Żyję w tzw oswojonym strachu myśląc intensywnie co będzie dalej......
Może lepiej nie wybiegać w przyszłość, żyj tu i teraz zwłaszcza, że mamy wyniki jak piszesz są dobre i to ma być Wasz powód do radości. Jak będziesz wybiegała w przyszłość to wiesz, że nasza kochana podświadomość może Ci podpowiadać różne scenariusze a jeszcze po takich przejściach to potrafi te najgorsze a tego Ci teraz nie potrzeba lepiej cieszyć się chwilą
łezka napisał/a:
Brał leki kilka tygodni, była widoczna
ewidentna poprawa ale niestety odstawił leki sam i 'nie będzie ich brał i już'
Na to nie masz wpływu, tato jest dorosły. Skoro leki pomogły powinien kontynuować leczenie. Nic jednak na siłę. Może jak znowu poczuje spadek formy to wróci do leków, poczekaj spokojnie.
Pozdrawiam i cieszę się razem z Tobą z dobrych wyników mamy, oby tak dalej
Łezko kochana cieszę sie bardzo że u Was sytuacja stabilna.
Tak jak pisze marzena 66 żyj chwilą , nie wybiegaj za daleko ale też planujcie i żyjcie w miare możliwości normalnie.
Tak prawdę mówiąc nikt nie wie co bedzie za jakiś czas.
A jesli zacznie sie coś dziać wyczujesz to.
Nie bój się , poradzisz sobie ze wszystkim jesteście obie bardzo silne i dzielne. Miło czytać o Twojej mamie że pichci i cieszy się wnukiem. Tak trzymać moje kochane dzielne kobietki.
_________________ Już razem: 30.05.2016, 07.11.2018.
Zawsze ze mną !
Kochana Bogdusiu dziękuję,że napisałaś😃 .
Jestem na Forum i czytam codziennie.
Właśnie pod koniec listopada mija 24 miesiące od zakończenia leczenia😃 DRP u Mamy!
Stale Mama jest pod kontrolą.Ostatnie Tk z końca września super bez niepokojących zmian😃
Kolejne 19 grudnia i z tymi wynikami lecimy do naszego SzP Doktorka,który jak zawsze Mamcie podbuduje mówiąc -Pani Z. ma Pani lepsze wyniki krwi od moich-
Kochani dwa i pół roku od diagnozy Mama żyje jak przed chorobą Samodzielna,zwiercona,uparta
i aktywna.O chorobie nie rozmawia a ja nie nalegam.Nie katuje się zdrowym odżywianiem ,wcina co chce zresztą zawsze tak było ,i badania same wróciły do normy.Pali dalej twierdząc,że -i tak już po ptokach-..
Nasza historia nadal się toczy😃 Już nie pytam losu co będzie dalej
, bo scenariusz życie samo napisze prawda?
I cieszyć sie trzeba z tego co jest.Ukłony i podziękowania dla Naszych Moderatorów.
Jesteście suuuuper!
Mama żyje jak przed chorobą Samodzielna,zwiercona,uparta
i aktywna.
A niech będzie sobie uparta a co tam, jak lubi
łezka napisał/a:
.O chorobie nie rozmawia a ja nie nalegam
Jak nie chce to pewnie, że nie ma co podejmować tematu, jak mama poczuje taką potrzebę to się będzie pytać a Ty wtedy bądź szczera.
łezka napisał/a:
Nie katuje się zdrowym odżywianiem ,wcina co chce
i słusznie, co będzie sobie żałować
łezka napisał/a:
Pali dalej twierdząc,że -i tak już po ptokach-..
Dokładnie tak. Czy jedzenie, czy palenie jak już choroba zagości to rzeczywiście "po ptokach", o tym trzeba by było myśleć od dzieciństwa, teraz nie ma co bronić.
łezka napisał/a:
bo scenariusz życie samo napisze prawda?
Prawda łezka, co ma być, będzie, teraz żyjcie tym co jest.
łezka napisał/a:
Nasza historia nadal się toczy
Nich się toczy jak najdłużej i w jak najlepszym samopoczuciu mamy.
Kochani Moderatorzy i Forumowicze melduję się po przerwie đ!
Po grudniowym TK u Mamy same super informacje.W badaniu czysto i żadnych niepokojących zmianđ!!
Cieszy się moje serducho,że czysto a przede wszystkim ,że stan Mamy stabilny,jest aktywna
i ma apetyt.W maju minie 3 lata od diagnozy DRP.
Jakbym spotkała tego dr z Płockiej co dawał Mamie ok 11 miesięcy życia
to takiego kopa bym mu zasadziła z kujawiaczka a potem drugiego sobie, że mu uwierzyłamđ!
Pozdrawiam i wdzięczna jestem Moderatorom za to ,że Są z nami.
Oj trwaj i trwaj i trwaj jak najdłużej. łezka, my razem z Tobą bardzo się cieszymy.
łezka napisał/a:
Jakbym spotkała tego dr z Płockiej co dawał Mamie ok 11 miesięcy życia
to takiego kopa bym mu
Pewnie lekarz bazował sobie na statystyce, skąd miał wiedzieć, że trafi na taki ciężki kaliber jak mama
Tak na marginesie to mój dziadek już dwa razy miał wyznaczony koniec przez lekarza a on dalej z nami
Pozdrawiam a mamie wiele sił.
śledziłam Twoją historię łezko i bardzo się cieszę z wiadomości jakie wypisujesz naprawdę - szczęśliwe dziecko które może otrzymać jeszcze trochę czasu z rodzicem
W duszy mam nadzieję , że obie z mamą dostaniecie jeszcze całkiem sporo pięknych chwil ...
Nie wspominajcie choroby - cieszcie się życiem , sobą , dobrymi wynikami
pozdrawiam i życzę Wam wszystkiego dobrego
_________________ Tatko odszedł 22.11.2013
Babcia odeszła 20.04.2016
Witam serdecznie wszystkich na Naszym Forum a w szczególności głębokie uszanowanie dla Moderatorów i Administratorów
Choć z opóźnieniem wdzięczna jestem Wam kochani za każde dobre słowo ,że czytacie ,że zaglądacie.
Nasza Mama ma się dobrze a badania obrazowe wychodzą czyste😃.Ogólnie mówiąc stabilizacja i życie pełną parą.Swoją drogą to ja nie wiedziałam ,że emeryt może być tak zarobiony😃!Kolejne badania kontrolne w czerwcu i z nimi na wizytę do naszego Doktorka w Magodencie.
Raz na jakiś czas dzwonię do P dr. z Hospicjum ,że u Mamy wszystko ok i ,że dalej
pozostaje pacjentem ,poradnianym,,i gdyby była potrzeba to tylko telefon i będą.Ci ludzie to skarb prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum