Wg mnie wygląda że to jest guz który teraz na przełomie poł roku sie pojawił.
Istnieje też taka ewentualność, że TK nie wykryło guza. Nie wszystkie zmiany, np. bardzo małe, są do wykrycia nawet w TK.
Szczerze mówiąc, Wasza historia jest tak pokręcona, że ciężko tu odnieść się do czegokolwiek. Kilka ośrodków, kilku lekarzy, brak podstawowych procedur jak histopatologia wyciętego guza płuca lewego. Trudno się w tym odnaleźć.
Kiedy ta bronchoskopia?
[ Dodano: 2011-10-24, 18:44 ]
Poza tym wystąpiła tu pewna niejasność, która zapewne spowodowana jest brakiem wszystkich wyników.
Pisałaś, że we wrześniu 2010 zaobserwowano guzek 4mm w płucu prawym, który pozostawiono do obserwacji.
W kolejnym TK z marca 2011 czytamy:
Cytat:
Obraz miąższu płucnego (...), a także struktur śródpiersiowych i wnękowych bez cech wznowy jak w badaniu poprzednim z dnia 19.11.2010.
Po pierwsze - było w takim razie wykonane jakieś TK klatki w listopadzie 2010. Czy pomyliłaś terminy i poprzednio nie chodziło o wrzesień '10, a o listopad '10?
Po drugie - nie ma tu nic nt. guzka w płucu prawym, sformułowanie "bez cech wznowy" nie jest do końca jednoznaczne - nie wiemy, czy ten guzek w ogóle zauważono? Czy po prostu nie zmienił swojej wielkości?
Tak czy inaczej, najistotniejsze będą teraz wyniki bronchoskopii, dokładnie hist-pat wycinka. Bez tego nie ruszymy dalej.
Kasiu w Olsztynie przecież jest jeszcze na Jagiellońskiej w "lesie" Szpital Chorób Płuc i Pulmonologii,z oddziałem"chemicznym" więc są tam i specjaliści chorób płuc i onkolodzy.Mój tatko skierowany był właśnie tam.Wyniki wszystkich badań były znane zdaje się w ciagu tygodnia.
Właśnie kasiutka72, dziś tam jadą na badania i mama juz po pierwszym spotkaniu była zasokoczona zupełnie innym -pozytywnym sposobem rozmowy. Czekam teraz cała w nerwach co jej powiedzą.
A odnośnie mamy wyników z TK pokazujących już zmianę 4mm to juz w sierpniu 2010r. gdy wykryto guz na lewym plucu juz było widać że na prawym płucu coś jest, a dokładnie jest napisane tak:
11.08.2010r.
" w płacie dplnym płuca prawego na wysokości segmentu 6 styczności ze szczeliną międzypłatową skośną separuje się niespecyficzny w korelacji z znanymi zmianami podejrzany, o wym. 4 mm."
Natomiast TK w listopadzie 2010r. juz po operacji lewego płuca, jest napisane tak:
" drobny guzek na wysokości segmentu 6 po stronie prawej styczności ze szczeliną między płatową skośną ".
A TK z marca załączyłam. I sama juz nic nie rozumiem z tych tomografów.
Czy to może być ten guz i az tak się powiększył czy coś innego??
Odnośnie wyyników hist. wyciętego guza z pluca lewego to nieststy na wypisie jest wyraźnie napisane, że nie można ustalić czy to jest przerzut czy nie. Mama po tej operacji nie dostała chemii bo lekarze tam gdzie mama jest po opieką onkologa stwierdzili, że nie mozna dokładnie określic jaki to jest nowotwór, a w związku z tym że inna chemia jest na przerzut z jelita grubego a inna w przypadku newgo nowotworu mama miala podjąć decyzję czy chce chemię czy nie.
No i teraz jak sie ma to do tego że obecnie nie wiemy czy ten guz na prawym płucu jest pierwotny czy przerzutowy lekarz onkolog twierdzi bez żadnych badań że jest pewien że to jest przerzut i natychmiast trzeba brać chemię. Tylko jaką???
A czy na Jagiellońskiej to leczą tylko nowotwory płuc czy tez np. przerzuty na płuca?? Wiem że może pytam jak dziecko ale po prostu może ktos ma większe doświdczenie i wie.
juz w sierpniu 2010r. gdy wykryto guz na lewym plucu juz było widać że na prawym płucu coś jest, a dokładnie jest napisane tak:
11.08.2010r.
" w płacie dplnym płuca prawego na wysokości segmentu 6 styczności ze szczeliną międzypłatową skośną separuje się niespecyficzny w korelacji z znanymi zmianami podejrzany, o wym. 4 mm."
Natomiast TK w listopadzie 2010r. juz po operacji lewego płuca, jest napisane tak:
" drobny guzek na wysokości segmentu 6 po stronie prawej styczności ze szczeliną między płatową skośną ".
Skoro dysponujesz tymi wynikami z sierpnia 2010 i listopada 2010, to czemu ich wcześniej nie zamieściłaś...?
Jeśli masz je to przepisz je CAŁE, nie tylko fragmentami.
Kasiape napisał/a:
Odnośnie wyyników hist. wyciętego guza z pluca lewego to nieststy na wypisie jest wyraźnie napisane, że nie można ustalić czy to jest przerzut czy nie.
obecnie nie wiemy czy ten guz na prawym płucu jest pierwotny czy przerzutowy lekarz onkolog twierdzi bez żadnych badań że jest pewien że to jest przerzut i natychmiast trzeba brać chemię. Tylko jaką???
Z całej tej historii wyciągam następujące wnioski:
Mieliśmy raka jelita grubego - leczonego radykalnie.
W leczenie radykalne należy włączyć operacyjne usunięcie przerzutu do wątroby.
Następnie pojawił się guz w płucu lewym, który usunięto operacyjnie. Najpewniej w badaniu histopatologicznym mieliśmy gruczolakoraka z dużą martwicą - zdarza się, że w tej sytuacji trudno różnicować przerzut z przewodu pokarmowego (gruczolakoraki) z pierwotnym gruczolakorakiem płuca. Nie mamy tam wznowy więc zostawmy temat.
Mamy teraz zmianę we wnęce płuca prawego. Ze względu na wywiad (rak jelita grubego z rozsiewem do wątroby i być może płuca lewego) należy przyjąć, iż istnieje wysokie prawdopodobieństwo przerzutowego charakteru zmiany.
Nie wyklucza to jednak faktu, iż może być to pierwotny rak płuca. Współistnienie dwóch różnych nowotworów złośliwych, w tym raka jelita grubego i raka płuca zdarza się i to nierzadko.
Konieczna jest bronchoskopia i pobranie wycinka do badania histopatologicznego.
Do chwili obecnej brak jakichkolwiek podstaw do tego by postawić diagnozę (twierdzenie "w ciemno", że to rak drobnokomórkowy to absurd).
Określenie natury zmiany (i punktu wyjścia nowotworu) jest konieczne tym bardziej, że nie mamy rozsiewu w innym miejscu. Jeśli to pierwotny rak płuca należałoby następnie rozważyć możliwość leczenia operacyjnego (w tej sytuacji wskazany byłby PET; obecny wynik TK to za mało by skreślić chorą od takiego leczenia jak i ją do niego zakwalifikować).
Jeśli natomiast to przerzut raka jelita grubego - należy rozpocząć chemioterapię, jednak dopiero po potwierdzeniu przerzutowego charakteru zmiany badaniem mikroskopowym.
pozdrawiam ciepło.
Dziękuję bardzo za informację. Jutro mama ma mieć bronchoskopię. A co to jest PET?
A odnośnie wyników z TK z sierpnia i listopada 2010r. to pamiętałam jak czytałam te wyniki, ale tata mi zapomniał zeskanować i mama mi wczoraj dyktowała dokładnie co tam jest napisane. Zacytowałam tylko informacje dotyczące prawego płuca, bo odnośnie lewego to np. w listopadzie było napisane że sa blizny i szfy.
I niestety tez tata nie zeskanował mi wypisu ze szpitala w którym usuwany był guz z lewgo płuca. Fakt ja się nie znam na medycznym słownictwie. Więc przy najbliżeszej wizycie tj sobota, dokładnie spiszę co tam jest napisane. A wiem dokładnie jakie toczyly się rozmowy z ekarzami bo przy tym byłam.
A rzeczywiście DumSpiroSpero masz rację w badaniu hisopat. guza lewgo płuca było słowo "martwica" bo jeszcze lekarze mówili że jak była operowana watroba to mógłbyc juz przerzut na płuca. Problem polegał na tym że mama miała co pół roku RTG klatki piersiowej i opisy były w najlepszym porządku. Tylko w sierpniu 2010r. jak było robione TK brzucha niechcący lekarz wykonujący to badanie najechał na to lewe pluco i wskazał że jest guz. Gdyby tego nie zrobił nie wiem co by było , byloby następne RTG klatki na którym wszystko byloby ok.
A mam jeszcze jedno pytanie czy jeśli zakładając że jest to przerzut to dlaczego nie mozna tego wyciąć??? Chyba lepiej byłoby sie radykalnie tego guza pozbyć??
Badanie PET-CT (Pozytonowa Tomografia Emisyjna) jest badaniem z dziedziny medycyny nuklearnej. Opiera się na podawaniu minimalnej ilości fizjologicznych molekuł (glukoza, aminokwasy itd.) znaczonych atomami radioaktywnymi o bardzo krótkim półokresie rozpadu. Takie molekuły radioaktywne nazywają się radioznacznikiem PET.
Podanie radioznacznika jest wykonywane drogą dożylną. Przy użyciu detektora, który pozwala wykreślić dokładnie dystrybucję radioaktywności w ciele pacjenta, można ocenić różne funkcje organizmu (np. metabolizm glukozy, który jest związany z obecnością nowotworów złośliwych).
W przypadku badania PET-CT pacjent jednocześnie poddany jest badaniu tomografii komputerowej (CT). Jest to badanie radiologiczne, dzięki któremu można ocenić anatomię narządu pacjenta i zlokalizować precyzyjnie ewentualne ogniska gromadzenia radioznacznika PET.
Rodzaj badań wykonywanych w Pracowni Diagnostyki Klinicznej PET
Badanie z fuzją PET-CT z fluorodeoksyglukozą F18 [FDG] dla oceny:
Ogólnie badanie pokazuje komórki rakowe w organiźmie, nawet pojedyńcze (nie tylko guzy).
No aż tak dobrze to niestety nie ma.
Pojedyncza komórka ma rozmiary liczone w mikronach i nawet PET nie będzie w stanie jej wykryć.
Przyjmuje się, że FDG PET-CT (czyli przy zastosowaniu najpopularniejszego znacznika - izotopu fluoru) może nie wykryć zmian < 5 mm.
A mam jeszcze jedno pytanie czy jeśli zakładając że jest to przerzut to dlaczego nie mozna tego wyciąć??? Chyba lepiej byłoby sie radykalnie tego guza pozbyć??
No tak rzeczywiście to jest bardzo szczegółowe badanie, ale na ta chwilę mama nie ma skierowania na to badanie.
[ Dodano: 2011-10-27, 09:01 ]
Poczytałam sobie o tym badaniu PET , to rzeczywiście bardzo dobre urządzenie i dużo może pokazać, ale wątpię w to czy ktokolwiek mamę na to badanie wyśle
Wczoraj mam miała badanie ale nie wiem czy przytoczę dobrze nazwę - bronsiberoskopia, przez nos mamie wkłdali te różne oprzyrządowania, bardzo nieprzyjemnie badanie, no ale trzeba, tak jej mówię.
Czy przez to badanie można było podrażnić gardło bądź inne narządy?, bo mamusia mówiała że straszny kaszel ją męczy od tego badania.
Wczoraj równiez wykonano usg brzucha i lekarz powiedzial ze wszystko w porządku. Dzis ma jeszcze spirometrię.
Dziękuję za informację. Teraz czekamy na wyniki tego badania. Czy coś można jeszcze zrobić zanim będą wyniki?? Tzn. mam na myśłi jakies inne badania, czy konsultacje u innych lekarzy?
Dzięuję bardzo za informację. A właśnie przed chwilą zadzoniła do mnie mama i mówiła że przyszła do niej pani doktor i poprosila o płytkę z tomografu i powiedziała że właśnie naradzają się z lekarzami.
Boże pozostaje sie tylko modlić. Mamusia już tyle przeszła, wydawało sie że już jest wszystko w porządku a tu znowu. Psychika już jej całkowicie wysiadała, zdolowana jest kompletnie. Jutro do niej jadę i czuję że przepłaczemy cały weekend.
Jeszcze raz dzięuję wszystkim za rady i informacje.
[ Dodano: 2011-10-28, 12:05 ]
Własnie przed chwila zadzwonila mama i powiedział , że wychodzi dzis ze szpitala a w poniedziałek ma się stawić na 9-tą i naprawdopodobnije skieruja ją wlaśnie na badanie PET. I Pani dokotor bardzo się zdziwiła że do tej pory mamy nikt nie wyslał na to badanie. Ale jeszcze musi sprawdzić czy mam się kwalifikuje na to badanie , więc już sama nie wiem czy będzie miec robione czy nie. Ale z tego co poczytałam to bardzo długo się czeka na to badanie, więc nie wiem czy nie będzie straty czasu, a ten guz będzie rósł.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum