Wiem co czujesz, ja sama staram się pogodzić z odejściem taty.Tak jakby le zał w szpitalu i zaraz miał wrócić. Potem jade na cmentarz i wiem że już nigdy nie wróci.Trzymaj się ciepło.Może potrzeba Nam czasu żeby się z tym wszystkim pogodzić.Ściskam Cię z całego serca.
17 sierpnia minęły dwa miesiące od śmierci Taty....a świat pędzi dalej bez zmian. Mama rzuciła się w wir pracy. Wieczorami wiecznie coś zaprawia. Czasami tylko przystaje na moment i zastanawia się dla kogo to wszystko robi. Cieszę się że stara się ciągle być czymś zajęta. Myślę że jest jej wtedy łatwiej. Wszyscy nie mamy wyjścia. Musimy wrócić do rzeczywistości. Starać się żyć normalnie choć serce ciągle krwawi.
Wszyscy nie mamy wyjścia. Musimy wrócić do rzeczywistości. Starać się żyć normalnie choć serce ciągle krwawi.
Moniko, mi po śmierci taty trzeba było lat kilku by dojść do jako-takiego postrzegania rzeczywistości w innym wymiarze. Ale czas jest względny i my, małe ludzkie istotki musimy się mu poddawać, często to wychodzi nam na dobre
dasz radę, po prostu
Łysy
_________________ jeśli masz zamiar chorować musisz być zdrowy i mieć pieniądze:)
Witam.... czytam wszystkie posty na bieżąco ale jakoś weny nie mam aby coś pisać. Przeraża mnie nadchodząca jesień....boję się o stan psychiczny mamci....muszę znajdywać dla niej różne zajęcia aby nie myślała za dużo.
Gorąco pozdrawiam Wszystkich...szczególnie nowych forumowiczów, których to choróbsko nie ominęło....
Jutro mija dokładnie rok odkąd dowiedzieliśmy się o chorobie Taty....dokładnie 3 października dowiedzieliśmy się że Tata ma guza w głowie....nie byliśmy jeszcze wtedy świadomi tego co przed nami.....że ukochaną nam osobę zaatakował wstrętny rak.....po ciuchutku....bezboleśnie....rozwijał się i zabrał Go..... i co mu z tego????? zabrał nam ukochaną osobę..... najlepszego przyjaciela..... pracowitego człowieka....... kochającego męża...... bezwarunkowo zapatrzonego w swe dzieci ojca..... pozostał tylko ból
28 września Tatus skończyłby 54 lata.....niestety nie mogliśmy złośyć Mu osobiście życzeń.... modliliśmy się za Niego....
Moniko...
54 lata... za wcześnie by umierać... bardzo mi przykro, że Was to dotknęło...
Wierzę, że Wasz ukochany Tatko patrzy na Was z góry. I jest szczęsliwy, bo nic Go nie boli.
Jest z Was zapewne bardzo dumny.
Czas upływa a tęsknota coraz większa...
dużo siły, trzyzmaj się cieplutko i uważaj na Mamę
Wszyscy jak zwykle mieliście rację. Czas leczy rany. A może to tylko próba oswojenia się z myślą że Taty nie ma??? Tak czy inaczej wyjścia nie ma. Trzeba się pogodzić z tym co nam życie przynosi. Nie ma oczywiście dnia i godziny, w której nie pamiętałabym o Tacie, jednak staram się z całych sił żyć normalnie. Oczywiście nadal zdarzają się chwile bardzo mokrych oczu....ale no cóż, dziwne byłoby gdyby ich nie było.
Ona również przegrała tą nie feer walkę z rakiem płuc i przerzutami do mózgu :(
Serce pęka dusza płacze... przy życiu trzyma mnie tylko nadzieja,że TAM jej lepiej i nie cierpi....OBY...w coś trzeba wierzyć!!!!!
:( 54 lata życia....to za wcześniej by je zakończyć....o wiele za wcześnie......
Witam wszystkich gorąco
Rok po śmierci taty stres wrócił....tym razem chodzi o mnie....
