Moje kochane.....dziękuję wszystkim razem i każdej z osobna. Bardzo, bardzo mi pomagacie.
Każde słowo, miły gest i wirtualne przytulenie sprawia, że choć przez chwilę nie czuję się tak opuszczona.
Nie bardzo mi się chce pisać co u mnie, bo niewiele się zmienia i nie chce się powtarzać.
Nie uciekam jednak, czytam tylko nie zawsze odpisuję. Teraz jak mam więcej czasu nie zawsze to co napisze wydaje mi się na miejscu i zanim wyślę to kasuję kolejne posty- zbyt długo się zastanawiam. Jakieś to wszystko co piszę takie bez znaczenia. wybaczcie, ze tak się marzę ale coś mnie dzisiaj nosi i nie mogę miejsca sobie znaleźć, strasznie marudna jestem.
Mimo to pozdrawiam bardzo serdecznie i ściskam mocno.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
czkawka,
najważniejsze,że mimo cierpienia zostałaś z nami i nam pomagasz,a przez to,że nam pomagasz pomagasz też sobie
trochę to zakręcone,ale zapewne sens złapałaś
Ciężki dziś dzień, "rocznica" diagnozy, której Mama nie doczekała.
Słońce na dworze świeci coraz bardziej, powinno cieszyć a ja mam ochotę zaszyć się i niech nikt mi nie przeszkadza.
Zewsząd słyszę weź się w garść, ale najgorsze jest namawianie do radość, bo:"mama by tak chciała"....skąd u diabła wszyscy ci ludzie wiedzą czego chciałaby moja Mama? Dlaczego nie mogę sobie popłakać? Dlaczego nie wolno mi mieć doła? Przecież tak długo musiałam być twarda z uśmiechem na twarzy.
Chyba się spakuje i wyjadę gdzieś gdzie mnie nikt nie znajdzie.....
Przepraszam, za to przynudzanie, ale wiosna, wiosną a ja mam w sercu zimę.
Pomimo wszystko pozdrowienia ode mnie są ciepłe.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Droga Czkawko!
Płacz, płacz ile potrzebujesz, by wyszły z Ciebie te długo trzymane emocje....
Podziwiam Cię całym sercem, bojąc się jednocześnie tego co przed nami.....
U nas jutro ,,rocznica diagnozy''......
Pozdrawiam ciepło.Agnieszka
Każdy ma prawo do żałoby, a każdy przeżywa ją inaczej i każdy potrzebuje innego czasu. Nic gorzej nie działa, niż "weź się w garść". Jeśli potrzebujesz płakać, to płacz, chcesz krzyczeć, to krzycz, albo się zaszyj gdzieś na tak długo, na ile potrzebujesz. Nikomu nic do tego. KAŻDY MA PRAWO DO ŻAŁOBY, zwłaszcza córka. Trzymaj się i rób, co Ci serce dyktuje
Kochana czkaweczko, a moze miała byś ochote pogadac na priva? Np gg.. Mi by też to pomogła podejrzewam, mogły byśmy wymieniac uczucia na biezaco.. Zrozumiem, jak nie masz do tego głowy... W razie "W"daj znac. A jakby co to zignoruj tego posta... Pozdrawiam, musimy się trzymać, żeby nie oszaleć...
Ciężko mi jakoś pisać, bo co wejdę na forum to złe wieści. Jak wielu teraz na forum walczy z czasem o spokojny koniec, o godne odejście, o życie. Nie wiem co pisać, jak pocieszyć...czasem po prostu brakuje słów.
Najgorsze jest to, że każdego dnia przybywa nowych tematów, nowych chorych i ich historii- smutnych i tragicznych.
W czasie kiedy odeszła moja Mama, z rakiem poza Nią przegrały jeszcze trzy znane mi osoby (w przeciągu tygodnia) a jedną szczególnie lubiłam. Okropne jest to co się dzieje.
Nie pojmuję tego i nie wiem czy kiedykolwiek pojmę.
ma_ka, bardzo dziękuję, będę pamiętała i skorzystam w razie potrzeby.
Jutro czeka mnie ciężki dzień. Wybieram się do rodzinnego domu Mamy a tam są same wspomnienia....dobre co prawda, ale może być różnie.
Dziękuję Wam bardzo mocno.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum