Kochana Kasiu. Tak bardzo chciałabym Ci ulżyć w Twych cierpieniach. Czytałam cały Twój wątek i naprawde podziwiam Cie szczerze za to co robisz i jak dzielnie opiekujesz sie tatą.
Sama borykasz sie z wieloma trudnościami a jeszcze starasz sie pocieszać innych /także mnie/ , za co jestem Ci bardzo wdzieczna. Wszyscy tu obecni na tym forum starają sie jak mogą wspierać wzajemnie, wymieniać wiadomościami i doświadczeniami, by nie dać sie
temu wstretnemu raczysku. Jesteśmy jak jedna wielka rodzina, choć nie znamy sie osobiście, ale łączy nas jeden cel. Nie zawsze udaje sie nam wygrać ale musimy walczyć
do końca, choć już nieraz brakuje sił. Ja jestem na tym forum od niedawna, ale już zdążyłam doświadczyć wielkiego wsparcia, ktore też bardzo było mi potrzebne. Gdybym nie znalazła tego forum, nie miałabym kogo zapytać o wiele spraw, które mnie nurtują.
Ty Kasiu jesteś bardzo dobrą i silną osobą. Odpocznij chwilke i walcz dalej. Napewno dacie rade. Pozdrawiam Ciebie i Twojego tate i życze mu, by operacja biodra poprawiła mu
komfort życia a to raczysko by już nigdy nie powróciło.