kubanetka, o codziennych sprawach mam z kim porozmawiać, dzięki, że pytasz. Nie chce tylko zanudzać w kółko tym samym...nikt mi nie powie, żebym przestała, ale trudno się słucha o takich sprawach (zwłaszcza jak zauważyłaś- komuś kto tego nie przeżył). Każdy ma swoje życie, a tu na forum jeśli ktoś nie chce to po prostu nie wchodzi w jakiś wątek i nie czyta- zresztą trudno byłoby ogarnąć wszystkie.
Na razie daję sobie czas na ogarnięcie wszystkiego, ale niedługo muszę zacząć działać i układać życie na nowo....trudno będzie, ale muszę.
[ Dodano: 2011-02-21, 22:29 ]
Nie mogę pojąć jednej rzeczy. Kiedy Mama chorowała, nie dosypiałam, jadłam mało i w ogóle zalatana byłam jak diabli, ale nie czułam zmęczenia. Teraz od pogrzebu, chodzę spać wcześniej, nie muszę wstawać w nocy i śpię do oporu a jestem potwornie zmęczona. Czułam się lepiej kiedy musiałam wstawać kilkanaście razy w nocy, kiedy spałam jak zając pod miedzą. Nie rozumiem, przecież tak po prawdzie teraz powinnam być wypoczęta, a ja odwrotnie.
Brakuje mi zastrzyków, przewijania i masowania Mamy.....miałam wtedy z nią kontakt fizyczny, taka była realna....
Mamciu...
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
Czkawuniu
Ech, nawet nie wiem jak Cię pocieszyć... bo i słowa pocieszenia przecież niewiele pomogą...
Niestety, ten koszmarny czas bólu, rozłaki, tęsknoty każdy musiał, musi lub bedzie musiał przejść. Są ponoć różne etapy po smierci Ukochanej Bliskiej Osoby: buntu, złości na los, ogromnej, rozdzierającej tęsknoty, nierzadko depresji po stracie...
Czas faktycznie leczy rany, ale niestety nie od razu... u niektórych trwa to pół roku, u innych dwa lata, jeszcze u innych dłużej. Zanim jednak zacznie byc lepiej, zanim na samo wspomnienie Mamy przestana leciec ciurkiem łzy, zanim to nastapi bedzie gorzej, bo tęsknota bedzie coraz większa...
Straciłam kiedyś (8 lat temu) ukochanego Przyjaciela. Umarł na raka nerki w młodym wieku:( Przez pierwsze trzy miesiące nie potrafiłam pójść na Jego grób:( nie byłam w stanie... silny, namacalny ból rozłaki trwał rok..potem, kiedy dostałam znak stamtąd od Niego... pozbierałam się. Minęło 8 lat i tęsknię, ale to już inny rodzaj tęsknoty. Teraz dziekuję Bogu, że znałam tak szlachetnego człowieka.
Czkaweczko...
Ukojenia życzę...
I niech Mamunia bedzie takim Twoim Aniołem Stróżem i niech da Ci jakiś znak stamtąd..
Będzie Ci o wiele lżej...
czkawka,
nikt nie ukoi twego bólu,bo to niemożliwe
z tą stratą nie da się pogodzić,ale nauczysz się z tym żyć
masz prawo do żałoby i tęsknoty
masz prawo przeżywać swój ból
a mamusia zawsze będzie w twoim serduszku
i pisz......
jesteśmy po to żeby pomagać
ściskam serdecznie
Pisz czkaweczko i nie martw sie tym co powiedza ludzie!!!!!!!!!!!Musisz ukoic bol,chociaz jest nie do ukojenia...Pisz ile i kiedy chcesz,ale pisz!!!!!!!!!!!!!!!
Modlilam sie dzis za Mamcie i kazdego wieczoru modlic sie bede za Nia o swiatlosc wiekuista i za Ciebie;-* Buziak
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
Czkaweczko, ja mam podobnie. Fakt, ze ja nie musiałam się zajmowac tatą, tato do końca był sprawny. Tak czy siak w chwili obecnej zasypiam wczesnie a na drugi dzień nie moge sie zwlec z łóżka. Zwyczajnie nie mam siły do niczego, totalnie brak mi chęci do czegokolwiek. Jakoś musimy to przetrwać. Trzymaj się kochana. Przytulam cię mocno do serca.
[ Dodano: 2011-02-22, 16:10 ]
"Milosc nie konczy sie u bram smierci zyjecie
kochani w naszych sercach i pamieci."
CZKAWECZKO KOCHANA. dziękuję ci bardzo, wiele razy mi pomogłaś. Niestety podobnie jak Owce_martę przeniesiono mnie do "trzymania kciuków". Ja trzymam za ciebie kciuki i znikam z tego forum.
Życzę ci wszystkiego dobrego, żeby mama odwiedzała cię w snach i żebyś czuła jej obecność.
Dziękuję ci jeszcze raz.
_________________ ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ
kset79, odpisałam z rozbiegu w Twoim wątku w komentarzach. Zostań na forum. To nie powód aby stąd odchodzić. Według mnie taki podział jest dobry, bo nie trzeba się przekopywać przez liczne posty nie związane bezpośrednio z chorobą a będące wyrazem sympatii i ludzkiej życzliwości. Zwłaszcza jeśli ktoś szuka konkretnych odpowiedzi i jest nowy na forum.
Katarzynka36,
Gonia, ma_ka, Anelia, cóż mogę więcej ponad dziękuję. Jesteście kochane. Zawsze rano jak się budzę nie mogę się doczekać aż zrobię sobie kawę i zasiądę przed komputerem i zajrzę na forum....jestem świadoma, że wieści mogą być złe, ale jakoś w grupie raźniej i łatwiej przetrwać te trudne chwile. Myślałam, że będę chciała się odizolować od tematu a jednak nie. Choroba mojej Mamy to część naszego wspólnego życia i nie mogę udawać, że nie istniała. Zawszę będę mieć w pamięci Jej cierpienie, jak i uśmiech w te lepsze dni. Za każdy dzień jestem wdzięczna i teraz jak na to patrzę to czuję ogromne szczęście, że mogłam zrezygnować z pracy i cały ten czas spędzić z Mamą. Niewiele osób ma tę możliwość.
Prawdą jest też to, że w obliczu śmiertelnej choroby każdy dzień przeżywa się mocniej, intensywniej, bardziej docenia i stara się zapamiętać...tak było w moim przypadku.
Dużo było bólu, cierpienia i choć nie zawsze potrafiłam pomóc mojej Mamie to wiem, że nie czuła się opuszczona...aż do końca.
To wielka ulga kiedy mam świadomość, że spełniłam Jej ostanie życzenia...takie małe pocieszenie dla mnie.
Wiem, że chaotyczna ta moja pisanina, ale milion myśli w głowie a żadnego pomysłu jak je spożytkować.
Dziękuję wszystkim, którzy doczytali do końca.
Pozdrawiam.
_________________ "Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
kset79,
tak tak kset,zgadza się,mnie też przeniesiono a raczej posty które nie zawierają medycznych szczegółów dotyczących naszych chorych
ma to na celu ułatwienie w niesieniu merytorycznej pomocy
dlatego te porzadki na forum i nie ma co uciekać z forum jesteś nam potrzebna
w "kciukach" możemy sobie więcej popisać,nawet pożartować
a w wątku merytorycznym jakoś nie miałam odwagi,bo wiadomo,że moderatorzy nie mają czasu czytać wszystkie nasze "głupotki"
przyzwyczaimy się,zresztą z tego co czytałam w regulaminie to powinno tak być juz dawno i było tyle,że z czasem zanikło
ale spoko damy radę,musimy się przyzwyczaić i tyle
chociaż pewnie nie raz zdarzy nam sie coś skrobnąć w wątkach merytorycznych
ściskam serdecznie
czkawka, Moja kochana;-)Ja tez kazdego dnia wstaje,robie kawusie i wchodze na forum.Jestesmy tu jak rodzina,a nawet wiecej niz rodzina-bo w rodzinach bywa roznie...Jestescie wspaniale dziewczyny,za wszystko co robicie dla swoich bliskich i dla nas tu na forum.Moderatorzy tak samo,pomagaja kiedy tylko moga.Co ja bym bez Was z Tatulem zrobila...Dziekuje ze mimo ciezkich chwil - JESTESCIE !!!
_________________ Kocham Cię Tatulo !!! Ty Tylko Go poprowadz,Tobie powierza swa droge..Panie moj.
"Gdy odejdę nie myśl o mnie z żalem, nie rozpaczaj...
Los człowieka, lot cmy nad świecą.
Myśl żem wyszła z domu na dłużej,
myśl cokolwiek lub myśl byle co,
uśmiechnięta w słoneczny poranek
wstaw gałązkę dzikiej róży w dzbanek na stoliku-
tak myśl o mnie."
[ Dodano: 2011-02-23, 19:14 ]
Czkaweczko, podaję ci link do stronki, która coś udowadnia. Jak chcesz to zajżyj. Mi pomogła w chwili zwątpienia, i jestem bardziej przekonana do tego, że naszym bliskim nie dzieje się krzywda, że jest im tam lepiej. Wiesz co mam na myśli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum