Niki, dziękuję.
U nas bez zmian. Wczoraj byłam u Rodziców po pracy, dziś niestety tylko kontaktuję się wirtualnie (dopiero co z roboty przyszłam). Tata głównie śpi, apetyt bardzo słaby ma, jest w słabym kontakcie, choć wczoraj jak przyjechałam to wiem, że mnie poznał i ucieszył się. Wczoraj wieczorem była pielęgniarka z hospicjum - Tata miał niskie ciśnienie, nie wiem jak dziś. Umówiła lekarkę na jutro i zasugerowała, żeby Tacie przepisać coś na apetyt - nie wiem czy to jest zasadne (?)
Źle...
Tata już w zasadzie nie przełyka. Lekarka zapisała kroplówkę z glukozą, zaleciła Mamie, żeby pożyczyła z hospicjum aparat tlenowy (Brat pojechał go odebrać).
Więc pewnie został dzień, dwa... Może trzy?...
Proszę, módlcie się o spokojne odejście mojego Tatusia.
Miałam jutro jechać na cały weekend do Rodziców, ale w zaistniałej sytuacji pojadę jeszcze dziś wieczorem, jak tylko mąż wróci z pracy (do tej pory nie mam co z synkiem zrobić)...
Strasznie się boję, ale też jakiś dziwny spokój we mnie jest...
kretko myslę o Was , wspieram, chociaż tylko wirtualnie ,
przed wami najtrudniejsza droga , bardzo ciężka i wyczerpująca
jestem z wami
pomodlę się za tatę o lekką smierć
za Was żebyście byli razem do konca
trzymaj się
po co ta kroplówka z glukozą ?jesli znajdziesz czas przeczytaj to http://www.fundacja-onkol...acniajacej.html sami zdecydujcie, czy ta kroplówka nie zaszkodzi , nie utrudni tacie odejścia ?
t
_________________ Nawet jeśli niebo zmęczyło się błękitem, nie trać nigdy światła nadziei.
Osobiście też odradzam kroplówkę z glukozą, przedłużyła mojemu tatusiowi agonie, miał straszne bóle...
Modlę się za WAS i jestem z Tobą kretka83!!!
Mocno Cie tule!!!
kretko , Kochana myślę o WAs i modlę się o spokojną śmierć dla Tatki ,dla Ciebie spokoju i ciesz się każdą sekundą .
Ściskam Ciebie bardzo mocno i pamiętaj ,że jesteśmy
_________________ Tatulek [*] 12-12-2011 godz 7:50 .Spoczywaj w Pokoju.
Kretko,
Masz rację, to juz niedługo...
U nas - mimo guzów w mózgu - było trochę inaczej.
Dużo siły, to strasznie ciężkei przeżycie, nie do opisania, ale najważniejsze by tatko się nie męczył. Dobrze, że masz ten "dziwny" spokój. Ja też doznałam czego takiego. Z jednej strony szok i amok, a z drugiej jakiś spokój...nie do opisania.
Bądź z Tatą, ale uważaj, bo niektóre osoby nawet dotyk boli - jest taka ogromna przeczulica skóry...
Powiedz, mu jeszcze wszysytko co czego nie zdążyłaś...
Kretko, o takie trudne, ale dasz radę... A Tatko wreszcie odpocznie...
Myślę o Was intensywnie...
Kretko,
bądź dzielna, jak dobrze,że jest w Tobie spokój, to na pewno bezcenne.
To wszystko jest niesamowitym sprawdzianem z człowieczeństwa, dał Ci życie Twój Tatuś, wychował a teraz Ty jesteś przy nim kiedy odchodzi.
Wiem jak jest ciężko- niech Bóg da Wam dużo sił a Tatusia niech powoła spokojnie do siebie...
Kochani, dziękuję za wszelkie wsparcie, rady i w ogóle za wszystko.
Pielęgniarka, która miała założyć kroplówkę okazała się sensowna, powiedziała, czym to grozi i daliśmy spokój.
Około godzinę później, po 14, Tata odszedł.
Dosyć spokojnie, w swoim pokoju, trzymany za rękę przez Mamę i mnie.
Ciągle spokój we mnie jest, poczułam ulgę, że już wreszcie odpocznie.
Gorzej z Mamą...
- zazdroszczę tego, że trzymałaś go wtedy za rękę. Moj Tato umarł tydzien temu w nocy, gdy mnie przy nim nie było ... Ja się popłakałam i spokoju we mnie nie było ale też poczułam ulgę, że odszedł bez bólu. Tego bałam się najbardziej.
Trzymaj się i dbaj o Mamę ...
_________________ Izabela
Tato 9.02.1947 - 13.10.2012 ( 15 miesięcy walki z potworem )
Tato jestem z Ciebie dumna, że tak dzielnie znosiłeś chorobę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum