Spadek świadczy o skuteczności leczenia.
Owszem, jest jeszcze wysoki, no ale i tak ładnie spadł po 6 cyklach.
Ważniejszy jest obraz, dlatego trzeba poczekać co pokaże TK.
Z tego co wyczytałam, nie było wcześniej TK ani przed operacją, ani tym bardziej przed rozpoczęciem chemioterapii, a powinna być zrobiona. Szkoda, bo nie będzie porównania.
Pozdrawiam .
Marker markerem, spadł wynik, należy się cieszyć ale najważniejsze będą mimo wszystko badania obrazowe, czyli TK. Racje ma ileene, że wielka szkoda iż nie zrobiono wcześniej takich badań.
Od wczoraj jesteśmy ma badaniach. Wczoraj tata miał prześwietlenie płuc i wyniki krwi. Oba te badania wyszły bardzo dobrze. Dzisiaj był robiony tomograf. Wyniki w piątek.
Ale pytanie dotyczy czegoś innego. Szukaliśmy dziś lekarza prowadzącego zeby dowiedzieć sie co i jak. Mama znalazła lekarza, który prowadzi tatę, jak sie okazało (po sprawdzeniu na stronie) jest to lekarz internista i specjalista medycyny paliatywnej, a nie onkolog. Czy to znaczy ze tata bedzie leczony już tylko paliatywnie? Czy nie może zostać zastosowane leczenie radykalne???
Totylkoja,
Tomografia czego została wykonana?
Co do specjalizacji lekarza, to musi być jakaś pomyłka. To onkolog rozpisuje plan leczenia, oblicza należne dawki chemioterapii i daje na nią zlecenie.
Zostala wykonana tomografia wątroby. Lekarze mieli do taty trochę pretensje ze nie było zrobionej tomografii wcześniej, ale wytłumaczył ze nikt go o tym nie poinformował a przecież sam sie nie skieruje...
Tata tak naprawdę nie miał lekarza prowadzącego, zajmowało sie nim kilku lekarzy na oddziale.
Dzisiaj dowiedziałam sie, ze ta pani teraz tatę prowadzi a z informacji na stronie internetowej dowiedziałam się, że jest właśnie specjalistą medycyny paliatywnej oraz internistą. Trochę mnie to zaskoczyło, dlatego Was poprosiłam o opinie
Totylkoja,
Pomimo braku tk sprzed chemii do porównania lekarze stwierdzili, że obecny obraz zmian w wątrobie odpowiada ( w stosunku do usg albo stanu zaobserwowanego podczas operacji) kryteriom częściowej regresji i stąd decyzja o kontynuowaniu dotychczasowego schematu chemioterapii.
Tak, to dobra wiadomość.
Pozdrawiam serdecznie.
Czy można zoperować - to pytanie do lekarzy. Z jakiegoś powodu nie podjęto się usuwania zmian z wątroby podczas pierwszej operacji. Prawdopodobnie stan ogólny Taty na to nie pozwalał.
Ale nawet gdyby usunięto przerzuty, to i tak chemia zostałaby podana. W tym stopniu zaawansowania nowotworu nie chodzi o to, aby "uniknąć" chemii.
Unikanie chemii na tym etapie nie jest dobre, skoro działa i zmiany się zmniejszyły trzeba "wybrać" tyle ile potrzeba według schematu a mogą zmniejszyć się na tyle aby margines operacyjny mógł być mniejszy i aby w ogóle była mowa o operowaniu. W niektórych przypadkach celowe jest podawanie chemii przed zabiegami operacyjnymi, jeśli oczywiście zadziała. Pozdrawiam
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
Im mniejsze zmiany tym lepiej. Dokończyć chemię, zrobić TK i konsultacja chirurgiczna, nawet jak będzie stabilizacja zmian (czyli tak jak jest teraz).
Nie wiem gdzie się leczycie, ale jeśli np. chirurdzy się nie podejmą operacji to wtedy na konsultację do Warszawy na Banacha.
Pozdrawiam.
Mam do Was pytanie. Tata przyjął ostatnio 8 chemie. Czuje się bardzo dobrze. Wyniki i próby wątrobowe wszystkie w normie. Lekarka powiedziała, że jak wszystko będzie szło tak jak do tej pory, to po 12 chemii tata będzie miał "wakacje", czyli na razie koniec leczenia.
Mówiła też, że ok 3-6 miesięcy po zakończeniu chemii możliwe będzie przywrócenie ciągłości jelita. Nie mogę na ten temat znaleźć jakiegoś tematu tutaj. Natomiast wszyscy w internecie piszą o wielkich skutkach ubocznych i konsekwencjach takiego zabiegu. Czy to naprawdę tak poważny zabieg? Czy tak często pojawiają się skutki uboczne???
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum