[ Dodano: 2017-11-25, 15:34 ]
Witam,
Mógłby ktoś zanalizować TK i przeczytać konsultację. Chodzi mi o część od proponuję... (nie mogę rozczytać a tam chyba są istotne informacje).
Lekarza rozczytać, o co kochana prosisz ,
no to próbujemy
"Proponuje konsultacje radioterapeuty w N. Sączu pod kątem konsultacji ??lub paliatywnej radioterapii.
W przypadku dyskwalifikacji od radioterapeuty ponowna konsultacja onkologiczna. W przypadku kwalifikacji do Radioterapii konsultacja onkologiczna po zakończeniu radioterapii."
Mam nadzieję, że prawidłowo odczytałam, jak ktoś czyta inaczej niech podpowiada.
Co do wyniku, to jest mała regresja zmian ale dalej jest spore zaawansowanie miejscowe.
Tak mi się wydawało że pisze paliatywana . Ogólnie lekarz mówił że przy lepszych warunkach naświetlanie miesiąc przy gorszych tydzień. I nie wiem czy słusznie ale pomyślałam że to naświetlenie tygodniowe to paliatywne.
I tak myślę jak zmusić lekarza do walki. No bo skoro dobrze się dzieje to chyba oowinni dać tacie szanse??
Marzeno, czy to dobry tok leczenia? że koniec chemi i teraz radioterapia?
I tak myślę jak zmusić lekarza do walki. No bo skoro dobrze się dzieje to chyba oowinni dać tacie szanse??
Remisja jest niewielka jak już napisałam, dalej jest dość dużo zmian, przerzuty w węzłach i przy IV stopniu zaawansowania leczy się paliatywnie. Chcą dać tacie szansę przecież, była chemia teraz będzie radioterapia i nie ma co myśleć jaka czy radykalna czy paliatywna bo i ta może przynieść jakieś korzyści, jeśli wycofają się dalej zmiany to można pomyśleć jeszcze o chemii, ma tato już wszystko zaplanowane i onkolog jak widać po skierowaniu nad wszystkim panuje, na razie nie spisano taty na straty, brzydko mówią.
Musisz mieć świadomość, że ta regresja może być tylko chwilowa, przerzuty w węzłach będą przyczyniały się do postępu choroby mimo leczenia. Niestety taka ta choroba paskudna ale trzeba mieć zawsze nadzieję póki jest możliwość leczenia jak ta opcja się skończy to wtedy jest powód do zmartwień.
Dziękuję, za słowa gorzkie i niegorzkie.
Kocham tatę bardzo, to bardzo dobry człowiek i czasem myśle, że to sen. Chciałabym go mieć przy sobie jak najdłużej <3
Ulax, wolałabym pisać same dobre informacje ale nie zawsze takie można. Skoro jesteś na forum to zapewne chcesz poznać i te złe informacje i te dobre. Nigdy nie wiemy kiedy kogoś z naszych bliskich czy też nas samych dopadnie ta choroba i czy dopadnie, nie mamy na to specjalnie wpływu, jeśli się pojawi to musimy robić wszystko żeby pomóc przetrwać leczenie, przetrwać tą chorobę.
Nic nie jest u taty jeszcze przesądzone, jest na razie leczony a to bardzo dużo, jak będzie działało leczenie, jak długo nie wiemy więc należy się cieszyć z każdego dobrego dnia, każdego dobrego samopoczucia, u Was teraz z regresji i kolejnego etapu leczenia radioterapii, to wszystko są takie chwile radości i nadziei, w tej całej nieszczęsnej choroby.
Wiem, że Ci bardzo ciężko i trudno pogodzić się z tym faktem ale nie masz kochana już na to wpływu możesz tylko być z tatą, kochać Go i pomagać Mu w tym wszystkim co wokół choroby występuje.
Musisz być również dobrej myśli, że choroba da tacie szansę na dłuższy czas z Tobą/Wami ale na ile nie wie tego nikt.
Trzymaj się, my tutaj na forum wiemy na pewno co przeżywasz bo większość z nas przeszła to samo.
Nie bułki tylko bulki od słowa bula. Nie są to zajady. W wyglądzie jak opryszczka. Z jednej i drugiej strony ma po 3-4 sztuki. Czerwone, jakby ropne ale to nie jest napełnione ropą. Tato smaruje to tribiotic'em ale nie goi się.
Witam,
Wizyta u radiologa wypadła pomyślnie. Od 11.12 będziemy zaczynać naświetlanie. Czy są tu gdzieś może jakieś informacje na ten temat. Coś istotnego o czym powinno się wiedzieć?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum