Zamieściłaś info o rtg, ale bez daty, więc nie wiedziałam, że ono jest "świeże". W tej sytuacji oczywiście nie ma sensu wykonywanie rtg po raz drugi.
Być może problem tkwi w okolicach kręgosłupa lędźwiowego, a bóle stawu biodrowego to efekt promieniowania bólu. Możecie zrobić badanie "rentgen kręgosłupa L-S" czyli (kręgosłup lędźwiowo-krzyżowy) ale pamiętaj, że na rtg, nawet prywatny, potrzebne jest skierowanie lekarskie.
Ala81 napisał/a:
bjawowo przypomina mi to problem z woreczkiem żółciowym, kamienie żółciowe...
To znaczy - które objawy Ci to przypominają?
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Magdo - odbijanie, nudności, ból na środku brzucha albo koło prawego podżebrza (takie bardziej skurcze) i wzdęcia. Ratowałam mamę póki co herbatkami z miętą i innymi ziołowymi, essentiale forte, jakieś enzymy trzustkowe i Debutir (chyba) na jelita. Odpukać mama zaczęła jeść, po troszeczku, ale przynajmniej trzy posiłki dziennie, wczoraj sama prosiła o jabłko albo pomarańczę. Wiem, że powinna trzymać dietę, ale nie mam serca jej odmawiać. Zresztą my obie zawsze lubiłyśmy coś dobrego zjeść. Pociesza mnie, że mama ma niezłą wagę i nie schudła.
Latem zostanie babcią, czeka tak bardzo na wnuczkę...
Jest mało prawdopodobne, żeby w ciągu 3 miesięcy od ostatniej tomografii rozwinęły się kamienie żółciowe dające takie dolegliwości. Raczej jest to podrażnienie wątroby związane z leczeniem - przebytym i obecnym.
Jabłko, pomarańcza nie powinny zaszkodzić.
Essentiale można stosować.
_________________ "Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
Jak jednego dnia jest lepiej, to drugiego coś się wydarzy. Wczoraj mama czuła się nieźle. Dziś znowu mamy dołek. Dwa razy wymiotowała (bez związku z posiłkami), mówi że kręci jej się w głowie i od tego te nudności. Zaczęłam się obawiać, czy to jednak nie od mózgu... Dodatkowo co jakiś czas ma taki zachrypnięty głos, tak jakby po długim bardzo mówieniu. Ciągle śpi i ja nawet chyba tak wolę, bo wtedy tak spokojnie sobie oddycha, a ja mogę siedzieć i na nią patrzeć. Staram się zatrzymywać w pamięci każdy jej obraz...
Najbardziej wykańcza mnie ta niemoc. Trzeba czekać na triki TK, potem wizyta 14 maja, tak bardzo bym chciała, żeby chociaż objawowo jej pomogli...ale nawet nie wiadomo jak, bo organizm sypie się jak domek z kart
Dzieś mama ma urodziny, chciałam kupiś jakiś prezent, nie wiedziałam co. Kupiłam ogromny bukiet kwiatów i jak zwykle starałam się robić z siebie wesołka. Ale mama powiedziała, że wie, że to są jej ostatnie urodziny...
[ Dodano: 2013-05-06, 17:40 ]
Mam jeszcze pilne pytanie. Odebrałam właśnie wymaz z gardła mamy. Robiła przy okazji tego zapalenia błony śluzowej. Okazało sie, ze wyhodowano staphylococcus aureus, wzrost obfity, szczep metycylinowrażliwy MSSA.
Do jakiego lekarza iść? Czy te problemy z osłabieniem i żoładkiem, mogą z tego wynikać?
Witam,
Gronkowiec złocisty, wg mnie, o ile pamiętam , takie paskudztwo Mąż miał po operacji.
Leczenie prowadził laryngolog, mnóstwo różnych antybiotyków pomagało "na chwilę".
Mąż używał do płukania nosa wodę morską (w aerozolu do kupienia w aptece), ja włączyłam aromaterapię (taki kominek z pojemniczkiem) dodawałam kilka kropel olejku z drzewa herbacianego (też do kupienia w aptece, 6-7 zł), skutki było widać z dnia na dzień, dodatkowo Mąż smarował w nosie właśnie olejkiem , i to była najskuteczniejsza terapia, lekarz zaakceptował takie nasze leczenie, antybiotyki niestety nie pomagały.
Mam jeszcze pilne pytanie. Odebrałam właśnie wymaz z gardła mamy. Robiła przy okazji tego zapalenia błony śluzowej. Okazało sie, ze wyhodowano staphylococcus aureus, wzrost obfity, szczep metycylinowrażliwy MSSA.
Idz w tym wynikiem do lekarza rodzinnego, wraz z wynikiem powinien być antybiogram ,na jego podstawie lekarz dobierze odpowiedni antybiotyk
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Lekarz laryngolog zapisał mamie maść do nosa na tego gronkowca, z antybiotykiem. Stwierdził, ze na antybiotyk dostanie mama jest za słaba.
Mama ma apety, "brzuchowe" dolegliwości trochę lepiej. Największy problem teraz to wymioty. Mama ma zawroty głowy, robi jej się niedobrze i zaczyna wymiotować, ale to są takie rwące wymioty, mówi ,że boi się, że się udusi...po wszystkim jest cała zalana potem, trzęsą się jej ręce. Te wymioty nie są związane z posiłkami, raczej z pozycją, tzn. Jak leży to jest ok, gorzej jak siedzi, chodzi, a najgorzej jak się chce np. schylić. Dlatego zastanawiam się, czy to aby jest związane z żołądkiem. Mama np. zauważyła, że zawroty głowy pojawiają się np. Jak rusza głową...
Czy to może mieć związek z mózgiem? Czyt. Przerzuty? Mama nie ma bólów głowy, zachwiania równowagi, czy innych objawów neurologicznych... Jedynie jeszcze ból nogi, o którym pisałam wcześniej.
Zastanawiam się, czy nie poszukać prywatnego szpitala, gdzie zrobią mamie wszystkie badania i powoedzą, od czego to jest, co mogą zrobić, a czego już nie da rady.Wkurza mnie to, że o wszystkie badania trzeba się prosić i mam wrażenie, że lekarze w momencie, gdy nie ma szans na wyleczenie pacjenta, tracą nim zupełnie zainteresowanie i co gorsza, dają to pacjentowi odczuć. Czytam na niektórych wątkach, że ktoś miał zrobione TK, rezonans głowy i mimo, że ma IV stopień zaawansowania, lekarze dają przynajmniej leczenie niwelujące dolegliwości, np. Radioterapię. A w naszym przypadku skąd mają wiedzieć, czy mogą coś dać, skoro nawet nie robią badań, mimo, że pacjentka kilka razy zgłasza dolegliwości? A poza tym, czy pacjent onkologii nie może mieć już innych schorzeń, niezwiązanych z nowotworem?? Może jednak można mu chociaż częściowo pomóc?
Przepraszam za wylewanie tu całej goryczy, ale ostatnio mam wrażenie, że biję głową w mur. Moja mama nie jest w stanie wegetatywnym, a jednak jak próbuję poprawić komfort jej życia, spotykam się ze wzrokiem lekarza pt. "Ale po co? I tak umrze", nawet jeśli idę na prywatną wizytę i płacę za czas tego lekarza...
Czytam na niektórych wątkach, że ktoś miał zrobione TK, rezonans głowy i mimo, że ma IV stopień zaawansowania, lekarze dają przynajmniej leczenie niwelujące dolegliwości, np. Radioterapię. A w naszym przypadku skąd mają wiedzieć, czy mogą coś dać, skoro nawet nie robią badań, mimo, że pacjentka kilka razy zgłasza dolegliwości? A poza tym, czy pacjent onkologii nie może mieć już innych schorzeń, niezwiązanych z nowotworem?? Może jednak można mu chociaż częściowo pomóc?
z tego co pisałaś wczesniej mama miała juz radioterapię radykalną , chemię pierwszego i drugiego rzutu i nie było poprawy .Możliwości leczenia mamy zostały juz wyczerpane -niestety
Leczenia juz nie ma , zostaje łagodzenie tego co dzieje się na bieżąco
ale tu juz jedynie może to być leczenie paliatywne
dlatego najlepsza opcją jest zapisanie mamy do hospicjum
wtedy otrzymacie pomoc ,opiekę lekarza i pielęgniarki, ktorej teraz nie macie .
Lekarz z hospicjum może wtedy na bieżąco pomóc mamie w dolegliwościach
niestety tutaj tylko taka pomoc jest możliwa
każdy organizm ma jakąs granicę wytrzymałości na leczenie , bo to leczenie niesie bardzo dużo skutków ubocznych , kiedyś organizm musi powiedzieć dosyć
musisz odpowiedziec sobie na pytanie -
Czy warto mame męczyć badaniami , ktore dadzą wam tylko wiedzę o postępie choroby ale nie dają szansy na leczenie ?
może najlepiej będzie otoczyć mamę opieką , zapewnić leczenie , ktore będzie na bieżąco niwelowało dolegliwości i pozwolić jej żyć w miarę normalnie
to może dać wam hospicjum domowe
Hospicjum domowe to nie koniec , to lepsza jakośc życia do samego końca
skup się na tym co tu i teraz jest najlepsze dla mamy
juz niczego nie zmienisz, czy to będzie szpital prywatny czy nie. nie ma leczenia dla mamy
Warto dać mamie odpocząć i tak zwyczajnie być
gdybyscie mieli opiekę hospicjum to w wiekszości problemów mozna od razu reagować
pomyśl nad tym
bo tylko w ten sposób mamie pomożesz
sama zapisałam tatę do hospicjum jak był w dobrym stanie i uważam że to była najlepsza decyzja jaką mogłam podjąć
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Masz racje niki. Myślę, że w pon. pojadę zapisać mamę, z pewnością to nie zaszkodzi...
Źle mnie zrozumiałaś o tyle, że ja rozumiem, że nie ma już możliwości wyleczenia, leczenia ( co nie znaczy, że się z tym pogodziłam), tylko zastanawiam się jak lekarz czy hospicjum może mamie pomóc nie wiedząc od czego są dolegliwości?bo bólowo mamy w miarę sytuację pod kontrolą, ale np. Skąd będzie wiadomo, że ból nogi to np. Przerzut do kości, ucisk na kręgosłup czy zwyczajne zwyrodnienie? Albo czy wymioty spowodowane są przerzutami do mózgu, naciekami w jamie brzusznej, uciskiem powiększonych węzłów chłonnych czy np. wrzodami. Nie jestem lekarzem, ale wydawało mi się, że postępowanie w tych sytuacjach jest różne...
[ Dodano: 2013-05-11, 18:48 ]
Przeczytałam wątek o objawach ze strony układu oddechowego w dziale opieka paliatywna. Mam wiele pytań i wątpliwości. Np. Wydaje mi się, że u mamy może występować zespół żyły górnej głównej. Przy każdym z objawów jest opisana możliwość zapobieżenia, ew. zminimalizowania tych dolegliwości, tylko trzeba wiedzieć skąd one się biorą.
Do kogo mam się zwrócić o pomoc w zdiagnozowaniu tych dolegliwości? Czy zajmuje się tym lekarz z hospicjum, czy prowadzący mamę onkolog???
, tylko zastanawiam się jak lekarz czy hospicjum może mamie pomóc nie wiedząc od czego są dolegliwości?bo bólowo mamy w miarę sytuację pod kontrolą, ale np. Skąd będzie wiadomo, że ból nogi to np. Przerzut do kości, ucisk na kręgosłup czy zwyczajne zwyrodnienie?
lekarze mają wiedzę w przeciwieństwie do nas ,widzę nabytą także z doświadczenia,
pamiętaj że lekarz z hospicujm na codzien styka się z pacjentem onkologicznym juz po zakończeniu leczenia
Ala81 napisał/a:
ja rozumiem, że nie ma już możliwości wyleczenia, leczenia ( co nie znaczy, że się z tym pogodziłam),
To jest normalne że się z tym nie pogodziłaś i nie pogodzisz.Zawsze, do ostatniej chwili szuka się ratunku dla bliskiej osoby ,
rozumiem Cię
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
lekarze mają wiedzę w przeciwieństwie do nas ,widzę nabytą także z doświadczenia,
pamiętaj że lekarz z hospicujm na codzien styka się z pacjentem onkologicznym juz po zakończeniu leczenia
Niki ma rację, wcześniej już Madzia też proponowała zapisanie mamy do hospicjum domowego.
pozdrawiam
_________________ "Odnajdź w sobie zalążek radości, a wtedy radość pokona ból"- R. Campell
Mama zgłoszona do hospicjum, ale lekarz dziś nie da rady przyjechać, bo muszą ją zweryfikować w ewusiu.
Mama strasznie się męczy kaszlem, który pojawił się od trzech dni, ale się nasila. Ten kaszel zlewa się z odruchem wymiotnym i mama wymiotuje gęstą śliną, więc już nie wiem czy to od żołądka czy od płuca. Lekarz z hospicjum przez tel. poradził, żeby dać ACC 200, żeby tę wydzielinę rozrzedzić...
Może poradzicie, co na ten żołądek jej dać, ile nospy max można przyjąć?
Mama nie bierze dziś Sevredolu, bo mówi, że to może ją od tego boli i wymiotuje. Jest na prastrach i czopku (Diclofenac). Zjadła pól kromki bułki z masłem i herbatę. Dobrze, że pije.
Najchętniej zwiała bym gdzieś, ukryła się i zasnęła, żeby tego nie widzieć. Wydaje mi się, że to zły sen, albo że biorę udział w jakimś filmie...Ale wiem, że mama mnie potrzebuje, że się czuje bezpieczna. Tylko jej widok takiej wyczerpanej, przestraszonej małej dziewczynki...
Alu u mojej mamy też nagle powstał kaszel bardzo nasilony, odruch wymiotny też ma ale to przez tą gęstą ślinę. Czuje ze jej coś siedzi w gardle i zaraz jej niedobrze przez to. Lekarz machnął ręką kazał podawać albo mucosolvan albo ACC. Też najchętniej nie patrzyłabym na to bo serce pęka, ale wiem ze jestem Mamie bardzo potrzebna:(
Mama strasznie cierpi. Boli ją żołądek, mówi, że jak nie przestanie chociaż na chwilę, to wyskoczy przez okno :( w wymiotach pojawiła się żółta wydzielina...
Pomocy....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum