Kasiu Kochana, czytam Twój wątek i naprawdę ogromnie Ci kibicuję
Co do terminu, kobietko, walcz o coś szybciej. To strasznie odległy termin
[ Dodano: 2013-07-31, 21:19 ]
Tak mi przyszło na myśl, może Bydgoszcz? profesor Zegarski może coś szybciej wymyśli, przyjmuje prywatnie. Mojej mamie tez będzie wykonywał operację usunięcia zmiany w jelicie i na wątrobie (termoablację)
Jestem po kolejnej chemii - trzeci kurs topotekanu+cislatyna - czuje się jak "idz stad i nie wracaj" ale jakos sie trzymam.
Pierwszy szok przezylam jak weszlam w szpitalu na wage - kurna znowu przytyłam - masakra. Jeszcze troche i bede sie turlac.
Dodatkowo wystąpiła u mnie reakcja alergiczna po cisplatynie. Juz poprzednim razem miałam swędząco-płonące dłonie ale tym razem już poszło w twarz, dekolt, stopy i dłonie. Dostałam hydrokortyzon i leki przeciwalergiczne i przeszło.
Dodatkowo ze względu na bóle nóg, podbrzusza, góza w dole brzucha i pochwy doktor ustawił mnie przeciwbólowo - biore 2 razy dziennie oxicontin 10poprawka: 20 mg i "ratunkowo" sevredol 20mg.
Dostałam tez 5 zastrzyków Zarzo na poprawienie wyników krwi.
To w takim razie pozostaje życzyć mnóstwa sił, dbaj o siebie no i cieszę się niezmiernie, że teraz czujesz się jakoś bezpieczniej w nowym szpitalu.
Pozdrawiam, nieustannie podczytuję i trzymam kciuki!
_________________ "W życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do końca"
Trzymam kciuki za Ciebie i podczytuję dalej wieści z frontu
Ściskam cieplutko.
A co do CO w Bydgoszczy jak polecała mufaso83 to jeśli chodzi o chirurgię onkologiczną , której koordynatorem jest prof. Zegarski - to tam też są odległe terminy ( 0k. 2-3 miesiące). Więc... szału nie ma.
_________________ Asia
„Miarą miłości jest miłość bez miary”
No to chemia nr 4 za mną, czuje się tak samo jak przy poprzednich.
Tym razem udało się uniknąć reakcji alergicznej na cisplatynę bo dostałam mega dawkę leków przeciwalergicznych - hydrokortyzonu i clemastine (nie wiem jak to się speluje więc bardzo ajm sorry) i dodatkową dawkę sterydów.
Mój nowotwór awansował na stadium IV, mimo to mój doktorek jest dobrej myśli co do działania chemii. Zobaczymy przy następnym pobycie w szpitalu czyli 25 września. Na 18.09 mam umówioną tomografię.
Z dobrych wieści - schudłam 3kg
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
soja, zakwalifikowane mnie jako RSM bo rak naciekał na szyjkę, histologicznie jest to bardziej rak pochwy i ma ponoć jakieś cechy mięsaka. Tyle się dowiedziałam przez telefon, będę za tydzień w szpitalu to jeszcze pogadam z moim doktorkiem o co kaman
_________________ "Żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami.
Jestem jaka jestem. Niepojęty przypadek, jak każdy przypadek."
Wypadły.. ale cóż zrobić. Ale chyba po większości chemii wypadają. Jeśli takie leczenie ma pomóc to nie jest to aż tak wielka cena.
Jestem myślami z Tobą
Co do nowej chemii mono - Ifosfamid - to jeszcze nigdy nic mnie tak nie wykończyło...
Doktor zdecydował, że podamy jeszcze jeden kurs i zrobimy badania kontrolne i wtedy zdecydujemy co dalej... nie wiem jak ja to przezyje ale chyba nie mam wyjścia.
Większość zapisów wyniku niestety wyraźnie wskazuje na progresję:
jeden guzek w płucach, implant w dolnym brzegu blizny, tkanki na poziomie kikuta pochwy, lewy węzeł biodrowy.
Regresja dotyczy ilości i rozmiarów ognisk w wątrobie.
Taki wynik oznacza selektywną odpowiedź na leczenie,
jednak wobec braku odpowiedzi w tak znacznej ilości pozostałych lokalizacji
lekarz może uznać, że leczenie nie przynosi pożądanych efektów.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum