ma na nic siły, jest osłabiony, ma suchość w ustach...gubi się w myślach...Wraca mu apetyt, ale bardzo powoli.
Cieszy mnie fakt, że nie odczuwa tak silnego bólu, przesypia noce...
Zaproponowałam tacie, aby wykonał usg jamy brzusznej, bo po Twojej ocenie dotyczącej zapalenia dróg żółciowych myślę, że może ma zapalenie woreczka żółciowego. ..
Zobaczymy...
Pozdrawiam serdecznie
Minia[/b]
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Od dwóch dni tacie puchną nogi od kolan do stóp. Dziś był lekarz i stwierdził, że to od oxydorolu.
A czy może być tak, że nogi puchną z innej przyczyny?
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Mało prawdopodobne wydaje się, żeby obrzęk był spowodowany stosowaniem oksykodonu. Polecałabym sprawdzenie jonogramu i poziomu albumin.
Nota bene w niewydolności wątroby morfina jest bezpieczniejszym lekiem niż oksykodon.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Minia78 napisała do mnie prywatną wiadomość, ale odpowiadam tutaj - być może skorzystają też inne osoby.
Oxydolor to nazwa handlowa. Substancja czynna to oksykodon.
Cytuję problem zamieszczony w PW:
"Tata dziś był na usg i lekarz stwierdził, że nie ma "przepływu" pomiędzy przełykiem i żołądkiem. Zalecił tacie szpital. Natomiast lekarz z HD stwierdził,że nie mamy panikować, że dopóki tata nie gorączkuje i nie wymiotuje to nie ma sensu iść do szpitala. Powiedział,że przy tym stadium nowotworu takie zaparcia to normalne. Może i tak, ale tata nie ma apetytu, cierpi, bo pomimo leku przeciwbólowego odczuwa dyskomfort."
Myślę, że zaparcia nie mają związku z "brakiem przepływu pomiędzy przełykiem a żołądkiem" choćby z tej przyczyny, że jest to drugi koniec przewodu pokarmowego i dzieli je tak z 7 metrów jelita. Gdyby nie było przepływu pomiędzy przełykiem a żołądkiem, to Tata nie mógłby nawet przełknąć śliny - to logiczne, prawda? Bezustannie by też wymiotował wszystkim co zje lub wypije.
Zaparcia są związane przede wszystkim ze stosowaniem leków przeciwbólowych. Kolejna przyczyna to brak ruchu, prawdopodobnie też Tata zbyt mało pije. I w tym sensie zaparcia u naszych pacjentów są "normalne". Koniecznie natomiast należy zastosować leki przeciw zaparciom - dostępne są w aptece bez recepty, jest ich cała gama. Należy wypróbować je kolejno i dobrać skuteczne. Zaparcie łatwiej się leczy, gdy nie jest w pełni rozwinięte - tzn. łatwiej wywołać wypróżnienie po 2 dniach niż po 10.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Jeśli chodzi o zaparcia to mama dostała RemyLive są to otrębty z ryżu i zarodki, jest to proszek,smak straszny, ale mamie pomaga na zaparcia, jest tam błonnik i witaminy.
Tylko najlepiej zaczerpnąć porady u lekarza. Pozdrawiam.
Bardzo dziękuję za pomoc.
Co do zaparć to stosujemy czopki, lactulosum, herbatę z Senesu, soki jabłkowe świeżo wyciskane, śliwki, etc. Zapytam jutro onkologa o otręby Remylive.
Tata słabnie z dnia na dzień i prawdą jest,że mało się rusza.Generalnie bardzo dużo śpi i leży. Nie ma po prostu siły. Chodzi skulony. Nogi ma bardzo opuchnięte i to mu także przeszkadza w poruszaniu się. Staram się go namawiać do większego picia płynów, ale z tym także ciężko. Jedzenie wmusza w siebie z wielkim trudem.
Nie wiem jak pomóc tacie...serce się kroi...I ta niemoc...
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za pomoc
Monika
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Tata był wczoraj u onkologa.Zmienił mu oxydorol na plaster matrifen 75, który tacie nakleiłam wczoraj o 20. Dziś lekarz z HD stwierdził, że te plastry mają słabszą moc od oxydoloru,więc przepisał tacie morfinę - morphini sulfas wzf - 10 mg co 4h,a o 22- 20 mg. Wyczytałam w ulotce, że z morfiną należy uważać u pacjentów z chorą wątrobą (kolką wątrobową), gdyż metabolizm morfiny zachodzi właśnie w wątrobie. Tata po zażyciu morfiny po 18 uskarżał się na bóle w okolicy wątroby. Mam nadzieję, że taka dawka jest dla taty bezpieczna. Tata twierdzi,że czuje ból. Lekarz zalecił doraźnie effentorę w razie silnego bólu,ale czy to nie za dużo? Plaster,morfina i effentora?
Onkolog powiedział,że na chwilę obecną tata ma 0% na przeżycie,ale jeśli poprawią mu się wyniki krwi,to podadzą mu chemię pięciodniową i jego szanse wzrosną do 15%. Czy jest możliwa taka chemia? Czy daje rzeczywiście takie szanse? Boję się, że tata mógłby nie przeżyć tej chemii. Tata jest w dość kiepskim stanie,więc nie wiem jak mu pomóc,aby zaczął jeść i się wzmocnił.
Oto wyniki krwi taty z 8.10, te, które są przekroczone lub zaniżone:
- leukocyty 12.40 tys./ul (4.2-11)
- erytrocyty 2.84 mln/ul (4.2-6)
- hemoglobina 9.1 g/dl (14-18)
- hematokryt 28.5% (40-54)
- MCV 100.4 fl (80-99)
- RDW 17.3 % (11.5-15)
- płytki krwi 439 tys./ul (130-400)
- PCT 0.42% (0.12-0.36)
- ANISO +
- MACRO ++
-AIAT 61.7 IU/l (0-45)
- AspAT 164.8 IU/l (0-35)
- Gamma GT 706 IU/l (0-55)
- potas 5.90 mmol/l (3.5-5.5)
Oraz opis usg z 17.10.14
Wątroba guzowata z ogniskami meta do 63 mm. Pęcherzyk żółciowy obkurczony. Pżw i pww nieposzerzone.Liczne przerzutowe węzły chłonne w jamie brzusznej. Wolny płyn międzypętlowo.
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników krwi, w/w kwestii co do chemii,morfiny i wyniku usg.
Pozdrawiam wszystkich
Monika
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Minia78, tutaj naprawdę nie chodzi już o wątrobę i czy trzeba na nią uważać, czy nie, tylko chodzi o jak najskuteczniejsze poradzenie sobie z bólem. Podawanie silnych opioidów takich jak morfina jest w pełni uzasadnione.
Dużo siły w tych trudnych chwilach!
Pozdrawiam serdecznie!
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Dziękuję vioom....Też uważam, że morfina jest dobrym rozwiązaniem,ale tata po morfinie nie czuje się lepiej. Dziś lekarz kazał dać wyjątkowo 20 mg o 9:30 i kolejne 10 mg po godzinie, jeśli ból nie ustąpi. Ból nie ustąpił, więc podałam mu dawkę 10 mg. Nadal uważa,że go boli. Teraz zasnął.
Nie rozumiem, tyle leków przeciwbólowych i tak słabe efekty. Przecież tata nie powinien cierpieć. Wydawało mi się, że morfina uwolni go od bólu....
Jaką dawkę morfiny lekarz może zalecić, aby ból wreszcie ustąpił?
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Czasami taki silny ból wynika z napięcia emocjonalnego chorego. Pomaga wtedy dołączenie leków przeciwlękowych.
Jeśli chodzi o morfinę to nie ma określonych dawek maksymalnych, więc można zwiększać
dawkę do skutecznej.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Udało się dobrać odpowiednią dawkę morfiny. Tata już nie cierpi.
Niestety brak apetytu nadal się utrzymuje.
Bardzo martwi mnie opuchlizna. Od 14.10 puchną tacie stopy. Od 22.10 bierze leki na opuchliznę - Verospiron. Wczoraj tacie zaczęły puchnąć łydki i genitalia. Proszę o pomoc, z czym to może być związane? Tata mocz oddaje normalnie, bez problemu, natomiast cały czas męczy się z zaparciami.
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Tata od soboty nic prawie nie je. Je dosłownie pół kawałka chleba dziennie i ewentualnie dwie łyżki zupy.
Dziś od rana nie zjadł nic kompletnie. Jak tylko próbuje coś przełknąć krztusi się. To krztuszenie pojawiło się kilka dni temu. To samo dzieje się w trakcie picia. Tata pije niewiele, litra płynów dziennie nie przekroczy. Całe dnie przesypia, a jak wstanie, to próbuje się czymś zająć, ale z reguły jest to przekładanie dokumentów z jednego miejsca w drugie, te same kartki po kilkanaście razy ogląda, ostatnio w nocy załączył pralkę..... Brak z nim komunikacji.
Lekarz z HD przepisał pabi-dexamenthason - dwie tabletki rano i w południe na pobudzenie apetytu, ale także na wymioty, które pojawiły się dwukrotnie.
Poza tym opuchlizna na nogach się wzmaga, ale także rośnie tacie brzuch. Obawiam się, że woda się tam zbiera.
Lekarz uważa, że nic nie można zrobić, że choroba postępuje i tak już musi być.
Nie mogę się z tym zgodzić i zastanawiam się, co zrobić. Czy udać się do innego learza, który tacie coś wdroży? Czy w tym stanie tata mógłby pójść do szpitala, aby karmiono go poprzez kroplówki?
Bardzo proszę o pomoc. Przecież jak tata nic nie będzie jadł, to...
Czy możemy coś zrobić?
pozdrawiam
Monika
_________________ Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum