Ok. 25-25% chorych posiada dawcę
spokrewnionego (czyli rodzeństwo, rzadziej rodzice) całkowicie zgodnego w układzie HLA.
Pacjentów chorujących na ostre białaczki limfatyczne można podzielić:
-z bardzo wysokim ryzykiem
-z wysokim ryzykiem
-ze standardowym ryzykiem.
U osób z bardzo wysokim ryzykiem czy wysokim ryzykiem (o ile jest dawca i chory się kwalifikuje do przeszczepu szpiku) jest przeprowadzany u nich alloprzeszczep szpiku.
Jeśli chory u którego konieczny jest przeszczep szpiku nie ma dawcy spokrewnionego to szuka się takiego dawcy w bazach potencjalnych dawców szpiku.
U takich osób przeprowadza się przeszczep szpiku, ponieważ zwiększa on ich szanse na wyleczenie
(i teraz, wyleczenie rozumiemy jako remisję całkowitą trwającą 5 lat;
ostre białaczki limfatyczne u osób bardzo wysokiego ryzyka i wysokiego ryzyka charakteryzują się dużą 'nawrotowością',
i np. u takich osób szanse na wyleczenie bez przeszczepu szpiku są na poziomie ok. 10-20%,
przeszczep szpiku daje szanse na poziomie ok. 50-60%
to jest uzasadnionym przeprowadzić u takich osób przeszczep szpiku).
Jeśli dla tych osób (bardzo wysokiego i wysokiego ryzyka) nie można znaleźć dawcy, to wtedy przeprowadza się autoprzeszczep lub pewnie kieruje się na chemię podtrzymującą (decyzję podejmują lekarze znając pacjenta (jego organizm)).
Pacjenci ze standardowym ryzykiem poddawani są leczeniu podtrzymującemu
(jeśli u takiego pacjenta (standardowego ryzyka) chemioterapia podtrzymującą daje szanse na wyleczenie na poziomie np. ok. 75-90%,
powodzenie przeszczepu szpiku jest na poziomie ok. 50-60%
to jaki sens jest przeprowadzać przeszczep szpiku?)
Następne uwagi, żeby to nie było opacznie zrozumiane.
Wyjaśniam co to oznacza 'niepowodzenie przeszczepu szpiku'.
Do 'niepowodzeń' w takich statystykach zalicza się zgony oraz nawroty w ciągu 5 lat.
Przeprowadzenie przeszczepu szpiku musi mieć 'sens', czyli ma zwiększać
szanse lub dać
szanse na wyleczenie. Nie przeprowadza się u każdego chorującego na ostre białaczki. Przeszczep szpiku jest jedną z metod leczenia ostrych białaczek i jest leczeniem radykalnym obarczonym sporym ryzykiem zgonu.
Malwi, tu są najnowsze zalecenia Polskiej Unii Onkologii jeśli chodzi o leczenie ostrych białaczek limfatycznych:
http://onkologia.zaleceni...kursorowych.pdf
Jeśli trzeba coś z tego wytłumaczyć, to służę.
Pisałaś, że nie masz genu philadelphia, czyli dla Ciebie jest
rycina 2.
Artykuł, który zamieściłaś jest 'stary'.
I tak jak pisałam wcześniej u Ciebie jeszcze nie możemy tu powiedzieć do jakiej grupy ryzyka należysz, bo nie mamy wszystkich potrzebnych danych.
Piszesz, że pacjenci poddawani leczeniu podtrzymującemu mają szanse na poziomie 10-20% (cytujesz artykuł). Nie do końca wiem, co autor miał na myśli. Ale spróbuję przeprowadzić dedukcję.
10-20% szans, to oznacza, że 1-2 osoby na 10 ma szanse na wyleczenie.
10-20% czego? Jakich pacjentów, czy to 10-20% wszystkich pacjentów? Czy 10-20% wszystkich pacjentów poddanych leczeniu podtrzymującemu? Czy w tej grupie również byli wliczani pacjenci dużo powyżej 60. roku życia. Czy w tej grupie też są pacjenci, którzy nie zostali zakwalifikowani do przeszczepu, a byli pacjentami wysokiego ryzyka? Czy w tej grupie też są pacjenci wysokiego ryzyka, dla których nie znaleziono dawcy?
Mogę wnioskować, że 10-20% szans na wyleczenie otrzymujący leczenie podtrzymujące (ale do tej grupy zaliczani są pacjenci standardowego ryzyka oraz bardzo wysokiego i wysokiego ryzyka, u których nie było możliwym przeprowadzenie szpiku kostnego)
Na pewno to nie oznacza, że pacjenci standardowego ryzyka, którzy są leczeni chemioterapią podtrzymującą mają 10-20% szans na wyleczenie. Jeszcze raz powtórzę, że pacjenci standardowego ryzyka leczeni chemią podtrzymującą mają większe szanse na wyleczenie niż gdyby mieli przeprowadzony przeszczep szpiku. Czyli więcej niż 50-60%.