Witaj Friend!
Nie możesz być bezsilny! Masz 2 dziewczynki dla których musisz być i mamą i tatą. Dla nich cały świat się zawalił. Bunt będzie zwłaszcza u starszej córki.
Pomyśl o Żonie jak Ona się czuje ze świadomością, że może odejdzie a zostaną dzieci?
Moja Mama raz tylko pozwoliła sobie na chwilę słabości kiedy ja płakałam powiedziła-dziecko a czy ty myślisz,że mi lekko jest ciebie zostawić? Ja mam 42 lata.
Trzymaj się! Jeszcze dużo wszystkiego przed Tobą. Musisz być silny dla wszystkich Twoich Pań
moze watro zeby zona porozmawiała z starszą corką tak szczerze o tym co się dzieje,
ty także na spokojnie postaraj się jej wytłumaczyć skąd ten stres i chaos
powiedz ze wszystko się zmienia ze mama bardzo chora potrzebuje wsparcia
mysle ze corka zrozumie na tyle zeby sie trochę wyciszyć
ale to musi byc rozmowa szczera bo dziewczyna wyczuje kazdy fałsz
spokojnie poproś je obie o pomoc i dobre zachowanie bo robią to dla mamy
trudna sytuacja
szczerze ci wspołczuję
zyczę ci duzo siły i ogrom miłości oraz dużo cierpliwosci , pokaż zonie ze dajesz radę, niech chociaż stres co z wami będzie jej nie dotyczy,
trzymaj się
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Friend, ja tylko podczytuję Twój wątek, nie wypowiadam się. Ale też bardzo Ci współczuję trudnej sytuacji. I życzę Ci (jak tu wszyscy, a na pewno większość) dużo siły, wytrwałości, cierpliwości i osiągnięcia spokoju wewnętrznego.
Pozdrawiam ciepło
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Friend, nie gniewaj się, proszę, za mojego poprzedniego posta. Uwierz, że nie miałam na myśli nic złego. Odwiedzam Twój temat i bardzo martwię sie o Twoją żonę, chciałabym pomóc. Często o Was myślę, o Tobie, Twojej Żonie i córeczkach. Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że to Twój wątek i masz prawo pisać w nim o czym chcesz. To prawda. Przepraszam, jeżeli uraziłam Cię swoimi słowami, nie miałam takiego zamiaru. Współczuję Ci bardzo trudnej sytuacji. Wierzę, że wystarczy Ci sił, cierpliwości i miłości. Życzę Ci tego z całego serca.
Zaczyna ogarniać mnie paraliż strachu o przyszłość....nie mam złudzeń ....
Jak pyta się mnie młodsza córka kiedy przyjedzie mama to........
Już teraz snuje się po mieszkaniu czując pustkę a co będzie później jak już faktycznie
będzie pustka na zawsze ?
Dzieci to jedno, ja to drugie...
[ Dodano: 2012-02-23, 20:19 ]
Dzisiejsza rozmowa z lekarzem zabrała wszelką nadzieje....rak się niesamowicie szybko rozsiewa po organizmie.
Żona dostała kolejną chemie ale czuje się ciężko to opisać.
Kilka tygodnia życia...
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Nie jeszcze nie rozmawiałem, nie mam odwagi. Siostra powiedziała starszej córce, że z mamą jest bardzo źle a córka zapytała się czy umrze, siostra, że może umrzeć.
Rozmowa z lekarzem załamała mnie ale powoli odzyskuje siły i staram się załatwić żonie domowe hospicjum a potem hospicjum jak będzie trzeba.
Młodsza córka dopytuje się o mamę kiedy wróci od dziadków.
_________________ Kochana Żona [*] 2012-04-12 godz 9:30 Spoczywaj w Pokoju. Mimo wszystko, życie jest piękne....
Piszesz, że rozsiewa się bardzo szybko... a możesz napisać w jakim kierunku? Na jakie narządy? Moja mama przechodziła to samo, ale przerzuty odezwały się po kilku latach dopiero.
Koniecznie zacznij rozmawiać z dziewczynkami .
Z Moją Mamcią też nie jest dobrze - ja już rozmawiam z moim synkiem (4 lata )
Młody jest strasznie związany z Babcią i też przeraża mnie to co będzie jak zabraknie Mojej Mamci .
Porozmawiaj z Dziewczynkami Powiedz im że strasznie potrzebujesz ich pomocy .
A starszej powiedz że ty też się boisz że też Cię to przerasta .
Życzę Ci dużo siły - niech moc będzie z wami
_________________ " Złapać wiatr , pokonać strach i być ..."
Moja Mamcia 01.10.1954 - 06.04.2012
Piszesz, że rozsiewa się bardzo szybko... a możesz napisać w jakim kierunku? Na jakie narządy? Moja mama przechodziła to samo, ale przerzuty odezwały się po kilku latach dopiero.
Węzły chłonne ..... wszędzie..a najbardziej w jamie brzusznej.
[ Dodano: 2012-02-23, 21:12 ]
erin29 napisał/a:
Koniecznie zacznij rozmawiać z dziewczynkami .
Z Moją Mamcią też nie jest dobrze - ja już rozmawiam z moim synkiem (4 lata )
Młody jest strasznie związany z Babcią i też przeraża mnie to co będzie jak zabraknie Mojej Mamci .
Porozmawiaj z Dziewczynkami Powiedz im że strasznie potrzebujesz ich pomocy .
A starszej powiedz że ty też się boisz że też Cię to przerasta .
Życzę Ci dużo siły - niech moc będzie z wami
Tak w piąte porozmawiam z córkami. Najpierw ze starszą a potem z młodszą.
witaj friend.
Musisz mieć dużo siły.MUSISZ dla dzieci i żony. Wy cierpicie że ona cier5pi fizycznie a ona że was zostawia. Ta świadomość bije na łeb wszystko. Wiem coś na ten temat bo sama choruje od prawie 2 lat.
Życzę siły i wytrwałości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum