1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Proszę o wyjaśnienie
Autor Wiadomość
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #61  Wysłany: 2010-12-30, 18:50  


Wczoraj miałam urodziny. Mimo choroby moich maleństw, przyszła moja mamcia. Jak zawsze był śmiech, zabawa, pogaduszki przy stole. Gdyby ktoś nas zobaczył, nie domyśliłby się jaki mamy ból w sercu.
Dziś mamę boli głowa, mam nadzieję, że to z powodu pogody i że nie zaraziła się od nas. Nie ma temperatury, ale za tydzień ma termin drugiej chemii jak się rozchoruje to pewnie wszystko przesuną. Nigdy wcześniej nie myślałam, że "zwykłe" przeziębienie może być tak stresujące.
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #62  Wysłany: 2011-01-01, 15:20  


Zaczął się Nowy Rok. Co nam przyniesie? Nikt tego nie wie. Jesteśmy jednak pełni nadziei na przyszłość.
Dziś mama czuje się dobrze. Niestety już zaczęły wychodzić jej włosy, mówiła, że jak się czesze to włosy zostają jej w rekach. Była na to przygotowana ale mimo wszystko jest to trudne. Siostra kupiła jej perukę. Ma ją przysłać w przyszłym tygodniu. Mama od środy idzie na drugi wlew chemii. W dniu dzisiejszym jest pełna optymizmu. Dziś po raz pierwszy otwarcie ze mną rozmawiała o "załatwianiu swoich spraw" o spotkaniu z notariuszem i testamencie. Wiem, że jest to ważne ale trudno się słucha jak osoba którą kochasz przygotowuje się do "odejścia". Mówi, że chce mnie zabezpieczyć aby "być spokojniejszą".
Moja siostra mieszka w USA, przylatuje do nas na trzeci wlew chemii, mają wtedy robić mamie badania czy rak się cofa, czy się zatrzymał, czy postępuje. Serce mi pęka z bólu gdy o tym wszystkim myślę ... piszę. Modlę się o cud ... mam nadzieję na cud ...
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #63  Wysłany: 2011-01-01, 16:00  


kset79 napisał/a:
Wiem, że jest to ważne ale trudno się słucha jak osoba którą kochasz przygotowuje się do "odejścia". Mówi, że chce mnie zabezpieczyć aby "być spokojniejszą".


Kset
pisałam to wcześniej, testament nie jest przygotowaniem się do odejścia, jest zabezpieczniem najbliższych w razie....

Ja swój testament spisałam parę lat temu, mój Małżowinek również, ale w żaden sposób nie szykujemy się na odejście.

Zyczę Ci tylko dobrych wieści w Nowym Roku...
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #64  Wysłany: 2011-01-01, 17:20  


Dziękuje Ci Gosiu. Ja Wam tez życzę samych dobrych wiadomości. Pamiętam co mi pisałaś o testamencie, ale mimo wszystko to źle mi się kojarzy teraz przy mamy chorobie. Sama wcześniej myślałam o spisaniu testamentu aby zabezpieczyć dzieci jednak w obliczu choroby ... to brzmi inaczej.
Zadziwiające jak wiele różnych rzeczy jeszcze w listopadzie miało dla mnie inne znaczenie niż dziś. :lol:
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #65  Wysłany: 2011-01-01, 18:31  


kset79 napisał/a:

Widzę po sobie, że mój nastrój w dużej mierze zależny jest teraz od samopoczucia mamy. Jak Mamuś czuje się dobrze to ja mam lepszy humor.


U mnie jest podobnie. To taka choroba, która zmienia wszystko.

Jeśli mogę coś zasugerować? Mojej Mamie jak zaczęły wypadać włosy, zaproponowałam, żebyśmy obcięły Jej włosy na króciutko, nie widziała jak wypadają, nie denerwowały Jej kłaczki na ubraniach, poduszce itp. Kupiłam Jej kilka ładnych apaszek- bardzo nie lubiła chodzić w peruczce- założyła ja tylko, raz na wesele mojego brata.
Zresztą utrata włosów dla mojej Mamy stanowiła w całej chorobie najmniejszy problem, zawsze była zdania, że:" włosy, nie zęby, odrosną". Najważniejsze, żeby inne skutki uboczne były jak najmniej męczące. Wiem, że utrata włosów zwłaszcza dla kobiety to ciężka sprawa, tak bardzo zauważalna oznaka chorowania.

A jeśli chodzi o załatwianie spraw, porozmawiaj z Mamą na ten temat. Wiem, że to trudne, ja ze swoją Mamą miałam kilka takich rozmów, zwłaszcza kiedy miała przeczucie, że koniec bliski. Zawsze kiedy później stawała na nogi, mówiła mi, że była spokojniejsza kiedy wiedziała, że nie będą się za nią ciągnęły żadne niezałatwione sprawy....mniej się bała.
Dla chorego to bardzo ważne, że pomagamy mu w załatwieniu, testamentu, spraw spadkowych. Wiem jakie to trudne dla nas samych, pogodzić się z nieuchronnością losu, ale w tym wszystkim to nasi chorzy mają najtrudniej. My możemy zrobić naprawdę sporo, aby poczuli się kochani kiedy potraktujemy poważnie ich prośby.
Tak jak napisała Peti testament to nie koniec, to mądre zabezpieczenie przyszłości tych których kochamy.

Kset79 życzę w tym Nowym Roku dużo wytrwałości, siły, nadziei i zdrowia dla Ciebie i Mamy.
Mam nadzieję, że chemię zniesie lekko a efekty zadziwią wszytkich....powodzenia.
Ściskam serdecznie.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
owcaMarta
[konto usunięte]



Posty: 0

 #66  Wysłany: 2011-01-01, 18:38  


kset79, Wpadam by życzyć Wam samych NAJLPESZYCH wieści w Nowym Roku oraz dużo dużo zdrówka jak i sił oraz wytrwałości. !!!!

Dobrze,że mama jest nastawiona i przygotowana na wypadanie włosów. Nie dziw się ,że jest jakaś tym faktem przytłoczona. Widzi co się dzieje a jak dla każdej kobiety włosy to symbol kobiecości.
Mojej mamci również wypadły włosy (nie zdąrzyły wszystkie) ale sporo. Mama się ucieszyła ,ponieważ wcześniej długo na ten temat rozmawiałyśmy. Miałam razem z nią nosić perukę ,nie zdąrzyłyśmy niestety nawet przymierzyć... Ja ogoliłam cały jednej bok by pokazać mamie,że to TYLKO włosy i,że one odrosną. Poprawiło to mamie humor-śmiała się... :)

Trzymaj się dzielnie i nie zamarwiaj się tym,że mama chce wyprostować swoje sprawy... Jeżeli to dla niej ważne niech tak zrobi. A Ty się ciesz ,że ma na to siłę i chęć.
Pozdrawiam.
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #67  Wysłany: 2011-01-02, 15:15  


Dziś na własne oczy widziałam jak mama traci włosy. Jak się czesała na stole leżał kłaczek. Mama nie chce się ogolić. Twierdzi, że i tak ma krótkie włosy. Jakie to musi być dla niej trudne. Widzę jak ona czasem powstrzymuje się od płaczu. Jedyne co mogę wtedy zrobić to ją przytulić. I przytulam mamcie tak często jak mogę "na zapas". To głupie bo przecież nie da się przytulać kogoś "na zapas" :uuu: .
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #68  Wysłany: 2011-01-02, 15:21  


Kset

włoski i tak wypadną, bez ogolenia na zero, jeśli mamie pomaga to psychicznie to nie ma namawiać na zgolenie.

Najlepiej szybko peruka lub chusteczka, żeby mamę nie drażnił ten widok, bo będą wypadać coraz bardziej.

I moja mama i Małżowinek zażyczyli sobie obcięcie na zero, mama miała troszkę lepiej bo nosiła perukę i chusteczkę a Małżowinkowi zimno w tą głowiznę było...

Ale odrosły..to w tym całym nieszczęściu najmniejszy problem, prawda? chociaż dla kobiet bardziej dołujący.

Musisz mamusi uzmysłowić tak delikatnie, że włoski wypadną nie tylko na głowie, ale to tylko czasowe.

Tul Mamusię ile wlezie...nigdy tego za mało ale też nie za dużo :)
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
BeataM 



Dołączyła: 21 Paź 2010
Posty: 198
Pomogła: 21 razy

 #69  Wysłany: 2011-01-02, 15:40  


Ja też zauważyłam, że przytulam sie do Mamy "na zapas" zrobiło mi się dziwnie kiedy to odkryłam... :|

Jeśli chodzi o włosy to również mocno wypadają ale Mama broni się bardzo przed ich ścięciem... kilka razy namawiałam Mamę na pójście do fryzjera ale nic z tego... Jeszcze nie teraz - słyszę ciągle...
Zanim zaczęła chemioterapię dałam Jej poradnik jakich skutków ubocznych można się spodziewać po chemii... Mama przeczytała i stwierdziła, że Jej włosy nie wyjdą... Że to wie... Pomyślałam sobie wtedy, że nie będę wyprowadzać Jej z błędu... Teraz widzę, jak cierpi z powodu tych włosów... Mama miała gęste, ładne włosy... teraz jest ich tak malutko.... :| Żałuję, że nie powiedziałam Jej wprost, że to nieuniknione.... Może teraz byłoby Jej łatwiej znieść, że tak wypadają....
Powtarzam Mamie, ze włosy są nieważne, ważne, żeby powstrzymać tą wstrętną chorobę i na tym trzeba się skupić...

Kset wiem co czujesz.... nasze Mamy cierpią z tego powodu i zostaje nam tylko pocieszać Je, że włoski odrosną i że na razie tak być musi. Kup Mamie peruczkę (ja kupiłam)... za jakiś czas napewno zechce ją włożyć i może wtedy poczuje się lepiej nie widząć jak bardzo wyszły Jej włosy. Ja namówiłam Mamę na noszenie chustki na głowie w domku... Najpierw nie chciała ale teraz nosi :) Może Ty też sprezentuj swojej Mamusi fajną chusteczkę...

Pozdrawiam ciepło i dużo wytrwałości życzę... :)
_________________
Nadzieja umarła ostatnia... 17 III 2011 [']
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #70  Wysłany: 2011-01-02, 15:59  


Kset79 moja Mama przed chemią miała swoje włosy cienkie i delikatne, może dlatego bardzo krótko żałowała, że wypadły. Wcześniej mówiła, że skóra na głowie jej cierpnie i czuje takie ściąganie..... Miesiąc po zakończeniu chemii zauważyłam jakby punkciki na głowie, Mamę zaczęła ta głowa swędzieć i pojawiły się włoski, najpierw słabe jak u dzieciątka- nawet żartowałyśmy, że upodabnia się do swojej wnuczki :)
Teraz już włosy ma nadal krótkie, ale od września były już podcinane tak ok. 3-4 mm. dwa razy i są znacznie ładniejsze niż przed chemią. Każdy prawi Mamie komplementy, że wygląda młodzieżowo i modnie- a ja się z tym zgadzam. Mamie do tego stopnia spodobały się nowe włosy, że postanowiła mieć je właśnie takie krótkie.

Przekonaj Mamę, że włosy w tym leczeniu stanowią najmniejszy problem a po jego zakończeniu odrastają jeszcze ładniejsze, gęściejsze. Czasami zdarzało mi się nie poznać, którejś ze znajomych Mamy z odziały po tym jak na nowo wyrosły im włosy.

Przyjdzie wiosna a Twoja Mamusia będzie miała nowe włoski, lśniące, miękkie i gęste.

A co do przytulania to nigdy tego dość...sama jakbym mogła to zagłaskałabym swoją Maminkę :)
Przytulaj, nie żałuj, przytul Ją także ode mnie i powiedz, że ma wspaniałą córkę.
Zdrowia życzę.
Pozdrawiam.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #71  Wysłany: 2011-01-02, 21:07  


Chusteczkę już mamy, a właściwie to nie chusteczka a taki jakby czepek w kształcie zawiązanej chusteczki - nie wiem jak to nazwać. Perukę już zamówiłyśmy. Chciałabym, żeby szybkie wypadanie włosów było oznaką cofania się choroby ... niestety tak to nie działa ...
Poradników, książek - na temat raka i chemii mamy dużo min. jak jeść, co jeść, co pić, itp. Mama się nawet z nich cieszy bo jak mówi "ma co czytać" i czym zająć się do południa. Sama je czytam i sporo się dowiaduje. A potem omawiamy to z mamą i wprowadzamy w życie.
Moja mamuśka jest bardzo aktywną osobą i męczy ją "nic nie robienie", drażni ją jak brakuje jej sił.
Czeka nas ciężki tydzień, od środy kolejna chemia - w pracy nie mogę wsiąść wolnego, wiec Mamuśkę w szpitalu będę odwiedzała tylko popołudniami. Szkoda mi, że jest tam sama z dala od domu. [
Tak bardzo ją kocham...
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #72  Wysłany: 2011-01-04, 20:23  


Mama w szpitalu. Jutro zaczyna kolejny - drugi - wlew chemii. Przed chemia mają jej zrobić CT brzucha z kontrastem. Samo słowo "kontrast" brzmi dla mnie złowieszczo. Podają go wtedy gdy spodziewają się, że "coś" znajdą. Kwestia tylko jak duże jest to coś. Ponieważ robią jej to w czasie pobytu w szpitalu to może wyniki będą od ręki. Najtrudniej oczekuje się na wyniki badań, Sama nie wiem co lepsze - czekać na wyniki czy "żyć z wyrokiem"?
Mam ogromną nadzieję, że jutrzejsze badanie nie wypadnie bardzo źle.
Wszystko się ułoży ... ale jak?! mam nadzieje że dobrze.
Jutro będę rozmawiała z lekarką mamy, chcę z nią porozmawiać sam na sam, bez mamy...
To będzie długa noc ...
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
czkawka 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 07 Cze 2010
Posty: 912
Pomogła: 217 razy

 #73  Wysłany: 2011-01-04, 20:34  


Kset79 trzymam kciuki za Mamę, mam nadzieję, że chemię zniesie łagodnie.

Niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę, ale z tego co wiem, to kontrast podają prawie zawsze...wtedy badanie jest dokładniejsze.

Nie wiem, dlaczego, ale też przed każdą wizytą Mamy w przychodni miałam noc z głowy. Najpierw obawa, że krew będzie słaba, a potem jak zniesie chemię....tak to już jest z tymi, których kochamy nawet nocą się o nich martwimy.

Powodzenia i uściskaj Mamę.
_________________
"Ludzkość! Jaka ona szlachetna! Jakże chętna do poświęcenia...kogoś innego."
S. King
 
Peti 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 14 Kwi 2010
Posty: 762
Skąd: Szczecin
Pomogła: 175 razy

 #74  Wysłany: 2011-01-04, 20:41  


Kset

żebyś mogła spać to poczytaj:

"Kontrast podawany jest w celu podwyższenia kontrastowości tkanek. Podaje się go we wszystkich przypadkach, w których istnieje konieczność lub potrzeba uzyskania lepszego zróżnicowania badanych narządów od sąsiadujących struktur. W praktyce podaje się kontrast w większości badań klatki piersiowej, szyi, jamy brzusznej i miednicy mniejszej. Kontrast jest również podawany w niektórych badaniach mózgowia, przysadki mózgowej i układu kostno-stawowego. Zawsze podaje się środki kontrastowe w badaniach angio-TK.
Decyzję o podaniu środków kontrastowych podejmuje lekarz radiolog, który nadzoruje badanie."
źródło: avi.med.pl


Bądż dobrej myśli.

[ Komentarz dodany przez: absenteeism: 2011-01-04, 22:01 ]
Peti, na przyszłość kiedy przeklejasz tekst z innej strony ujmij go w cudzysłów lub podaj źródło, z którego korzystasz. Żeby potem nie było pretensji, że przypisujemy sobie czyjeś słowa, bo to różnie bywa :) dodałam od siebie link do źródła (jeśli korzystałaś z innego, daj znać), mam nadzieję, że się nie obrazisz :) Pozdrawiam!
_________________
Gosia
nie oddam Cię kochany...będę walczyć z tą chorobą!
 
 
kset79 


Dołączyła: 15 Gru 2010
Posty: 127
Pomogła: 18 razy

 #75  Wysłany: 2011-01-05, 06:40  


Dziękuję Wam.

Zaczął się nowy dzień. Jestem dobrej myśli - na ile to możliwe.
Wieczorem będę już najprawdopodobniej znała wyniki KT.
Oby były możliwie jak najlepsze.
_________________
ZAWSZE BĘDĘ CZĄSTKĄ CIEBIE
ZAWSZE CZĄSTKA CIEBIE BĘDZIE ZE MNĄ

kset79
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group