Hexe,
Ogromnie mi przykro. Współczuję Ci serdecznie.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Madzia70, powiedz skad wiedzialas, ze moj tata ma , jak napisalas, kilka tygodni,moze dni.
Bylam w kontakcie z lekarka z hospicjum i mam wielki zal do niej , ze nie uprzedzila mnie , ze koniec jest tak bliski.
Nie ma sensu teraz szukac winnych szkoda czasu. Ciesz sie ze Tata nie cierpi juz i napewno chcialby zebys teraz zajela sie soba, swoim zdrowiem, swoim zyciem. Tata zawsze bedzie przy Tobie. Zrobilas wszystko co bylo mozliwe. Tata byl w miejscu gdzie byli lekarze i nie mogli mu pomoc wiec i w domu nie zdzialalibyscie wiele. Bog go powolal w ten wlasnie dzien i wlasnie w tym miejscu, w tym czasie. Zaakceptuj to tak mialo byc. Caluje. Trzymaj sie. Nie jestes sama.
Hexe, jest kilka widocznych zmian, gdzie lekarz potrafi określić że nadchodzi koniec.
U mnie było to samo, reż nie wiedziałam...bo niby skąd, ale jak mój ojczym był ...odchodził, wezwaliśmy lekarza z H, powiedział że widział to od jakiegoś czasu, wiedział. Też po trochu na niego naskoczyłam, dlaczego nam nie powiedział...ale nie może, nie może martwić pacjenta i rodziny, że to już ten czas. Tak to zrozumiałam, powiedział nam...a co by to zmieniło? I to prawda, nic by nie zmieniło...nic :( :( :( :(
Bylibyśmy tylko bardziej czujni, co spowodowałoby by jeszcze gorsze sytuacje...chory powienin odejść w spokoju, nie pod wpływem emocji, jakie nieślibyśmy wtedy z naszej strony.
Anulinka12, masz racje, gdybym byla przy tacie, to nie pozwolilabym mu odejsc , nigdy. On wiedzial ze przyjezdzam w tym dniu i tak po prostu sobie wtedy umarl....
Hexe, tak musiało być, a może sam tak zdecydował.... by odejść zanim przyjdziesz? by nie narażać Cię na kolejny ból....nie wiem, ale coś w tym jest...
Wiesz, nasi bliscy odchodząc, jestem pewna że myślą o osobach im bliskich, i zapewne Twój Tata również myślał o Tobie...może pomyślał że lepiej będzie jak odejdzie sam, niż przy Tobie...nie chciał po prostu byś to widziała...
A właśnie...nie pozwalając odejść choremu...jest dla niego bardzo ciężkie, jak to się mówi, dusza nie może odnaleźć miejsca, spokoju...byłoby to znacznie gorsze, wierz mi.
[ Dodano: 2012-09-03, 00:21 ] Hexe, reasumując to wszystko...wiem już, że Twój Tatko postanowił odejść...musiał, ale Cię zawiadomił, odszedł zanim przyjechałaś by zaoszczędzić Ci tego pożegnania...które byłoby dla Was obojga bardzo ciężkie. Tak myślę, i wierz mi, że osoby odchodzące to czują, słyszą i wszystko rozumią.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Dziekuje wam wszystkim. Dzisiaj pozalatwialam troche spraw, jutro dalej. Pogrzeb w poniedzialek. Boje sie, bo z zakladu pogrzebowego powiedzieli, ze musze byc przy odbiorze ciala z prosektorium szpitalnego, czy musze rozpoznac cialo taty? Ja nie dam rady. Zawiozlam tam dzisiaj ubranie, tam jest tak strasznie.
Ja byłam rozpoznać ciało dziadka razem z mamą, nie należy to do przeyjemnych czynności. Do tej pory pamiętam jak mnie serce ściskało jak tam miałam wejść, ale jak weszłam to wszystko minęło. Po wyjściu powiedziałam do mamy, że tam leżało tylko ciało a dziadziusia nie było, był przed szpitalem tak czułam. Tak jak pisałam nie jest to miłe, ale niestety konieczne. Pozdrawiam
widzisz opatrznosc czuwa jak pojdziesz bedziesz miala szanse powiedziec do zobaczenia Tacie pocaluj taty dlon i pamietaj niedlugo sie spotkacie. Czas tak szybko ucieka.
Soraj, to cialo juz nie nalezy do mojego taty, jego tam nie ma. Ja chce zachowac jego obraz w pamieci, kiedy w tym ciele jeszcze byl. Dlatego jest to dla mnie takie trudne.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum