Jak Ty to wszystko znosisz psychicznie, jak sobie radzisz w tej chorobie taty, bo u mnie jest z psychika katastrofalnie. Jak pomagalam mojemu tacie , czy to w przebieraniu , czy bandazowaniu nog, to nie moglam patrzec mu w twarz, balam sie, ze dostane ataku histerii.
Hexe, powiem Ci zupełnie szczerze, że jak to robiłam...byłam nieświadoma tego, sądziłam że tak trzeba, że to tylko choroba, która przejdzie.
Dopiero później zdałam sobie sprawę z tego, że to nie tak.
Byłam mało świadoma, wiedziałam że coś w trawie piszczy, ale nie do końca, i chyba dlatego, i dlatego że bardzo, bardzo wierzymy, jakoś sobie z tym radzimy.
Życzę Ci tej wiary, a przede wszystkim siły by móc ogarnąć całą sytuację. Pozdrawiam. Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
mamy prochy od lekarza i są dni kidy się nimi wspomagam
tak staram się być opanowana
ale ostatnimi czasy często wspólnie z tata się wzruszamy
najgorszy był teraz wtorek kiedy tato zadzwonil do mnie ze szpitala rano ze mam przyjechac bo go chca do hospicjum wywiez
lekarze powiedzieli mi ze musi jechac do hospicjum bo oni tacie zaaplikowali wszystko co moga w max dawkach a ja im na to zaryczana ze tata nie chce ze ja mu obiecalam ze go wezme do domu ze zrobie wszystko zalatwie leki i wszystko co mogę
i naszczescie jedna pani doktor dala mi malą furtke ze gdybym zalatwila plastry to maga ustawic je u nich tak aby tata nie cierpial w domu...
potem zalatwialam przez wszystkich co moglam recepte - tylko ze nikt tych skur.....ch leków nie chciał mi zapisac....
poszłam do taty do sali zaryczana jak bóbr z pękniętym sercem na 100000 kawałków i mówie Mu tatuś przepraszam, nie mogę ci tego załatwić.... wierzcie mi różne rzeczy przeżyłam ale to było najgorsze
i ctał się mały cud...
pani doktor wsunęła tacie recepte
i tata nie jest w hospicjum
[ Dodano: 2012-08-31, 19:55 ]
najgorsze i najlepsze zarazem dla mnie jest to ze mój tata jest tylko ze mną spokojny na mame i brata warczy, nic mu nie pasuje
mnie przytula i chce zebym byla z nim kiedy jade do domu to pyta sie czy bede rano...
zreszta zawsze laczyla mnie z tata szczegolna wiez
[ Dodano: 2012-08-31, 19:57 ]
no i od 3 miesięcy nie jestem matką, nie jestem żoną, ledwo jestem pracownikiem a przede wszystkim staram się być córką
Ja niestety musze udac sie do lekarza po jakies prochy, moze lekarka z hospicjum mi przepisze. Cisnienie mam tak wysokie od kilku tygodni, ze musze cos z tym zrobic, ale nie mam sily na nic, zawsze mialam b. niskie cisnienie. U mnie najgorsze jest to, ze nie mam zadnego wsparcia w rodzinie, ja nie mam dzieci, meza, tylko rodzicow i w dotatku mieszkam tak daleko. Jutro rano jade do nich , ale jestem zupelnie wypalona psychicznie. Taty nie widzialam prawie dwa tygodnie i podobno duzo sie zmienilo na gorsze. Nie moge brac zadnych prochow, bo jutro czeka mnie dluga trasa. Cholernie sie boje.
mi moja rodzinna zapisala rudotel ( nie otumania i prowadze auto)
generalnie to tez jestem na skraju wyczerpania ale jakos zbieram sily i jestem z nim kazda wolny czas ( wymieniamy sie z mama )
najgorsze jest to ze nie umiemy mu powiedziec ze to juz koniec caly czas chronilysmy go i lekarka powiedziala nam ze tata moze sie bronic, trudniej umierac
ale ja nie moge inaczej
teraz staram sie nic nie mowic poprostu jestem, jak otwiera oczy jestem....
[ Dodano: 2012-08-31, 21:28 ]
dla mnie najwazniejszym celem jest aby nie trafil do hospicjum bo tato tego nie chce
[ Dodano: 2012-08-31, 21:29 ]
i mam nadzieję że Bóg nam na to pozwoli
Hexe, jest bardzo ciężko, bardzo...wiem o tym, ale tylko Ty możesz pomóc przede wszystkim Tacie przejść przez tak trudną drogę, również sam sobie, bo wspierając teraz Tatkę, wzmacniasz swoje siły i które dadzą efekty w przyszłości, chociażby pomoc pacjentom, zupełnie bezinteresownie.
[ Dodano: 2012-09-01, 00:38 ] 1asia11, trzymaj się tego, jeśli macie możliwość zapewnić Tacie pomoc domową, jak najbardziej jestem za! Rodzina to podstawa, nikt nigdy jej nie zastąpi. Bądź przy Tacie, trzymaj go za rękę, rozmawiaj, postaraj się by to co czujesz...odczuł i On. Nie możesz w takiej drastycznej sytuacji powiedzieć Tatkowi...że to koniec, bądź przy nim, to najważniejsze. Wiem o tym!
Życzę Ci siły , bo jest Ci bardzo potrzebna, i wspieram Cię cały serduchem. Ania.
_________________ Przykro, że daje się osty...nie myśląc :(
Niestety moje serce nie wytrzymalo. Zawieziono mnie rano na pogotowie. Cisnienie mialam 170/90 ,bol serca itp. Dostalam zastrzyk, dwie tabletki i dwie kroplowki. Teraz jestem w domu. A juz bylam spakowana i mialam wyjezdzac do rodzicow i tak mnie zwalilo z nog. Wprawdzie lekarz zabronil mi prowadzenia samochodu ale jutro jade.
Niestety moje serce nie wytrzymalo. Zawieziono mnie rano na pogotowie. Cisnienie mialam 170/90 ,bol serca itp..
Hexe - koniecznie musisz mieć kogoś do pomocy i wsparcia.
Moim zdaniem po prostu jesteś wyczerpana emocjonalnie.
Zastanów się nad wizytą u psychoonkologa...
Moj tata zmarl w sobote w nocy, w szpitalu, calkiem sam. Nie zdazylam sie pozegnac. Przyjechalam dopiero dzisiaj wieczorem do Krakowa. Teraz mnie czeka zalatwianie wszystkich spraw i pogrzeb.
[ Dodano: 2012-09-02, 22:20 ]
Dziekuje , ze jestescie ze mna.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum