Witam
Jak w temacie , sprawa dotyczy mojego męża.
W pażdzierniku ubiegłego roku u męża stwierdzono guza odbytu, wcześniej od kilku lat leczył się na hemoroidy bezskutecznie. Przed operacją zastosowano u niego neoadjuwantową terapię , a w styczniu miał zabieg laparoskopowy z wyprowadzeniem stomii.W wypisie jest stwierdzony gruczolakorak odbytu T2N0M0 ,głęboki rak odbytnicy klasa II według regresji Dworak. I moje pytanie dotyczy właśnie tej regresji co to znaczy,, klasa II według regresji Dworak", do tej pory spotykałam sie z oznaczeniami G..T..N..M.., a tu jest Dworak II.
Jedyne, co przychodzi mi w tej chwili na myśl (i pewnie o to chodzi) to następująca klasyfikacja (przeklejam z angielskiej publikacji, jeśli coś będzie niezrozumiałe to przetłumaczę):
Cytat:
The most commonly used endpoints to evaluate the response to pRCT are tumor regression grade (TRG), TNM downstaging, pCR and overall survival (OS). Mandard et al. [18] originally described TRG for oesophageal cancer, and later Dvorak et al. [19] adapted it for rectal cancer.
Based on the ratio between fibrosis and residual tumor cells, the TRG classification stratifies tumor response into the following five classes:
TRG 1: complete response with absence of residual cancer and fibrosis;
TRG 2: presence of residual tumor cells scattered through the fibrosis;
TRG 3: increase in the number of residual cancer cells, with predominant fibrosis;
TRG 4: residual cancer outgrowing fibrosis;
TRG 5: absence of regressive changes.
Bardzo dziękuję . Nie nadmieniłam wcześniej ,że mąż miał leczenie i zabieg w Niemczech , zresztą dalej tam jest, zresztą tam ma ubezpieczenie, więc tak było najrozsądniej. Tylko dla mnie ich procedury są trochę niejasne, bo wypis ze szpitala dostał dopiero po kilku dniach jak już był w domu, i w sumie przydało by się go przetłumaczyć. Ale ja zwróciłam właśnie uwagę na te oznaczenia. A w rozmowie z lekarzem no cóż oni zrobili swoje , reszta należy do pacjenta. Mam jeszcze pytanie odnośnie właśnie tego wyniku T2N0M0 , i ten II stopień regresji , czy można spać spokojnie ,bo rozumie skala pięciostopniowa czyli tak sobie kombinuję , że ten II stopień nie jest zle.
Tak też myślałam, niemniej jednak trochę się martwię , ponieważ choroba nowotworowa jest w mojej rodzinie od zawsze, czasami nawet żartujemy sobie ,że u nas to nawet nikt nie choruje normalnie , tylko od razu ma raka. Ale męża nie podejrzewałabym o tą chorobę , bo jego rodzina to okazy zdrowia, a tu taka historia. Całe szczęście , że mój mąż nie zdaje sobie nawet sprawy jaka to poważna choroba, ale cieszę się ,że rokowania są dobre.
[ Dodano: 2013-03-13, 09:07 ]
Zapomniałam zapytać jeszcze, czy mąż nie popełnia błędu rezygnując teraz z chemii, miał mieć teraz kolejną dawkę chyba przez 6 tygodni , ale on stwierdził , że chemia to tylko gwózdz do trumny. Boję się , że popełnia duży błąd, tym bardziej ,że już jedną serię wziął, sama nie wiem jak go odwieść od tego pomysłu, no i najważniejsze czy to nie przekreśli całego dotychczasowego leczenia, czy ponownie coś się nie zbuduje, a może to ja się mylę
Mam jeszcze takie pytanie , czy mąż może teraz brać jakiś probiotyk, chodzi mi konkretnie o jakiś preparat na florę bakteryjną, czy jeszcze ma się z tym wstrzymać?
czy mąż nie popełnia błędu rezygnując teraz z chemii, miał mieć teraz kolejną dawkę chyba przez 6 tygodni , ale on stwierdził , że chemia to tylko gwózdz do trumny.
Poprosimy o dokładne informacje: jaką terapię otrzymał mąż przed operacją, kiedy dokładnie był zabieg, kiedy miało miejsce rozpoczęcie chemii, o której piszesz, jaka to chemia.
Podam to czym dysponuje, ponieważ mąż jest w Niemczech, a ja niestety musiałam przyjechać do Polski (kłopoty zdrowotne), a wszystkie dokumenty mąż ma przy sobie, zresztą one i tak są w języku niemieckim, myśmy trochę sami we własnym zakresie przetłumaczyli.
Ale do rzeczy, przed operacją było zastosowane leczenie:
- cyt. Neoadiuwantowej terapia połączona radiochemioterapię (5-FU) (12/12), co trwało 6 tygodni, potem:
- Resekcja odbytnicy, laparoskopowe (01/13), RO, MERCURY: Level 2 umiarkowana (10.01.13),
- Histologiczne potwierdzenie: adenocarcinoma ypT2 LO VO PNO CMO UICC I (10.01.2013).
Tak to wygląda w wolnym tłumaczeniu.
Dodam, że poza tym, że mąż dość znacznie schudł, to ogólnie czuje się dobrze, powiedziała bym, że bardzo dobrze, apetyt mu dopisuje, i idzie do pracy, bo stwierdził, że nie może dłużej siedzieć bo od siedzenia może się naprawdę rozchorować.
No nie wiem co z tą dalszą chemią, bo jest dość uparty twierdzi, że już mu nie potrzebna, bo on dobrze się czuje, a poza tym stwierdził, ze to nie był rak tylko guz , więc nie będzie się truł, a ja mam czarne myśli, że za pół roku historia się powtórzy.
Żadnej , miał się zgłosić 6 marca , ale nie chce iść , dzwonili w piątek do niego że ma się zgłosić , więc obiecał ,że w poniedziałek pojedzie , ale na chemię się nie chce zgodzić , chyba ,że dostanie w tabletkach, jednak on ogólnie ma jakieś opory przed tą chemią , mimo tego ,że przynajmniej na razie nie ma żadnych skutków ubocznych .
Chociaż widzę ,że pojawił się światełko w tunelu , bo może zgodzi się na chemię w tabletkach, ale czy jest równie skuteczna jak ta którą otrzymywał?( 5-Fluorouracil)
czy mąż nie popełnia błędu rezygnując teraz z chemii, miał mieć teraz kolejną dawkę
co zabrzmiało, jakby miał mieć kolejny cykl chemii, czyli jakiś był już podany (nie mam tu na myśli całego schematu chemii przedoperacyjnej).
Ale ok, czyli rozumiem, że żadna chemia nie została jeszcze po operacji podana.
tifany napisał/a:
może zgodzi się na chemię w tabletkach, ale czy jest równie skuteczna jak ta którą otrzymywał?( 5-Fluorouracil)
To będą zupełnie różne dwie chemie, podawane w różnych sytuacjach - nie porównuje się w ten sposób ich skuteczności. "Chemii w tabletkach" jest poza tym sporo, nie wiemy o czym dokładnie mowa.
Wg polskich standardów wskazań do uzupełniającej chemioterapii nie ma - jest to wczesne stadium raka, nie było przerzutów do węzłów chłonnych, nacieku na naczynia. Poza tym zgodnie ze wskazaniami praktycznie jedyną opcją chemioterapii uzupełniającej (pooperacyjnej) jest schemat fluorouracyl + folinian wapnia w postaci wlewów dożylnych, na co - jak piszesz - mąż się nie zgodzi.
Bardzo dziękuję za wyjaśnienie.
Tak zgadza się była tylko podana chemia przed operacją, po operacji jeszcze nie, dopiero teraz miał dostać tzn. od 6 marca . Jeśli chodzi o tabletki to Xeloda (chyba tak się pisze ) taka ulotkę przyniósł ze szpitala. Ale rozumie ,że tabletki lepiej sobie darować, tylko pozostać przy opcji standardowej.
Ale z tego co piszesz , to w Polsce nie podano by mu po operacji chemii, to rozumie ,że strachu nie ma jak dalej będzie upierał się przy swoim stanowisku nie brania chemii ?
Ale z tego co piszesz , to w Polsce nie podano by mu po operacji chemii, to rozumie ,że strachu nie ma jak dalej będzie upierał się przy swoim stanowisku nie brania chemii ?
Obawiam się, że strach będzie zawsze, ale standardy w PL nie nakazują przyjmowania chemioterapii uzupełniającej przy niskim stadium zaawansowania choroby, jakie prezentuje Twój mąż.
Mam jeszcze jedno pytanie, radiochemioterapię mąż miał wod listopada do grudnia , w styczniu była operacja a mamy już połowę marca , czy normalne jest ,że jest m ciągle zimno, i skąd w ogóle taka reakcja , ponieważ mąż jest z tych co to im ciągle gorąco, a tu taka sytuacja ,że najchętniej spał by pod dwoma kołdrami , i ubiera się podwójnie. Poza tym czuje sie dobrze, jednak to ,że mu zimno bardzo go irytuje. Tak sobie kombinuję , czy to nie efekty uboczne radiochemioterapii, ale z drugiej strony po takim czasie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum