1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rozsiany nowotwór płuca prawego z przerzutem do wątroby
Autor Wiadomość
Terlewa 


Dołączyła: 28 Cze 2011
Posty: 645
Skąd: Warszawa
Pomogła: 87 razy

 #16  Wysłany: 2013-10-22, 07:35  


Droga Minia78,rozumiem, chcesz spróbować wszystkiego, a może jednak...
Ja wychodząc ze szpitala, prawie zawsze miałam kartki za wycieraczkami w samochodzie:
"tylko z nami pokonasz raka", "my damy gwarancje wyleczenia", "raka pokonasz z nami"... kiedyś zadzwoniłam, już po pierwszej minucie rozmowy wiedziałam, że żerują na nieszczęściu innych...
Serdecznie pozdrawiam
_________________
Teresa
Mąż odszedł 19.09.2011 DRP
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #17  Wysłany: 2013-10-22, 19:11  


Richelieu dziękuję.
Przeczytałam opinie na temat różnych metod leczenia, które mi podałeś. Z większością już się spotkałam i mam taką samą opinię, że powinno się to karać. Ludzie bezsilni szukający ratunku, niemoc, i to żerowanie na ich nieszczęściu.
To mój Tata powiedział mi o tej metodzie i słyszałam w Jego głosie delikatną radość, że może gdyby spróbował tego, to może się uda...Poprosił mnie, abym poczytała, sprawdziła, czy ktoś się z tym zetknął, jaka była reakcja organizmu. Teraz już wiem, że się tego nie podejmiemy. Nie jestem typem człowieka, który będzie robić na siłę coś, wbrew rozsądkowi.

jo_a dziękuję za linki godne uwagi. Wywiad z księdzem Janem Kaczkowskim jakże poruszający, głęboki . Wspaniały człowiek, który pomaga innym i w sposób niebanalny tłumaczy to, co tak trudne do przyjęcia, zrozumienia..
I nie obrażam się na wypowiedź vioom, jedynie chciałam dać do zrozumienia, że informacje można przekazywać w sposób odrobinę milszy i grzeczniejszy.
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #18  Wysłany: 2013-11-08, 13:23  


witajcie ponownie...

Proszę o pomoc.
Kilka dni temu widziałam się z tatą. Wygląda naprawdę dobrze, ma niesamowity apetyt i przytył, co mnie bardzo cieszy. Włosy my wypadły całkowicie, ale i tak dla mnie wygląda niesamowicie promiennie.
Po rozmowie okazało się, że lekarze nie zrobią mu żadnego tomografu, ani w trakcie chemii, ani po, gdyż......ujmując to słowami lekarzy "chemia tak działa na tego typu raka, że nie zostanie po nim ani śladu i TK nie jest konieczny" ?!!!!!!!???? Wydaje mi się, że aby cokolwiek sprawdzić i wydać opinię, to TK/rtg powinno być zrobione. Chyba, że lekarze tak oszukują pacjentów, bo z góry zakładają i tak niepowodzenie leczenia. Nie rozumiem tego. Czy to są normalne praktyki?
Poza tym lekarze powiedzieli mojemu tacie, że przy sprzyjających okolicznościach pożyje 5 lat ?!???? I znowu moje zdziwienie, bo z tego co już wiem na temat tej choroby i dzięki Waszej pomocy w temacie - to kwestia miesięcy.

Bardzo proszę o opinię, gdyż teraz to naprawdę jestem poddenerwowana.
pozdrawiam

Monia
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
becik-pl 


Dołączyła: 07 Lis 2012
Posty: 34
Pomogła: 1 raz

 #19  Wysłany: 2013-11-08, 23:46  


Jedna podstawowa kwestia. Czy słyszałaś te rewelacje osobiście od lekarza?
Że chemia nie pozostawi po raku śladu i tata będzie żył 5 lat? Wątpię...
Obawiam się, że tatuś wymyślił to wszystko, żeby Was nie martwić i dać nadzieję...
Przykro mi...Może się mylę, ale uważam, że żaden zdrowy na umyśle lekarz nie powiedział by czegoś takiego. Porozmawiaj z tatą.
A co do TK, standardowo po dwóch cyklach robi się kontrolne TK celem sprawdzenia czy chemia działa.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #20  Wysłany: 2013-11-08, 23:48  


Minia78 napisał/a:
Czy to są normalne praktyki?

Nie.
_________________
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #21  Wysłany: 2013-11-11, 14:17  


Minia78 napisał/a:
Po rozmowie okazało się, że lekarze nie zrobią mu żadnego tomografu, ani w trakcie chemii, ani po, gdyż......ujmując to słowami lekarzy "chemia tak działa na tego typu raka, że nie zostanie po nim ani śladu i TK nie jest konieczny" ?!!!!!!!????

Też nie wierzę, aby lekarz tak mógł powiedzieć.
Kontrolne TK w/g wskazania powinno być zrobione po drugim cyklu chemioterapii, jednak nie w każdym ośrodku lekarze je zlecają, bywa tak. że jest robione po 3-cim, lub po 4-tym cyklu.
Zasadnym jest zrobienie TK, aby wiedzieć, czy chemioterapia w ogóle przynosi jakiekolwiek efekty.
Po zakończonym I rzucie chemioterapii, lekarz musi mieć porównanie w razie progresji, lub stagnacji.
Sama przeszłaś przez to dlatego na pewno wiesz jak jest to ważne.

pozdrawiam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #22  Wysłany: 2013-11-13, 10:21  


witajcie...

Tata od dziś przebywa na 3 cyklu chemii. Rozmawiałam z mamą i w sumie doszłyśmy do wniosku, że sama osobiście porozmawia z lekarzem.
Nie chcemy nic na siłę robić, ale co do kwestii tego TK chcemy mieć jasność. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że tata chce nam pewnych rzeczy oszczędzić, między innymi, przez nie mówienie wszystkiego. W sumie ma do tego prawo, ale tajenie pewnych spraw tutaj nic nie da.
Tata wyjdzie w sobotę ze szpitala, więc zobaczymy co powie, czy cokolwiek zmieniło się coś w kwestii TK.
dziękuję za wszystkie posty i pozdrawiam Was serdecznie
Monia
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #23  Wysłany: 2014-05-12, 12:13  


witajcie...

dawno mnie tu nie było...
Wczoraj był wspaniały dzień - chrzest naszego synka...Radość nasza, całej rodziny, ale tak jakby przez łzy, bo tata, pomimo tego, że nie dawał nam tego odczuć, nie czuł się za dobrze....
W styczniu skończył 6 cykli chemii, 1,5 miesiąca temu naświetlania mózgu. Wyniki krwi były dobre, stan fizyczny również. Jednak niepokoi mnie fakt, że tata od zakończenia radioterapii przeszedł trzy infekcje. Raz tylko był u lekarza, który przepisał mu antybiotyk. Miał gorączkę 38 stopni, kaszel, zmieniony głos, osłabienie...Drugi raz i teraz kolejny nie udał się do lekarza, bo jest przekonany, że to efekt przeziębienia, bo trochę pracował na wolnym powietrzu.
Martwi mnie to bardzo, bo po chemii tata o wiele lepiej wyglądał, niż obecnie. Schudł, jest bardzo osłabiony, większość dnia przesypia, miewa nudności, boli go bark i ogólnie nie czuje się dobrze.
Dziś żegnając się z tatą...Mieszka ode mnie 400 km...nie wiem, czuję, że te przeziębienia są efektem nawrotu choroby...Pomimo, że zdrowo się odżywia, pije soki, zażywa zioła od ojców Bonifratrów i spirulinę - algi morskie, to jednak od pewnego czasu uważa, że jego odporność spadła...Albo się poddał. Nie wiem.
Tata wizytę w centrum onkologii ma 19-20.05..Mają wykonać rtg klatki i jamy brzusznej.
Tak bardzo się boję. Ostatnio prześledziałam ponowie tyle wątków na forym z DRB...
I ogarnął mnie przeraźliwy smutek...
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Ptaszenio 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2014
Posty: 1239
Skąd: Wrocław
Pomogła: 277 razy

 #24  Wysłany: 2014-05-12, 12:24  


Minia,
spróbujcie jednak powalczyć o TK... wartość obrazowania RTG jest według mnie na tym etapie wątpliwa.
Jest możliwe, że jest to osłabienie i infekcje występują po leczeniu, mnie bardziej by zastanowił ból barku i utrata wagi. Teraz ważne, żeby wychwycić ew. zmiany w odpowiednim badaniu.
Pozdrawiam.
 
ela1 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 27 Lut 2010
Posty: 2479
Pomogła: 516 razy

 #25  Wysłany: 2014-05-14, 19:32  


Minia78, nie pisałaś czy na koniec chemioterapii tata miał robione TK, prawdopodobnie tak więc teraz powinien też mieć je zrobione to będzie adekwatne do porównania.

Ściskam
_________________
"Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #26  Wysłany: 2014-05-14, 19:51  


Tata miał robione TK po chemii i nastąpiła częściowa regresja w płucu, natomiast wątroba bez zmian - zmiany nowotworowe nadal tam są:-( Niestety nie jestem w posiadaniu wypisu.
Co do przyszłej wizyty taty, to lekarze mają ustalić termin TK, więc jeśli cokolwiek będę wiedziała więcej - oczywiście napiszę.
pozdrawiam Wszystkich
Minia
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #27  Wysłany: 2014-05-31, 13:41  


witajcie...

Tacie zaplanowano TK klatki piersiowej na 09.06 oraz jamy brzusznej na 12.06. Wizyta w sprawie wyników czeka go 17.06.
Od kilku dni tata czuje się osłabiony, powraca brak apetytu, pojawił się ból nerki, dosyć mocny i długotrwały. W związku z tym zażywa leki przeciwbólowe.
Czy ból nerki może być spowodowany przerzutem? Czy mogą to być bóle związane z chemio i radioterapią? Czy może dojść do jakichś powikłań w związku z tym? Do wizyty jeszcze sporo czasu i stąd moje zmartwienie.
Proszę o odpowiedź.
Monika
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #28  Wysłany: 2014-05-31, 14:03  


Minia78 napisał/a:
pojawił się ból nerki

Moniczko, a skąd wiadomo, że to ból nerki? Jeśli boli w okolicy lędźwiowej, to z większym prawdopodobieństwem jest to ból kręgosłupa. Ból może być spowodowany przerzutem :-( Nowotwory znacznie częściej dają przerzuty do kości niż do nerki.
Radziłabym wykonać RTG odcinka lędźwiowego kręgosłupa - skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #29  Wysłany: 2014-05-31, 20:06  


Madziu70

Dziękuję za odpowiedź.
Podejrzewam, że tata mówi o nerce bo boli go w miejscu nerki. Tak mi się wydaje. Ale masz rację, to mogą być bóle od kręgosłupa, tudzież przerzut do kości.
Nie chcę o tym nawet myśleć :-(
Postaram się wysłać tatę na rtg, chociaż podejrzewam, że tego nie zrobi, bo bedzie chciał zaczekać do badania PET.
Decyzję pozostawię jemu.
Jeszcze raz dziękuję _littleflower_
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Minia78 



Dołączyła: 31 Lip 2011
Posty: 128
Pomogła: 22 razy

 #30  Wysłany: 2014-06-18, 10:39  


witajcie...

Wczoraj rozmawiałam z tatą na temat jego wyników TK i samej kontroli w CO. Z tego co mi przekazał, zmiany w płucu i wątrobie się powiększyły....nie ma przerzutów do kości i mózgu. Lekarz zaplanował chemię na 09.07. Poprzednią chemię tata zakończył w styczniu tego roku.

Bóle, które mu się nasiliły od nerki wzwyż aż do łopatki mogą wynikać z przerzutów do wątroby, ale także z torbieli w nerce, która wyszła na TK.
Na pytanie lekarza, czy coś można zrobić z tym bólem, odpowiedział, że nic, że ma nadal "łykać" ketonal, tramal....Tym oni nie będą się zajmować, gdyż ważniejsze jest leczenie raka. Ale nie mają pewności, skąd ten ból jest...Czy z nerki, czy z wątroby...A czy chemia tak zadziała, że bóle ustaną? Poprawi się jego stan? Leki przeciwbólowe nie są obojętne dla żołądka, tudzież chorej wątroby :cry:

Ja wszystko rozumiem, bo u mnie było podobnie, gdy pojawił się guz na jajniku, a priorytetem było leczenie chłoniaka w śródpiersiu, ale....Czy lekarz tak powinien przekazywać informacje? Czy nie można było tacie zapisać innych leków przeciwbólowych? Czytam tutaj na forum, że pacjent nie powinien cierpieć, nie powinno go boleć, a tacie zalecono dalej zażywanie tabletek j/w.

Biję się z myślami, gdyż tata zastanawia się nad rezygnacją z chemii. Czuje się osłabiony, ale uważa, że chemia może go zabić...Nie chcę decydować za tatę, bo nie mam takiego prawa, podejmie decyzję słuszną dla siebie, ale martwię się.
Czy jeśli nie podejdzie do chemii, to w jakim czasie jego stan się pogorszy? Jakie będą skutki? Czy wówczas należy skorzystać z opieki hospicjum? Czy odnośnie bólu mamy się skonsultować z lekarzami z hospicjum?
Przepraszam za te pytania, ale nie wiem co robić...

Bardzo proszę o odpowiedź.
Wiem, że trudno cokolwiek wnioskować bez obrazu TK, ale jak tylko będę miała wypis - zamieszczę go w wątku.
_________________
Czasem serce potrzebuje więcej czasu, aby zaakceptować, to co myśli już wiedzą...
www.kala78.blogspot.com
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group