Hexe, jest to trudne, ale ciało należy i będzie zawsze należało tylko do Twojego Taty.
Ty jesteś jego synem, jego wizerunkiem na przyszłość, oddaj mu ten HOŁD, ucałuj jego dłoń lub czoło...będzie zimne, przeszłam przez to, ale jakie obiecujące....tak myślę.
Obiecujące ..że się spotkacie, i że w przyszłości nikt Was już nie rozdzieli.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Rozmawialam z lekarzem, ktory wypisywal karte zgonu w szpitalu. Pytalam dlaczego to tak szybko nastapilo. Powiedzial, ze przy tej chorobie duza role odgrywa wola zycia, jezeli tego zabraknie to idzie b. szybko. Czytalam wiele razy, ze chorzy przewiezieni do hospicjum szybko tam umieraja, ze czuja sie opuszczeni , daleko od domu. Pewnie w szpitalu tez tak bylo z moim tata.
Kobieto,Tata byl chory na nieuleczalna chorobe. Odszedl w spokoju. Czy wolalabys aby cierpial jeszcze pol roku nie mogl oddychac byc moze nie wstawal z lozka, nie mogl jesc ani zalatwiac potrzeb fizjologicznych pod kroplowkami i tlenem. Byc moze nieswiadomy.
Pomysl co jest najlepsze dla niego nie dla Ciebie. Teraz sie uspokoil i juz nie ciepi. Trudne to jest dla bliskich choroba mojego Taty jest jak do tej pory najgorszym doswiadczeniem w moim zyciu ale nie chcialabym aby moj Tato cierpial. Doswiadczal bolu fizycznego i psychicznego. Twoj Tata jest w lepszym swiecie. Ja Ty wszyscy umrzemy i dolaczymy jak wypelnimy misje na ziemi. Trzymaj sie
Hexe, na pewno silna wola ma też jakiś wpływ na to...cóż, Hospicjum to dla mnie ostateczność, nie mam na myśli Domowego bo to zupełnie inna sytuacja. Hospicjum wiąże się z tak jakby 'oddaniem pacjenta' w tym wypadku Twojego Taty w inne ręce, jemu bardzo obce. Nie jest to miłe zapewne, i jeśli taki chory jest tego świadomy, być może -i to też możliwe szybko się poddaje.
To tak jakby człowieka świadomego, oddać do domu starców, jego psychika ginie...a on razem z nią.
Nie ma co roztrząsać tego tematu, jest dla Ciebie bardzo bolesny, tata jest teraz w 'miejscu' gdzie my, ludzie ziemscy uważamy że jest lepsze. Na pewno nie cierpi, a to najważniejsze.
Trzymaj się cieplutko. Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Moj tata nie byl w hospicjum stacjonarnym. Zabralo go pogotowie , bo mial problemy z oddychaniem. W szpitalu przezyl tylko jeden dzien. Ja dzisiaj dostalam od lekarza Afobam. Mam nadzieje, ze troche mi ulzy, bo relanium niewiele mi pomaga.
Bierz tabletki czasami trzeba sobie pomoc. Choroba Taty napewno wplynela na Twoje emocje i daj sobie czas az zaswieci znowu slonce a zaswieci nie ma innej mozliwosci w koncu Tata nad tym czuwa. Caluje
Mam pytanie na troche inny temat. Moja mama ma rwe kulszowa , ale to diagnoza lekarza ogolnego. Od kilku tygodni brala rozne zastrzyki i tabletki przeciwbolowe, lacznie z Tramalem, ktory bral moj tata. Nic nie pomaga. Ma okropne bole. Ja troche te sprawe zaniedbalam w zwiazku z formalnosciami pogrzebowymi taty, a do mamy przychodzila pielegniarka srodowiskowa i przynosila recepty i dawala zastrzyki. Wczoraj powiedziala, ze lekarz z przychodni nie wie co dalej i jego mozliwosci sie zakonczyly. Mame zostawil bez zadnych tabletek itp. Dzisiaj wezwalam prywatnie neurologa do domu i powiedzial, ze nalezy zrobic tomografie w celu wykluczenia innej chproby. Ja czytalam, ze podobne objawy co rwa kulszowa daja choroby nowotworowe. Poradzcie prosze co robic. Ile kosztuje taka tomografia prywatnie, chcialabym to jak najszybciej zrobic .
[ Dodano: 2012-09-06, 21:28 ]
Moja mama nawet na pogrzeb taty w poniedzialek bedzie miala problemy, aby wyjsc z domu.
Hexe, myślę, że powinnaś założyć temat w odpowiednim dziale...tylko pytanie w jakim??
By po prostu mogli odpowiedzieć Ci na te pytania osoby które się na tym znają, fachowcy w tej dziedzinie.
Tutaj chyba nikt na to nie odpowie...a ile kosztuje tk prywatnie...nie mam pojęcia ;( Ale sądzę, że jeśli pójdziesz z mamą do lekarza i przedstawisz co jej dolega, lekarz sam powinien podjąć taką decyzję i skierować Mamę na dodatkowe badania.
POZDRAWIAM.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Juz po pogrzebie, bylo mnostwo ludzi. Przezylam to nadzwyczaj spokojnie. Ktos tu na forum madrze napisal, ze zaloba bliskich , chorych na raka trwa miesiacami, tygodniami i w dniu pogrzebu jestesmy juz pogodzeni z losem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum