1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
magdal - komentarze
Autor Wiadomość
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #16  Wysłany: 2013-08-11, 14:16  


magdal jak dziś mama się czuje?
Pozdrawiam, trzymajcie się kobietki ...
Razem możemy więcej :)
Mama może być dumna z takiej córki...
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
gregor1983 


Dołączył: 26 Kwi 2013
Posty: 62

 #17  Wysłany: 2013-08-20, 22:40  re


jesteś wspaniałą córką:)
robisz co trzeba dziewczyno:)
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #18  Wysłany: 2013-08-21, 17:05  


Oj ja też trzymam kciuki.Mama musi mieć chęci na tą straszną walkę.BO się kobitka podda,a z tym musi walczyć.Moja mama po naświetleniach,czuje sie dobrze , a tak się bała.Pozdrawiam i dużo siły życzę.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
ala89 


Dołączyła: 10 Mar 2013
Posty: 68
Pomogła: 1 raz

 #19  Wysłany: 2013-08-29, 13:03  


Magda jak mama po naświetlaniu? Jak się czuje?
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #20  Wysłany: 2013-08-30, 12:09  


Od poniedziałku ma naświetlania, ale dziś odwołano, bo dostała silnych duszności, bierze jakieś kroplówki. Właśnie się szykujemy by jechać do szpitala czegoś się dowiedzieć.
Dziękuję Wam za pamięć i kciuki. Napiszę...
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #21  Wysłany: 2013-09-13, 18:51  


Katarzynka, Caroline, dzięki ...
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
ultra 


Dołączyła: 17 Lip 2013
Posty: 181
Pomogła: 19 razy

 #22  Wysłany: 2013-10-03, 21:58  


Magdal, dobre wieści, fajno!
moja mama dziś wyszła ze szpitala i jest właśnie u mnie, mam nadzieję, że będzie się coraz lepiej czuła i odzyska apetyt, bardzo bym chciała.
8.10 udało mi się umówić na wizytę w Instytucie Gruźlicy i chorób pluc na Pałockiej w Warszawie. być może nic nowego nie usłyszę, ale chcę mieć pewnośc, że dotychczasowe leczenie jest najlepszym jakie zastosowano.
pozdrawiam serdecznie i życzę udanego grzybobrania :)

[ Dodano: 2013-10-04, 14:02 ]
na Płockiej w Warszawie, literówka się wdarła ;)
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #23  Wysłany: 2013-10-22, 19:01  


Magda, |przytula|
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
Terenia 


Dołączyła: 17 Sie 2013
Posty: 57
Pomogła: 8 razy

 #24  Wysłany: 2013-10-24, 20:36  


Jak mama się czuje? :) Przepraszam, że dopiero pytam, myślę o Was nieustannie, ale kiepsko się poruszam po tym forum jeszcze.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #25  Wysłany: 2013-10-24, 21:53  


Tereniu, dziś trochę gorzej. Duszności są większe. Myślę że to po wczorajszej jeździe do lekarza. Może jutro bedzie lepszy dzień.
Pozdrawiam Cię cieplutko.
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
tola1983 


Dołączyła: 17 Lis 2013
Posty: 57
Skąd: Bytom
Pomogła: 9 razy

 #26  Wysłany: 2013-12-11, 22:51  


Madziu nie mów że ta wizyta jej nie pomoże , pomoże :) nie wyleczyć się napewno , ale może tego jej trzeba - nadzieji ....perspektyw ...szans ...urojonych nawet ...jedni tego nie potrzebują , dla innych to promyk słońca w tunelu....Dopóki chory widzi jakiś sens, szanse walczy ....do póki da się walczyć - trzeba i warto to robić ...gdy ktoś Twojej mamie odbierze nadzieje - straci siłę :( mojemu tacie odebrano nadzieję :-( lekarz wprost mu powiedział że " ma nie dzwonić po pogotowie , bo w takim przypadku nie ma po co " :( załamał się i uwierz mnóstwo czasu zajęlo mi przywrócenie mu równowagi psychicznej....ale on wierzył , wierzył do końca do ostatniego dnia...przeżył z tą chorobą 2, 5 roku ...może dlatego że chciał właśnie powalczyć i nie dał sobie wmówić , że dla niego juz nie ma pomocy ....

Tobie i Twojej Mamusi życzę sił , jak najmniej bólu ...
_________________
Tatko odszedł 22.11.2013
Babcia odeszła 20.04.2016
 
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #27  Wysłany: 2013-12-12, 08:31  


Tola, pisząc ze wizyta już niewiele da, miałam na myśli sens taki medyczny... onkolog już mi powiedział poprzednio , że nie ma nic do zaoferowania, że tylko opieka paliatywna :cry:
Moja mama i tak trafiła na dobrych lekarzy, bo żaden jej nadziei nie odebrał na jakimkolwiek etapie choroby. nigdy nie usłyszała ze to koniec czy coś w podobnym stylu, jak się tu na forum często czyta. Tak samo było z radioterapeutą, nawet dał ostatnio skierowanie na tk, mimo że on ze swej "dziedziny" więcej pomóc już i tak nie mógł, ale widząc jak pacjentka czeka na te wizyty i badania i mój błagalny wzrok nie potrafił inaczej.

A to co napisałaś jest tylko samą prawdą- tak właśnie jest - mama w sensie psychicznym jeszcze walczy, jeszcze ma nadzieję ... dlatego będę to robić nadal... dla niej, dla jej wiary i nadziei...
Pozdrawiam cieplutko.
Magda.
ps. nie wiem czy te nasze "rozmowy" nie powinny być w kciukowym? W razie czego proszę o przeniesienie. ;)
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #28  Wysłany: 2013-12-12, 21:37  


Przeniosłam się do kciukowego:). Rozumiem Cię doskonale. Mój tata kiedy zakończył cztery cykle chemii, stale się dopytywał o kolejne. Bo chcial być leczony i nadal chce. Jeden z guzów w mózgu znikł po terapi stereotaktycznej, ale w płucach od ostatniej chemii niestety nieco się powiększył. Teraz więc znów dostał chemię, na która tak czekał. Choć wie, jak mówi, że żyje na kredyt, ale to dla niego ważne. Też tak jak twoja mama trafił na wspaniałego lekarza, który chce go leczyć, póki widzi sens. Dlatego wiem o czym piszesz. Nie żyjemy czekając na śmierć. Nie wypowiadamy tego czego się obawiamy. Jednak nie da się o tym nie myśleć. Na szczęscie tata prócz słabości nóg po chemii nie ma żadnych obajwów, nie kaszle, je, nie chudne. Byle tak dalej. Cieszę się z tego co mamy. Ten czas jest nam dany i staramy się go wykorzystać. Tak samo jak Wy. Mocno trzymam kiuki za Was. Życzę Ci bardzo dużo siły. Pozdrawiam ciepło.
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
magdal 



Dołączyła: 05 Lut 2013
Posty: 500
Skąd: łódzkie
Pomogła: 105 razy

 #29  Wysłany: 2013-12-12, 22:51  


Renata, dzięki za te słowa. _littleflower_
_________________
Tata NDRP, Mama DRP
 
romka 



Dołączyła: 26 Lip 2013
Posty: 445
Pomogła: 82 razy

 #30  Wysłany: 2013-12-25, 19:21  


Magda,SIŁY, WIARY, NADZIEI i RADOŚCI życzy Romka z rodzinką :)
_________________
Romka.
To nie był czas,to nie była pora.21.o3.2014.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group