Kilka tygodni temu opuchły mi kostki....stawy bolały coraz bardziej.... Pojechałam na Izbę Przyjęć miejskiego szpitala...pani doktor stwierdziła że to od pogody.... Poszłam więc do Przychodni, lekarz po zrobieniu podstawowych badań krwi i moczu stwierdził, że coś mi jest, chociaż sam nie wie co i skierował do szpitala na Oddział Wewnętrzny. Pojechałam. Ponownie badania krwi i moczu tym razem bardziej dokładne no i rtg płuc. Zdziwiłam się po co ten rtg płuc...ale lekarzem nie jestem. Przyszła Pani doktor (inna niż poprzednio) i skierowała mnie na pulmonologię z podejrzeniem sarkoidozy. Kilka dni na oddziale pulmonologii. Tam tk klatki piersiowej, usg brzucha, spirometria, dobowa zbiórka moczu, ponownie morfologia i bronchoskopia (straszne badanie). Z początku wszyscy lekarze na oddziale mowili o sarkoidozie, ale po bronchoskopii zaczęli nabierać wody w usta....że bronchoskopia nie dała jednoznacznego wyniku i że trzeba poczekać na wynik hp, bo pobrano 6 wycinków. Boje się jak nie wiem.... Przecież jeszcze tak nie dawno na tym samym oddziale leżał tata.... Czy ze mną tez tak będzie????
DSS poniżej pozwolę zamieścić sobie wynik tk jeśli będziesz mogła, proszę poswięc temu chwilkę.....
TK: drobne guzki podopłucnowe w segmentach 2,3,6 i 8-mym płuca prawego oraz segmencie 9-tym płuca lewego o średnicy do 5 mm. Poza tym pola płucne bez zagęszczeń miąższowych. Oskrzela główne, płatowe, sub- i segmentowe są drożne. Znacznie poszerzone, bardzo liczne, jednorodne węzły chłonne obu wnęk i śródpiersia w okolicy przytchawiczej po stronie prawej dochodzą do wymiaru 23x13 mm. W okolicy wnęki prawej do 21x14 mm, lewej 23x18 mm układające się w pakiety. Jamy opłucnowe wolne. Powiększona tarczyca dochodzi swoim dolnym biegunem po stronie prawej do mostka. W jej obrębie widoczne zmiany ogniskowe. Pojedyncze węzły chłonne pachowe o zachowanej budowie, nie przekarczją długości 11 mm po stronie prawej w osi krótkiej.
BRONCHOFIBEROSKOPIA: Krtań, tchwica, ostroga główna i obustronne drzewo oskrzelowe bz. Nie uwidoczniono patologii rozrostowej wewnątrzoskrzelowej ani zmian charakterystycznych dla sarkoidozy".
A co lekarze napisali na wypisie ze szpitala?
I jakie miałaś te wyniki badań krwi, że dr powiedział, że coś Ci jest?
Co odbiegało od normy?
Ściskam mocno i przytulam i wierzę, że to nie może być nic groźnego... pamiętam przecież nie tak dawno jak czytałam Twój wątek (Taty)... Wyobrażam sobie jaki stres przeżywasz:(
No tak gapa ze mnie....napisałam coś, ale nie do końca....juz uzupełniam
Spirometria: VC-3,77 l-99,7% FVC 3,8 l-100,5% FEVi/3,23 l/98,4%
FEV1%/FVCEX - 84,5% PEF 5,54 l/s 77,1% MEF75-5,54 l/s 89,3%
MEF50 4,38 l/s 97,9% MEF25 2,19 l/s 105,7%
OB 38 mm/1h
Morfologia: HB 13,5 HT 38,7 L 11,09 E 4,96 Pł krwi 572,00
Rozmaz: limf 18,6 mono 10,7 eozyno 1,4 bazo 0,2 neutrocyty 0,20
Glukoza 92,00 Mocznik 50,70 Kreatynina 0,88 Aspat 27,00
Alat 25,00 Bilirubina 0,64 Fosfataza zas 104
Kinaza fosfokreatyny 381,5 sód 135 potas 3,87
chlorki 98 TSH3 ULTRA 1,288 D-dimery 0,75
G-glutamylotranspeptydaza 31,0 CRP (hs) 73,9
Na zdjęciu klatki piersiowej uwidoczniły się szerokie policykliczne wnęki płucne. Podczas hospitalizacji wykonano TK klatki piersiowej - w badaniu stwierdzono obecność bardzo licznych, jednorodnych, powiększonych węzłów chłonnych wnęk i środpiersia. Wykonano BFS nie znajdując patologii wewnątrzoskrzelowej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum