1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Nowotwor taty opieka hospicjum domowego
Autor Wiadomość
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #1  Wysłany: 2012-08-21, 20:23  Nowotwor taty opieka hospicjum domowego


Witam wszystkich i dziekuje, ze jestescie i pomagacie w tak trudnych dla nas chwilach, choroby najblizszych. Mam wiele pytan, ale w tej chwili jest jedno najwazniejsze.

Moj tata ma raka prostaty z przerzutami do kosci i prawdopodobnie do innych organow. Jest pod opieka hospicjum domowego od miesiaca. Ma obrzeki limfatyczne nog, od wielu lat ma zylaki i lekarz zalecil zastrzyki przeciwzakrzepowe.
I moje pytanie, czy te zastrzyki moga powodowac plamienia z odbytu, bo rozumie, ze rozrzedzaja krew, czyli, jezeli ma sie guzy nowotworowe, to one moga wywolywac krwawienia po tych zastrzykach?
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2012-08-21, 20:31  


A tata nie ma np. hemoroidów? Plamienie występuje tylko po wypróżnianiu czy samoistnie?
_________________
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #3  Wysłany: 2012-08-21, 21:29  


Hemoroidy mial od dawna, ale wlasnie nie jestem pewna, czy to one sa przyczyna krwawienia. Ja mieszkam daleko od rodzicow, bylam u nich do wczoraj , przez miesiac i nie zauwazylam krwawienia. Dzisiaj , jak rozmawialam z mama przez telefon , to powiedzilala, ze bielizna taty, jak i przescieradlo bylo poplamione krwia, lekarka z hospicjum odpowiedziala mamie, ze "pani maz jest bardzo chory" i tyle. Ja bylam w takim szoku, ze zapomnialam mamy zapytac jak duze byly to plamy. Dlatego tez skojarzylam te zastrzyki przeciwzakrzepowe.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #4  Wysłany: 2012-08-21, 22:40  


Hexe,
Jeśli Tata miał hemoroidy, to prawdopodobnie one są przyczyną krwawienia. Dobrze myślisz - zastrzyki przeciwzakrzepowe spowalniają krzepnięcie krwi, a ponieważ Tata jest poważnie chory - ściany naczyń krwionośnych są osłabione. Takie naczynie łatwo pęka, a krew, która gorzej krzepnie - po prostu się z niego wylewa, dłużej niż u osoby z prawidłowym naczyniem krwionośnym i prawidłowym krzepnięciem.
Dobrze, że współpracujesz z Mamą - choćby z daleka - i panujesz nad sytuacją.

Pozdrawiam Cię serdecznie :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #5  Wysłany: 2012-08-22, 21:36  


Dziekuje za tak szybka odpowiedz. Tata ma wode w plucach i wodobrzusze. Ciezko mu sie oddycha i jest bardzo slaby. Dostaje doustnie morfine na dusznosci. Poniewaz sie troche pogorszylo, wczoraj lekarka z hospicjum dala skierowanie do szpitala na odciagniecie wody z pluc, ale powiedziala, ze to na wypadek gdyby sie pogorszylo. Nie wiem czy czekac na to pogorszenie czy powiedziec mamie zeby wezwali transport medyczny i jechali do szpitala. Tata jeszcze nie mial sciaganej wody, dostal tabletki odwadniajace. Czy takie sciagniecie wody z pluc i chyba z brzucha? niesie za soba jakies konsekwencje, tzn. woda bedzie sie po tym chyba szybciej zbierala, ale chcialabym aby tacie ulzylo i nie wiem co robic. Prosze o odpowiedz.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #6  Wysłany: 2012-08-22, 22:49  


Hexe napisał/a:
Czy takie sciagniecie wody z pluc i chyba z brzucha? niesie za soba jakies konsekwencje

Niesie. Razem z "wodą" z płuc i z brzucha ściąga się sporo białka - może nastąpić odbiałczenie organizmu i - ogólnie mówiąc - woda będzie łatwiej zbierać się od nowa tam, gdzie nie powinna. Dlatego odbarczenie opłucnej stosuje się rzadko i tylko w razie nieskuteczności leków odwadniających. Od jak dawna Tata stosuje tabletki odwadniające (Furosemid, jak sądzę)?
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #7  Wysłany: 2012-08-22, 23:12  


Furosemid bierze od 17 lipca, wtedy trafil do szpitala z silna anemia . Dostal pompe infuzyjna z lekiem odwadniajacym do 27 lipca. Potem w domu przyjmowal 2x dziennie jedna tabletke Furosemidu i od ok.tygodnia jeszcze dodatkowo 4 jakies tabletki rano, ale nazwy nie pamietam. Czyli rozumie, ze z ta punkcja oplucnej nalezy sie wstrzymac?
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #8  Wysłany: 2012-08-23, 08:35  


Hexe,
Nie mogę odpowiedzieć Ci na to pytanie bez zbadania chorego. Wstrzymanie się z punkcją do granic wytrzymałości może skończyć się tym, że Tata się udusi, bo woda uciśnie płuca i nie będzie miał czym oddychać. Najlepiej, żeby tę decyzję podjął ktoś, kto bada Tatę.
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #9  Wysłany: 2012-08-25, 14:43  


Prosze pilnie o pomoc. Musze znalesc jakas osobe do pomocy nad chorym w domu, na kilka godzin dziennie. Mama zachorowala na rwe kulszowa, dostala kilka zastrzykow ale nic nie pomaga a ona opiekuje sie chorym tata. Ja wprawdzie pojade jutro do nich, ale to nie jest rozwiazanie, w jedna strone musze jechac ok. 10 godzin i nie moge u nich zamieszkac. Na rodzine nie moge liczyc, wrecz przeciwnie, szkoda slow. Musze wiec w Krakowie znalesc jakas pomoc. Prosze o podpowiedz, gdzie to znajde. Tata jest pod opieka hospicjum domowego, ale to za malo.

[ Dodano: 2012-08-25, 15:44 ]
Chodzi mi oczywiscie o pomoc odplatna.
 
Anulinka12 



Dołączyła: 30 Maj 2012
Posty: 193
Pomogła: 21 razy

 #10  Wysłany: 2012-08-26, 00:03  


Hexe, z chęcią bym Ci pomogła, ale to za duża odległość, opiekowałam się chorymi, kurcze...kto jest z Krakowa i mógłby pomóc? Ludzie, pomóżcie! czekamy na Kraków!

[ Dodano: 2012-08-26, 01:10 ]
http://www.forum-onkologi...p=147489#147489
Jestem z Lublina! jeśli ktokolwiek będzie potrzebował pomocy, proszę pisać!
znam wolontariuszkę-zaznaczam osobę 60 lat, sama jestem zaprzyjaźniona, z wielką chęcią pomogę, proszę tylko o PW
_________________
Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #11  Wysłany: 2012-08-26, 18:49  


Anulinka, orientujesz sie ile kosztuje taka pomoc , chodzi mi prywatnie a nie z firmy.
 
Anulinka12 



Dołączyła: 30 Maj 2012
Posty: 193
Pomogła: 21 razy

 #12  Wysłany: 2012-08-26, 22:46  


Hexe, z tego co mi wiadomo to pomoc bezinteresowna, nie powinno się za to brać pieniędzy.

[ Dodano: 2012-08-26, 23:48 ]
http://www.forum-onkologi...p=147586#147586

Nie ma w Krakowie wolontariuszy? U nas wiele osób pomaga całkiem za free... popytaj w HD.
_________________
Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #13  Wysłany: 2012-08-27, 19:13  


Tata ma termin na naswietlania paliatywne w CO na 3.09. Mam watpliwosci, czy w takim stanie, jakim sie tata znajduje, tzn. oslabienie, woda w plucach, wodobrzusze, ma to jakis sens, czy skutki uboczne beda tylko dodatkowym cierpieniem. Tate najbardzie boli miednica ale rozsiew ma do wszystkich kosci.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #14  Wysłany: 2012-08-27, 19:19  


A co konkretnie chcą tacie naświetlać, te przerzuty do kości?
_________________
 
Hexe 


Dołączyła: 21 Sie 2012
Posty: 95
Skąd: Krakow,Dortmund
Pomogła: 6 razy

 #15  Wysłany: 2012-08-27, 20:13  


Miednice, to glowny powod jego cierpien. Ale nie jestem pewna , czy ten termin, to po prostu takie zbycie taty, bo lekarz radiolog w CO byl taki jakos sceptycznie nastawiony, stwierdzil, ze to go nie uzdrowi. Natomiast poszlismy (tata na wozku, miesiac temu) do slawnego pokoju 18 w CO Krakow, gdzie przyjmuja "chemicy" i tam lekarka powiedziala, ze jak najbardziej, bo to przynosi ulge i w tym glownym ognisku choroby, nie dosc ze rak , to i zwyrodnienia, to nowotwor sie cofnie . Nie wiem , czy mowila tylko dlatego , ze bylam z tata i zeby go uspokoic. Nie wiem , czy zadzwonia z CO, czy nie, nie wiem po prostu co robic, a tata pyta o ten termin.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group