[ Komentarz dodany przez Moderatora: Madzia70: 2018-12-29, 13:09 ] Dla niewtajemniczonych: Missy (kochana dziewczyna) wyciągnęła mnie przez kontakt osobisty z głębokich Mazur na Forum. Wszyscy możecie czuć się bezpiecznie mając Taką Moderatorkę
Dziękuje bardzo za Wasze szybkie interwencje. Po odejściu z „kwitkiem” z SOR (tam nawet nie sprawdzono dokumentacji taty, sparaliżował ich fakt ze w gardle jest nowotwór i to był powód odesłania ), udaliśmy się na opiekę świąteczna w tym samym szpitalu gdzie od razu nas przyjęto. Otrzymaliśmy skierowanie na SOR gdzie przyszedł chirurg, który bez żadnych problemów założył sondę , nawet się śmiał ze już dziś trzecią zaklada. Najważniejsze że się udało, ale mimo to po Nowym Roku udamy się do Lekarza prowadzącego na kontrolę.
Potrzebuję porady. Na przedświątecznym spotkaniu z profesorem z WCO mówił on że w sprawie dalszego leczenia skontaktuje się z nami konsultant i uzgodni co dalej. Jednakże minął jeden tydzień potem drugi i wczoraj stwierdziłem że poszukam numer do szpitala i sam się upomnę o dalsze leczenie a przy okazji zapytam o wynik biopsji. Pani przy telefonie oznajmiła mi , i że wyniki były już wcześniej i dlaczego czekałem na telefon?! Podała mi numer pod którym mam szukać dalszych wskazówek . Tam powiedziano mi, ze wyniki odbiorę w poradni w której tata był przyjęty oraz ze termin na rozpoczęcie leczenia to kwiecień ( nie chce mi się wierzyć, że tak długo skoro wszystko było robione na super cito) . Co dalej zrobić , umówić się kolejny raz do poradni laryngologicznej , tam odebrać wyniki i co wtedy?
I wtedy prawdopodobnie powiedzą Ci, co dalej. My nie wiemy, jakie oni mają terminy, to zależy pośrednio od kontraktu szpitala z NFZ. Jeśli termin będzie bardzo odległy, to zapytaj, czy jest sens szukania terapii w innym miejscu - być może będzie to niemożliwe, jeśli Tata realizuje opiekę w ramach karty DILO.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Witam, w dniu pisania ostatniego posta pojechaliśmy odebrać wyniki, okazało się ze czekały na nas od 18 grudnia! Niestety próbka pobrana przez lekarza została uszkodzona mechanicznie i konieczne było pobranie nowej próbki . Na kartce było tylko napisane ,że obraz morfologiczny budzi podejrzenie nowotworu złośliwego. Nowy wycinek pobrano w zeszły piątek i dziś miały być wyniki. Dzwoniłem do lekarza właśnie przed chwilą, ten powiedział że patomorfolog zlecił jakieś dodatkowe badania i trzeba czekać do poniedziałku . Co to za dodatkowe badania?
Bez obawy, żeby dokładnie określić wszystko potrzebne są jakieś dodatkowe barwienia, jest to zazwyczaj normalna procedura. Jak w pierwszym badaniu stwierdzili komórki złośliwe to teraz trzeba dokłądniej wszystko przebadać i słusznie.
Witam, trochę czasu minęło od ostatniego postu. W międzyczasie otrzymaliśmy wynik histopatologii , który mówi ze tata ma raka płaskonabłonkowego nierogowaciejący G3. Jesteśmy tez już po konsylium na którym zakwalifikowano tatę do radioterapii . Niestety nie wiemy jeszcze kiedy rozpoczną się naświetlania , dopiero na wizycie która odbędzie się 18.02 mają zostać ustalone dawki naświetlania także pewnie wtedy dowiemy się co dalej. Piszę jednak w innej sprawie. Tydzień temu tacie założono PEG w Wielkopolsckim Centrum Onkologii. Wszystko było dobrze do momentu w którym ból brzucha stał się na tyle silny ze tata wylądował na pogotowiu. Tam po oczyszczeniu rany i zapisaniu leków , odesłano nas do domu. Po dwóch dniach ból się nasilał i udalismy się tym razem do WCO w miejscu gdzie założyli PEG. Tutaj podobna sytuacja , oczyścili ranę bo zebrało się sporo ropy i odesłali do domu. Powiedzcie mi czy rzeczywiście przy PEG to normalne ze brzuch tak boli i zbiera się ropa? Tata całkowicie opadł przez to z sił i nie wiem jak długo jeszcze może to bolec .
Na pogotowiu zostały przepisane takie leki: Nimesil, Augumentin oraz Dicoflor na prace jelit bo z tym tez był problem ( straszne zaparcia) . W WCO kazali brać to samo. Opisze może sytuacje z wypisem z pogotowia. Lekarz dał nam wypis taty ze wskazówkami jak stosować leki po czym rzucił okiem na monitor komputera i kazał nam poczekać . Okazało się, ze dopiero spojrzał na morfologię i powiedział : „ morfologia jest dramatyczna” . Wykonał telefon do chirurga , który zajmował się tatą na SOR a ten stwierdził ze przy tego rodzaju dolegliwościach to normalne i kazał wypuścić tatę do domu. O dramaturgii tej morfologii niech świadczy fakt, ze CRP wynosiło 350.
4rest,
Czy znasz postałe wyniki morfologii? Takie crp zdecydowanie może być w poważnym zakażeniu bakteryjnym. Od kiedy Tata bierze Augmentin?
Czy oprócz Nimesilu Tata stosował inne leki przeciwbólowe?
Właśnie do pozostałych wyników nie mam w tej chwili dostępu. Augumentin zaczął stosować w dniu wypisu, czyli od soboty. Oprócz nimesilu bierze Zoldiar czy Zaldiar? Zapisany przez poradnię leczenia bólu.
Zaldiar - on może powodować zaparcia. Czy Tata nadal go stosuje czy przeszedł tylko na Nimesil?
Jak wygląda miejsce wprowadzenia PEG’a w powłoki brzuszne? Nadal stan ropny? Czy Tata ma gorączkę?
Czy ból jest nadal na tym samym poziomie? Cały brzuch boli? Jest wzdęty, twardy?
Jak odżywianie przez PEG? W miarę normalnie? Czy Tata może pić dodatkowo?
Tak nadal stosuje Zaldiar, czy w takim razie mamy pozostać tylko przy Nimesilu? Ropa nadal jest, ale wydaje mi się ze nieco mniej. Bolesność występuje w miejscu wprowadzenia PEG, w tym też miejscu widać obrzęk . Oprócz tego cały brzuch jest jakby nabrzmiały , wzdęty. Z karmieniem przez PEG mamy problem bo przy każdym ruchu tata czuje ból i niechętnie karmi się w ten sposób . Większość przyjmuje normalnie , ale są to tylko nutridrinki i płyny .
4rest,
Ja Ci nie napiszę jakie leki Tata ma przyjmować a jakich nie - o tym musi zadecydować właściwy lekarz. Dobrze byłoby skontaktować się z Poradnią Leczenia Bólu i poprosić o wskazówki w tej trudnej sytuacji.
Czy dobrze rozumiem, że Tata nie jest pod opieką hospicjum domowego? Nie wiem ile jeszcze poczekacie na te naświetlania paliatywne - musisz przy tym wiedzieć, że niekoniecznie muszą one spektakularnie zadziałać w kwestii przyniesienia Tacie ulgi. Być może troche przystopują nowotwór, ale równie dobrze Tata może w ogóle nie odczuć żadnych korzyści.
Dolegliwości powodowane przez rosnący nowotwór będą sie wzmagać i sami absolutnie nie poradzicie sobie z różnymi problemami. Ani pogotowie ani lekarze w WCO nie pomogą w takiej sytuacji.
Hospicjum domowe to wszechstronna opieka nad chorym w jego domu. Lekarz i pielegniarka przychodzą do domu, doradzają, ustawiają leki przeciwbólowe i wszelkie inne, wypisują recepty, pomagają w problemach z odżywianiem, itd, itd.
Poszukaj w Waszej okolicy HD i zgłoś Tatę, potrzebne jest tylko skierowanie np. od lekarza rodzinnego ( w oparciu o stwierdzenie, że Tata ma leczenie paliatywne). Nie zawsze od razu można zostać przyjętym do HD, czesto są kolejki więc nie czekaj, proszę.
4rest,
A jaka jest ta morfologia? CRP to nie jest element morfologii, tylko biochemii i na pewno lekarz nie miał na myśli wzrostu CRP. Przy obecności ropnia CRP 300 jest czymś zupełnie normalnym i na pewno lekarz nie był tym zaskoczony.
Zatem - jaka jest morfologia? Prawdopodobnie problem jest z poziomem hemoglobiny.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum