Olunia, wiem, z jednej strony chciałoby się wiedzieć, bo może trzeba zadziałać czymś silniejszym niż gemzar, a z drugiej, racja, co jeśli PET coś wskaże... natomiast lekarze nie traktują wyniku TK jako sygnału że tata jest wyleczony. A tak bardzo chciałabym właśnie TO usłyszeć. Cieszymy się z tego co jest tu i teraz, i oby to trwaaaało bardzo bardzo długo. Wiem, że to wątek merytoryczny, ale codziennie modlę się o cud. Absenteeism dziękuję za informację. Dobrej i spokojnej nocy wszystkim.
Iwonka 1 tak bardzo sie ciesze ..
U nas na razie nie beda robic TK az do stycznia bo tata ma to odprowadzenei do zoladka wiec nei moga.
No my w srode zaczynamy 4 cykl...
A wy cieszcie sie wynikami nie ma co sie martwic na przyszlosc...
dziękuję tronca33, cieszymy się bardzo, trzymam kciuki za Was! Wczoraj byliśmy też na kontroli u pani dietetyk, która nawet postanowiła zdjąć z jadłospisu 250 kalorii, bo tata dobrze sobie przybrał na wadze. Parametry ma zadowalające, czyli tkankę mięśniową, tłuszczową, kostną i nawodnienie. Trzymamy się nadal żywienia wspomagającego terapię. Wszystkim Wam życzę dobrych wiadomości o zdrowiu Waszym i Waszych bliskich. Walczymy dalej. Nie składamy broni. W ten wtorek zaczynamy czwarty cykl chemii....
Iwonka, a czy rozmawialiście z lekarzem prowadzącym o polaczeniu gamzaru z nab-paklitakselem? Bo Amerykanie to lączą. Wydłuża zycie, a nie zwiększa objawów złych ubocznych u pacjentow. Rozmawialas z lekarzem? Szukam chorych, którzy to dostawali
Olunia, nie rozmawiałam, nawet o tym nie słyszałam więc dziękuję, że pytasz. W tym tygodniu tata ma przerwę w chemii, ale za tydzień we wtorek zaczynamy kolejny cykl, więc spróbuję się coś dowiedzieć na ten temat. Tylko jeśli amerykanie to łączą, to czy dostępne jest to również u nas?
wklejam ci linka do informacji o leku. U nas takie wskazania nie sa zarejestrowane, ale wiem, ze amerykanie stosuja to polaczenie.
http://bazalekow.mp.pl/le...bst.html?id=637
[ Dodano: 2014-01-21, 18:46 ]
zaraz ci wkleje artykul, w którym jest o tym polaczeniu napisane
"Terapię obydwoma lekami jako leczenie pierwszego rzutu we wrześniu 2013 r. zatwierdziła amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA). W styczniu 2014 r. zaaprobowała ją również Komisja Europejska, co oznacza, że wkrótce zostanie ona zatwierdzono do użycia też w Europie. "
Coś drgnęło...tylko martwi mnie ten PIERWSZY RZUT.
Oby był tez standardem w drugim rzucie.
Dziewczyny dziękuję Wam bardzo, dziś wieczorem na spokojnie sobie wyszukam i poczytam, jak tylko to może coś pomóc, wygrzebię spod ziemi! Trzymajcie kciuki, za dwa tygodnie kolejny kontrolny TK....
Kurcze, poki co ten lek u nas nie ma rejestracji w raku trzustki. Może można go podac np. w Niemczech czy gdzies. Chyba chory dostaje to raz miesiąc (bo czytałam, ze 3 tygodnie przerwy). W razie czego można wiec nawet samolotem albo samochodem gdzies dojechać. Wynajac pokój na jedna noc po leczeniu, albo nawet wrócić w tym samym dniu jeśli samolotem. Tylko nie mogę się dowiedzieć gdzie można ten lek dostać jeśli nie w Polsce. Albo czy można to sprowadzić na wlasna reke lub kupic i jedynie dostać w szpitalu???
Lek na pewno można nabyć w Polsce, bo jest zarejestrowany do leczenia innych nowotworów-np. raka płuca, czy raka jajnika. I pewnie w każdym kraju, w którym jest zarejestrowany.
Owszem, ale podnosi się, ze nie nasila znacznie toksyczności. I to jest właśnie zaleta tego schematu, bo wydłuża zycie, a nie pogarsza jakości dużo bardziej niż sam gemzar. Takie słyszałam opinie od samych lekarzy, niestety, takich, którzy nie mogą nam tu włączyć leczenia. To byłoby cos! Iwonka jak będziesz wiedziała od waszego lekarza co on o tym sadzi, odezwij się, prosze
[ Dodano: 2014-01-24, 23:10 ]
I jeszcze kwestia, ze jak nie jest zarejestrowany u nas w leczeniu raka trzustki, czy można go podac, czy tez będzie to uznane formalnie jako eksperyment medyczny i po prostu lekarze będą się bali.
Słuchajcie, w weekend tata nagle zaczął wymiotować, prawie całą noc go wymęczyło, dodam, że w piątek i w sobotę czuł się bardzo dobrze. I właściwie pierwszy raz taka sytuacja się zdarzyła. Wymioty ustały w niedzielę po czopkach. Właściwie od wczoraj wieczorem i dziś cały dzień tata znów czuje się bardzo dobrze, wrócił mu apetyt, pije i się nawadnia. Natomiast to co mnie martwi to ciemna barwa wymiotów (szaro brązowa). Czy to może być na przykład wrzód na żołądku, który pękł (pojawiło się też trochę krwi....). Boję się, bo gdzieś przeczytałam, że to niedobry objaw.... W zeszłym tygodniu nie było chemii, planowo jest jutro. Będą też nowe badania, więc zobaczymy co się tam dzieje. Czy ktoś z Was, Waszych bliskich cierpiał z powodu takich wymiotów? Czy to mogło być zatrucie pokarmowe? Boję się pomyśleć, że to raczysko daje znać o sobie.... a było już tak dobrze.... :(
A dlaczego myślisz od razu o najgorszym? Może to zwykle niestrawność? Przecież każdy czasem ma wymioty. Zdarza się. Poza tym, na chemii wymioty to przecież niemal norma. Niestety, ale tak jest. PO co od razu kombinować, że coś złego. Twój tata czuje się lepiej, zjada, pije, nic go nie boli i nie wymiotuje. Jest ok. Tym się trzeba cieszyć. Dziś i teraz. U nas jest trochę niestety inaczej. Iwona, głowa do góry! Minęło. To najważniejsze
Iwonko, jak Tata? - czy wymioty ustały na dobre?
Jeżeli były jak opisałaś brunatne, to koniecznie zgłoście to lekarzowi. Lepiej dmuchać na zimne, bo oczywiście nie ma co panikować, ale jednak takie wymioty mogą być spowodowane obecnością krwi w układzie pokarmowym. Chemia osłabia przecież dość mocno błony śluzowe. Daj znać jak tam chemia?
Trzyma kciuki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum