Tak, dał wielu ludziom nadzieję, ale też tą książką wcale nadziei nie odebrał!
Nie przekreślił absolutnie swoich teorii ani proponowanych metod, wręcz przeciwnie, głosi to co wcześniej: dbajcie o swoje zdrowie, o swoje posiłki, o spokój wewnętrzny, o relacje z innymi ludźmi, o wszystko co was otacza - "Antyrak" nie stracił na ważności. Tylko że, w odniesieniu do siebie przyznał, że On sam do swoich zaleceń nie bardzo się stosował, nie dbał wystarczająco o siebie, o regularne posiłki, odpoczynek, sen, rytm dnia. Z drugiej strony, stwierdził, że gdyby mógł cofnąć czas, wybrałby ten sam sposób życia jaki prowadził i że niczego nie żałuje. I jeszcze cytat:
"Smutne, że na mnie wcześniej przychodzi kolej, ale nie ma w tym rażącej niesprawiedliwości. Mimo wszystko miałem szczęście - poznałem niezwykłych ludzi, poznałem , co to miłość, mam dzieci, braci i wyjątkowych przyjaciół, zostawiam po sobie ślad. Przeżyłem wzbogacające doświadczenia, łącznie z nowotworem. Mam wrażenie, że nie pozwoliłem życiu, by przeciekło mi przez palce. Nie ma w tym nic tragicznego, jesli ma się umrzeć w wieku pięćdziesięciu jeden czy pięćdziesięciu dwóch lat. Gdybym żył do osiemdziesięciu lat, nie zrealizowawszy żadnego z moich marzeń ani aspiracji, to dopiero byłaby udręka" (D. Servan - Schreiber "Można żegnać się wiele razy" W-wa 2012, s. 79-80)
Violu, gdybyś miała problemy ze zdobyciem książki, daj znać, z przyjemnością przekażę ją w dobre ręce
Pozdrawiam.