Romek, naprawdę dużo osób Ci kibicuje.....my z Krysią na pewno.
Ja nie piszę, bo......a kurcze, nie wiem czemu ale jestem u Ciebie i na blogu codziennie.
Bądź sobie męczypupa, robisz to bardzo ładnie
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Roman, ja wierzę że będzie lepiej. Bo wiele z tych rzeczy które opisujesz to mogą być skutki leczenia i chemii a one również moga z czasem się mniejszyć lub zniknąć. Pozdrawiam Cię gorąco i dziękuję że do mnie napisałeś
_________________ "Każdy człowiek umiera. Nie każdy żyje naprawdę..."
Zoja 62, Wiem że na blogu też nic nowego nie napisałem, mam naprawdę ogromny zgryz co ze sobą robić...
Z jednej strony jestem słaby jak dziecko, z drugiej strony wyrywam się do jakiejś roboty aby zupełnie nie zgnuśnieć jak zwykły nierób...
A wszystko to składa się z moim starzejącym się sprzętem, który doprowadza mnie niekiedy do szału.
Zaczyna się u mnie sezon na owoce, dziś pierwsza partia brzoskwiń...drylowanie i obieranie ze skórek brzoskwiń to chyba gorsza zaraza niżeli czyszczenie grzybów, nie dość że nie widać postępów, to jeszcze upaprałem się jak dziecko... ale Pani kazała...
Mam załatwione już maliny i aronie, jutro prawdopodobnie ciąg dalszy brzoskwiń , ale już na dżem, tak, że nie będę ściągać skórek...
Kochani kończą się wakacje, moja Pani wraca do pracy...ma podpisaną umowę na rok... nie wiem czy cieszę się z tego, że będę miał całe przedpołudnia wolne, czy raczej smuci mnie ta sytuacja, ale cieszę się że praca pozwoli mojej Pani odpocząć ode mnie, choć na tych kilka godzin dziennie, jest jej to naprawdę potrzebne
Po dzisiejszej wizycie w CO nastrój bez zastrzeżeń, wszystko wskazuje na poprawę sytuacji, przynajmniej jeśli chodzi o łepetynę, a z resztą zobaczymy już wkrótce, podobno podczas przygotowań do 3 wlewu mam mieć robione TK klatki piersiowej, podejrzewam że podrobów nie będą mi robili, bo niestety ale sponsorów jakoś nie widać...
Pozdrawiam serdecznie
Zoja 62, Wiem że na blogu też nic nowego nie napisałem, mam naprawdę ogromny zgryz co ze sobą robić...
Z jednej strony jestem słaby jak dziecko, z drugiej strony wyrywam się do jakiejś roboty aby zupełnie nie zgnuśnieć jak zwykły nierób...
A wszystko to składa się z moim starzejącym się sprzętem, który doprowadza mnie niekiedy do szału.
Zaczyna się u mnie sezon na owoce, dziś pierwsza partia brzoskwiń...drylowanie i obieranie ze skórek brzoskwiń to chyba gorsza zaraza niżeli czyszczenie grzybów, nie dość że nie widać postępów, to jeszcze upaprałem się jak dziecko... ale Pani kazała...
Mam załatwione już maliny i aronie, jutro prawdopodobnie ciąg dalszy brzoskwiń , ale już na dżem, tak, że nie będę ściągać skórek...
Kochani kończą się wakacje, moja Pani wraca do pracy...ma podpisaną umowę na rok... nie wiem czy cieszę się z tego, że będę miał całe przedpołudnia wolne, czy raczej smuci mnie ta sytuacja, ale cieszę się że praca pozwoli mojej Pani odpocząć ode mnie, choć na tych kilka godzin dziennie, jest jej to naprawdę potrzebne
Po dzisiejszej wizycie w CO nastrój bez zastrzeżeń, wszystko wskazuje na poprawę sytuacji, przynajmniej jeśli chodzi o łepetynę, a z resztą zobaczymy już wkrótce, podobno podczas przygotowań do 3 wlewu mam mieć robione TK klatki piersiowej, podejrzewam że podrobów nie będą mi robili, bo niestety ale sponsorów jakoś nie widać...
Pozdrawiam serdecznie
[ Dodano: 2012-08-30, 20:59 ] Zoja 62, Wiem że na blogu też nic nowego nie napisałem, mam naprawdę ogromny zgryz co ze sobą robić...
Z jednej strony jestem słaby jak dziecko, z drugiej strony wyrywam się do jakiejś roboty aby zupełnie nie zgnuśnieć jak zwykły nierób...
A wszystko to składa się z moim starzejącym się sprzętem, który doprowadza mnie niekiedy do szału.
Zaczyna się u mnie sezon na owoce, dziś pierwsza partia brzoskwiń...drylowanie i obieranie ze skórek brzoskwiń to chyba gorsza zaraza niżeli czyszczenie grzybów, nie dość że nie widać postępów, to jeszcze upaprałem się jak dziecko... ale Pani kazała...
Mam załatwione już maliny i aronie, jutro prawdopodobnie ciąg dalszy brzoskwiń , ale już na dżem, tak, że nie będę ściągać skórek...
Kochani kończą się wakacje, moja Pani wraca do pracy...ma podpisaną umowę na rok... nie wiem czy cieszę się z tego, że będę miał całe przedpołudnia wolne, czy raczej smuci mnie ta sytuacja, ale cieszę się że praca pozwoli mojej Pani odpocząć ode mnie, choć na tych kilka godzin dziennie, jest jej to naprawdę potrzebne
Po dzisiejszej wizycie w CO nastrój bez zastrzeżeń, wszystko wskazuje na poprawę sytuacji, przynajmniej jeśli chodzi o łepetynę, a z resztą zobaczymy już wkrótce, podobno podczas przygotowań do 3 wlewu mam mieć robione TK klatki piersiowej, podejrzewam że podrobów nie będą mi robili, bo niestety ale sponsorów jakoś nie widać...
Pozdrawiam serdecznie Wszystkich odwiedzających
Romku, poczytałam i jestem trochę rozdarta........ a mianowicie ja się po raz pierwszy w życiu obijam, uważam, że mam do tego prawo. Nie powiem, wszystko w chacie idzie swoim porządkiem ale nic ponadto.
Romku, nic na siłę...do licha, jesteś jakby "specjalnej troski". Powinieneś jednak więcej odpoczywać, posiedzieć spokojnie na 4 literach, no chyba, że masz potrzebę zajęcia.
A tak w ogóle, to jestem baba do bani....nigdy ale to przenigdy nie bawiłabym się w przetwory, za stara jestem albo co?
Cudnie, że łepetyna w dobrym stanie
Pozdrawiam Cię, tym bardziej, że byłam trochę zmartwiona wpisem na blogu i Twoimi dolegliwościami.
[ Dodano: 2012-08-30, 21:24 ]
A tak w ogóle, to jesteś super-mąż......gdyż albowiem mój PiW na propozycję drylowania owoców puknąłby się znacząco w czoło albo zaproponowałby mi zrobienie maseczki z tychże owoców
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
Witaj Romku1130!!Przeczytałem Twój wątek i jestem pod wrażeniem Twojej siły i woli walki z tą chorobą oby Mój Tata miał tyle siły walczyc!!Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia no i głosu
Romanie, bardzo dziękuję za wczorajszych telefon
Po pierwsze, fajnie jest usłyszeć, że to co robię, czy piszę ma jakiś sens i że ktoś z tego skorzystał. Zwłaszcza, że mam wrażenie, że jest to mało popularne, a niektórych czasami wręcz nie do przyjęcia, nie do nauczenia itp.
A drugie i najważniejsze, cieszy mnie to, że potrafisz tak doceniać i wykorzystywać to co masz.
I pomimo tego, że w mówienie wkładasz dużo energii to zadzwoniłeś, tym większe są moje podziękowania
Witam piątkowo
Zoja 62, Zosiu myślę, że moje poszukiwania zajęcia choćby na siłę są bardzo ważnym elementem terapii i leczenia moich dolegliwości.
Nie chcę być specjalnej troski, myślę że jest na to jeszcze trochę zbyt wcześnie.
Od szeregu lat nie oglądam telewizji ze względów czysto praktycznych, drażni mnie to co dzieje się w naszej Ojczyźnie a na temat powtórek i seriali nie będę się wypowiadał, bo mógłbym kogoś niechcący urazić
Praca fizyczna daje mi odrobinę satysfakcji i możliwość wykazania się przydatnością w rodzinie... co prawda nie będę nigdy kucharzem, ale pod nadzorem mogę wykonywać wszystkie czynności nie wymagające myślenia zamiast robota kuchennego sprawdzam się zadowalająco...
Dlatego staram się być posłusznym i robię to co mi polecono, o innych pracach domowych też nie zapominam... nie przepierduję i robię to co mi każą,, lub zauważam, że wymaga załatwienia...
Taki jestem pantofel
Justnko mam problem z poruszaniem się po necie, dlatego moje wizyty zarówno na Forum są trochę ograniczone... mam trochę wyrzutów, że tak słabo się staram... ale mam nadzieję że to minie jak w końcu coś wymyślę ze swoim sprzętem.
Damy radę ...mam nadzieję
kasia123m, cieszę się, że jesteś z nami, wiem, że Mariolka też potrzebuje Twojego wsparcia i pomocy...
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie życząc wspaniałego ostatniego już wakacyjnego weekendu
Ja ostatnio preferuję spacerki, dobrze mi z sobą w ciszy i dlatego kiedy tylko się da i pogoda pozwoli, idę sobie np. nad jezioro, zasiadam z książką przy piwku i to jest to, co sprawia mi największą frajdę.
Super, że masz zajęcie, że masz siłę i ochotę.
Pozdrawiam
[ Dodano: 2012-08-31, 18:10 ]
Justysiu, mnie się też moja postawa podoba
_________________ Człowiek potyka się o kretowiska, nie o góry.
co prawda nie będę nigdy kucharzem, ale pod nadzorem mogę wykonywać wszystkie czynności nie wymagające myślenia zamiast robota kuchennego sprawdzam się zadowalająco...
Mam dokładnie tak samo.
Trzym się, Brachu !
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum