Radioterapia była ciężka z różnych względów (nie tylko dla mnie, ale dla mojej rodziny, córeczki, siostry która codziennie do mnie przyjeżdżała). Ale nie żałuję ani trochę tego wysiłku. To był po prostu etap na drodze do poprawy zdrowia. Co tam włosy, już dawno odrosły
Jakas, WARTO WALCZYĆ.
"yee"
Miałam gości z Polski i byłam nimi tak bardzo zajęta, że nie miałam czasu nawet zajrzeć do własnego wątku. Laryngolog powiedział, że ten polip to błahostka i nie ma się czym przejmować i poradził, żebym skonsultowała swoje obawy z onkologiem, no i że będziemy to obserwować, bo przeciez i tak co trzy miesiące robię tomografię. Onkolog machnął tylko ręką w odpowiedzi na pytanie o polipa i powiedział, żebym nie zawracała mu głowy głupstwami, ale jeśli mam wątpliwości, to żebym skonsultowała się z laryngologiem. Poskarżyłam mu się na ból stawów, co zbył stwierdzeniem, że kobiecy organizm tak ma oraz że nie ma to żadnego związku z przebytą chemioterapią. Może i nie ma. Tylko co ja mam zrobić? Nie mam swojego lekarza ogólnego. Zdana sama na siebie kupiłam żel Menaril 2,5 % . Jest to ketoprofen. Podobno działa przeciwbólowo i przecizapalnie. Samowolnie wcieram go rano i wieczorem w kolano i w kciuk prawej ręki. Robię to od dwóch tygodni, ale żadnej poprawy nie widzę. Czy ból stawów może mieć związek z manopauzą? Chemioterapia wywołała u mnie przedwczesna menopauzę. Onkolog twierdził, że miesiączka wróci po zakończeniu leczenia, ale nie wróciła. Za to przyszły niemiłe uderzenia gorąca. Pocieszam się, że i to kiedyś minie. W końcu, jak powiada poeta, wszystko przemija, nawet najdłuższa żmija
Pixi, dziękuję za pamięć i troskę odpowiedziałam ci na pw
Jogi, co u ciebie? Podjęłaś te starania o rentę?
Zoi idż do endokrynologa-przedwczesna menopauza może być bardzo niebezpieczna.Moja mama to przerobiła.Zrobisz badania poziomu hormonów i będziesz wiedziała na czym stoisz.Nie bój się HTZ-nie tyje się od hormonów-mogę zamieścić foto mamy 15 lat końskićh dawek 61 lat a na zdjęciu dają 45.Jest haczyk ta kuracja wzmaga apetyt-jeśli będziesz się odżywiała tak jak zawsze nic Ci nie grozi.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Dzięki za radę jerzozwierzu. Najpierw chyba wybiorę się do ginekologa, ale dopiero w sierpniu, jak będę w Polsce. Tam przynajmniej wiem do kogo pójść, a tu nie wiem . Poza tym nigdzie mi się nie spieszy Co do hormonów, to nie gniewaj się, ale badanie - tak, ich przyjmowanie - nie. Ja już tak mam, że stronię od wszelkiej ingerencji farmakologicznej w mój organizm, no oczywiście w granicach zdrowego rozsądku
Nie myślałem o jedzeniu ich na zapas-jednak ich zanik skończy się tak że połamiesz żebra kręgosłup i szyjkę kości biodrowej przekręcając się z boku na bok przez sen w łóżku.Jeśli ich poziom jest dostateczny nikt Ci ich nie zaproponuje.To tak jak insulina przy cukrzycy-odmówisz zażywania?Nie mam powodu się gniewać i uważam że każdy ma prawo podejmować swoje decyzje,tu jednak ma 21 letnie doświadczenie i mogę opowiedzieć kilka ciekawych rzeczy.Ostatni raz byłem u lekarza w 81 roku nie jestem ich fanem.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Dzięki za link, przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Tak, trzeba by zrobić badania na poziom hormonów, tarczycy też. Tylko kto mi da skierowanie, chyba że pójdę sobie prywatnie do laboratorium. Tutaj tak można, ale to dużo kosztuej, bardzo dużo
A to ci perspektywa, Jerzozwieszu Nie strasz mnie, ja cię bardzo proszę
Wzięłam sobie do serca twoje przestrogi i przyjrzałam się uważnie moim ostatnim oraz przedostatnim wynikom badania krwi. Nie ma na nich badania poziomu wapnia, ani hormonu tarczycy, ani cholesterolu, ni trójglicerydów, nawet prób wątrobowych nie zrobili, mimo wskazania lekarza na skierowaniu. Ciekawe dlaczego. Nie wiem, co mam o tym myśleć. Najwyraźniej w tym laboratorium mają gdzieś skierowania. Wiecie, w obcym kraju to wszystko wcale nie jest takie proste Muszę poważnie porozmawiać z moim laryngologiem, może on coś wymyśli.
Nie straszę to nic strasznego ale nie wolno lekceważyć i tyle.Nie wolno po prostu czekać na bóle kostne,wtedy jest już jakby trochę za póżno.To naprawdę nic grożnego.
_________________ carcinoma planoepitheliale spinocellulare keratodes G2.Nie samym rakiem człowiek żyje...Dla walczących życie ma smak,którego reszta nie pozna.Cytat prawie dosłowny.
Zoi,
w dziale nowotwory ginekologiczne w roznych miejscach pisalam o hormonach. Rowniez bylam przeciwna, ale gdy dopadla mnie sztuczna i przedwczesna menopauza z calym arsenalem przyjemnostek (bezsenne noce, wahania nastrojow, poty, fale goraca, czarnowidztwo) skapitulowalam. Po pierwszej dawce odnalazlam dawna siebie - normalna (w miare )
Nie namawiam na hormony, ale jak jerzy - na badanie i rozwazenie problemu.
Aj, moje zęby:( To była końska dawka - 11.800 cGy!
No i wychodzą teraz u mnie te tak zwane późne skutki uboczne radioterapii Wczoraj odwiedziłam dentystę. Znajomego i dobrego chirurga-dentystę. Zaczęłam mieć problemy z gryzieniem wszystkiego, nawet ziemniaków pure. A powrót do konsumpcji papek nie specjalnie mi się podobał. O higienie mojej jamy ustnej szkoda nawet gadać. Od rozpoczęcia radioterapii po dzień dzisiejszy nie mogę jak normalny człowiek wyszczotkować zębów, bo to boli. Zęby zrobiły mi się żółte, a nawet miejscami brązowe. Koszmar. Na dodatek mam wrażenie, że zostały obdarte ze szkliwa, wszystko się do nich klei, a co gorsza ścierają się jak u chomika i wydawało mi się, że absolutnie wszystkie są dziurawe jak rzeszoto.
Na szczęście okazało się, że nie jest aż tak tragicznie jak myślałam. Nie dałam się próchnicy, ale szkliwo, niestety nie jest w dobrym stanie, a zęby faktycznie powoli "zjadam". Mam dwie dziury do załatania, dwie stare plomby do wymiany oraz jeden martwy i trochę połamany ząb do wyrwania, ponieważ jest siedliskiem zarazków. Niestety, gorzej wypadła ocena moich dziąseł i całej reszty jamy ustnej z językiem na czele i mój dentysta odesłał mnie na konsultacje do stomatologa-onkologa. Bo boi się pchać mi narzędzia do jamy ustnej z odczynem popromiennym i stanem zapalnym. Cóż, mam nadzieję, że te oględziny nie staną na przeszkodzie w połataniu i ratowaniu przed doszczętnym wytarciem moich biednych zębów.
Przygotowując do tej wizyty historię mojej choroby, opis jej leczenia i wyniki ostatnich badań (żeby lekarz wiedział z czym ma do czynienia) wczytałam się w jeden "papier" z kliniki, w której miałam radioterapię i szczęka mi spadła z wrażania. Ja nie wiem czy byłam tak zamulona, że albo nie widziałam tego wcześniej, albo nie doczytałam tego do końca, czy też może nie zrozumiałam treści, ale teraz widzę, że otrzymałam: 6.800 cGy w jamę ustno-gardłową, 4.400 cGy w węzły chłonne szyi oraz 600 cGy profilaktycznie w węzły po lewej stronie szyi (tam gdzie był przerzut). To daje w sumie 11.800 cGy. Wow! W połączeniu z silną chemioterapią to była prawdziwa bomba, która jednak skutecznie wysadziła w powietrze mojego raka wraz z jego przerzutem. Nic dziwnego, że moja "paszcza" nie może wciąż dojść do siebie, nadal mam zaburzenia smaku, a podbródek twardy jak skała. Ale poza tym mam się świetnie.
Mam pytanie do naświetlanych w obrębie jamy ustnej. Czy też macie takie problemy z zębami i jak sobie z nimi radzicie?
Witaj!Mogę Cię pocieszyć że mój mąż dostał w sumie 12.400 cGy w obszar jamy ustnej!i po radioterapii właśnie w ten wtorek idzie do dentysty bo ma taki "bałagan",zęby go bolą,jedzenie sprawia ból,mycie uch też.Zrobiły się brzydkie,mają jakieś przebarwienia,dentysta pewnie się przerazi jak zajrzy Marcinowi w jamę ustną
Pozdrawiam
[ Dodano: 2010-06-27, 08:45 ]
Leczenie zakończył 5 m-cy temu zle zęby dokazują dopiero teraz
W ogóle po radioterapii miałam czyszczenie zębów (piaskowanie), potem 2 razy fluoryzację jakimś mocnym preparatem. Potem tydzień w tydzień Elmex Gel.
Poza tym pasty do zębów Curaprox i płyn do płukania jamy ustnej Curaprox. Używam też płynu do płukania jamy ustnej Biotene i OralBalance Gel.
Codziennie trzeba czyścić zęby nitką dentystyczną.
Jest też taki prepearat z wapniem, który stosuje się bezpośrednio na zęby - GC TOOTH MOUSSE http://www.dentylium.pl/t...8.html?cPath=70
Dziękuję, Mamanel jesteś wielka Spisałam sobie z tej stronki co ważniejsze dla mnie nazwy past i płynów i pójdę z tą listą przegrzebywać półki w aptekach. Mam nadzieję, że coś z tego zestawu znajdę, bo np. pasty ani żelu ELMEX tutaj nie ma w obrocie handlowym. Wcześniej nie mogłam też dostać BIOTENE, mimo że lekarz mi m.in. to zalecił, więc kupiłam XEROSTOM. W czasie radioterapii stosowałam cały czas tę pastę, został mi jeszcze w spadku spray i żel - substytut śliny, których nie mogłam absolutnie stosować wcześniej, bo masakrycznie szczypały, ale używam ich teraz, żeby się nie zmarnowały. Trochę nawilżają, zawsze coś, ale rewelacja to nie jest, powiem szczerze.
W międzyczasie byłam u stomatologa-onkologa, nawet dwa razy. Efekt tych wizyt jest taki, że po pierwsze mam zakaz wyrywania zębów, odnerwiania ich i leczenia kanałowego oraz poddawania się jakimkolwiek zabiegom chirurgicznym w jamie ustnej - tylko zwykłe plomby i fluoryzacja są dozwolone; polecił mi pastę DURAPHAT, działającą chyba osłonowo, którą kupiłam i nie narzekam; zęby są mniej wrażliwe, oraz APOFLUX - fluor w tabletkach do ssania, ale to miałam już wcześniej. Po drugie stomatolog stwierdził u mnie zakażenie grzybicze języka (znowu!) i kazał mi łykać "Deratil" (itraconazole) w syropie. Ten grzyb prawdopodobnie "blokował" mi smaki i powodował pieczenie w ustach. Miałam to łykać dwa tygodnie, ale przerwałam kurację po 10 dniach, bo ten lek powodował u mnie okropne sensacje żołądkowo-jelitowe z biegunką włącznie i nie mogłam już dłużej tego wytrzymać, ale smaki mi po tym wróciły - wszystkie, w tym słone i gorzkie i mam nadzieję, że już na stałe i mogę już jeść nie tylko owoce, ale nawet cebulę. Obym tylko jeszcze bardziej się przez to nie upasła, bo wszystko teraz jest takie pycha, że trudno sobie odmówić, a od zeszłego roku nadrobiłam już prawie 10 kg z 16 kg szczęśliwie utraconych I to bez wszystkich smaków
Zęby i cała reszta to jednak drobiazgi w obliczu ostatnich wyników kontrolnej tomografii, które odebrałam w miniony piątek .. , jutro wczesnym rankiem jadę do mojego radiologa po skierowanie na rezonans szyi. Mam pytanie, czy radioterapia zostawia trwałe „ślady”, coś jak blizny? Moje wyniki są dziwne: artefakty od plomby w zębie oraz zgrubienia dokładnie w tym samym miejscu, gdzie było ognisko pierwotne raka, a gdzie w poprzednich badaniach nic nie było, które nie są arte factum. Radiolog mówi, że to tylko"ślady" po radio, które ujawniły się po roku, le dla pewności zrobimy jeszcze rezonans. Odebrałam wyniki tomografii w piątek po południu. Gryzłam się dwa dni i przepłakałam pół niedzieli ze strachu, że to wznowa. A w poniedziałek rano pojechałam z nimi do mojego radiologa.
[ Dodano: 2010-07-14, 14:40 ]
Rezonans głowy, tzn. twarzoczaszki chyba, a nie szyi mam jutro po południu. Iście ekspresowe tempo, żeby zdążyć z tymi wynikami przed wizytą u onkologa, którą mam zarejestrowaną na 23 lipca. Fajnie, że udało się tak szybko to załatwić. Jeśli powiem, że jestem uosobieniem spokoju, nie boję się i nie martwię o wynik, to minę się z prawdą. Trzymajcie kciuki, proszę. Wiem, że mam kancerofobię, ale w moim przypadku taki lęk jest chyba uzasadniony, a przynajmniej trochę usprawiedliwiony.
Jak jest z tymi śladami po radio...?
[ Dodano: 2010-07-14, 22:12 ]
Całe popołudnie grzebałam w internecie i na temat późnych odczynów popromiennych znalazłam jedynie coś tam o zwłóknieniach i martwicy. Pytałam lekarza, czy to są powikłania, odparł, że nie. Co to więc może być? Denerwuję się przed tym rezonansem. Opis tomografii wygląda tak (w części, która budzi moje wątpliwości i obawy, bo reszta jest ok): "Małe gładkie (lub regularne) ogniskowe zgrubienie na tylnej powierzchni prawego boku języka towarzyszące minimalnemu zgrubieniu po prawej stronie krtaniowej części gardła, których jednak nie oceniam ze względu na obecność licznych artifact od uzębienia". O czym to może świadczyć? Te zgrubienia oczywiście, nie artefakty od plomby.
Zoi jak ja cie rozumiem!!!!!! Tym bardziej że czytam twój wątek regularnie i pamietam co przeszłaś. Nie pomoge ci odczytac tomografii ale na poprawe nastroju dodam że moje usg tez mnie niepokoiło a wszyscy lekarze mówili ze po radio tak może być bo jakies zwłóknienia i zrosty po operacji widać i trudno to interpretowac wiec załatwiłam rezonans i czekam spokojnie do 2 września. Nie myślę o chorobie a powrót do pracy dobrze mi zrobił.
Oczywiście trzymam kciuki za twoje wyniki a ty nie mart sie na zapas bo i tak nic tym nie zmienisz. Trzymaj się mocno życia. Przecież mieszkasz wśród greków a tam co drugi to Zorba !!!!!
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum