[banialuka]

No włąśnie ludzie nie zdają sobie sprawy że my nie walczymy o lata Ta znieczulica i brak jakiegokolwiek współczucia dla innych są przerażające Moją mame przyjmowała do szpitala pani doktor która pisała karte i pod nosem komentarze dawała swoje najpierw coś na temat palenia papierosów a potem hasło "no dusi sie kobitka" normalnie mnie zatelepało ale myślę sobie "uspokój się Marzena, przyjechałaś pomóc mamusi i to jest najważniejsze" i jakoś sie powstrzymałam ale mało brakowało.

Kasiu nadal trzymam kciuki za wynik, wierzę że będzie dobrze i że nie ma pogorszenia.

[Katarzynka36]

O rany Marzenko takie komentarze?! Co za babsztyl!!
Podziwiam, że wytrzymałaś, jak chyba bym nie dała rady sie uspokoić...

Szlag mnie trafia, jak porównam jak w Pradze nam obsługiwali... fakt - zostawialiśmy tam niemało kasy, więc może i traktowali nas lepiej, ale dzisiaj też za MRI płaciliśmy - 700 zł.

Marzenko, moje marzenie - by nie urosły...

[banialuka]

Kasia rozumiem że wszystko ok skoro nic nie piszesz? Bo dzisiaj miał być wynik?

[Katarzynka36]

Marzenko,
Niestety ok nie jest:(
Guzy naświetlone przez GK zmalały -co prawda nieznacznie bo o 5 do 8mm (ale uprzedzano nas, ze one powoli się obkurczają) ale cholerka jasna pojawił się nowy guzek, ktorego 4 meisiące temu nie było!!! ma 8 mm.

Pani radiolog mówiła, ze być może on juz był te 4 miesiące temu, ale miał 2-3 mm i jeszcze nie był widoczny - jest tak usytuowany, że ona go w ostatniej chwili wyhaczyla na jakis opóźnionych obrazach, bo normalnie nie jest widoczny...
SErce mi pękło po raz kolejny w ciągu tych 28 miesięcy choroby. Pękło na tysiące kawałków. Wiem, że Ty wiesz o co mi chodzi i mnie rozumiesz...

Na dodatek tata czuje się coraz gorzej. Jest slaby no i ma coraz wiekszy problem z chodzeniem. A jadąc do Pragi miał guzy większe a byl w zdecydowanie lepszej kondycji... teraz guzki zmalały, a chodzi coraz gorzej..

Co za koszmar, żyć sie odechciewa...ryczę po nocach, a przed Tatą udaję, że jest stabilizacja, bo co mam mu powiedzieć? On jest juz tak wystraszony i ciągle płaczący co sie z nim dzieje...i pyta nam kiedy mu sie w końcu poprawi...

[iwona2010]

Kasiu przykro mi,że tak wygląda sytuacja.Kibicuje Wam mocno choć nie piszę to myśle o
was.Tak naprawdę to niewiem co mam napisać przytulam ciebie mocno.A tatusiowi życzę jeszcze siły żeby walczył z tym gnojkiem.ściskam was serdecznie.

[czkawka]

Kasiu przykro mi, że pojawił się nowy guzek. Piszesz, że Tatuś czuje się słabiej pomimo tego, że guzy są mniejsze. Pamiętaj jednak, że to było 4 miesiące temu i od tego czasu choroba nadal jest, nadal tkwi, a leczenie, kolejne badania i wizyty u lekarzy nie działaj na Tatusia budująco. Kasiu robisz wszystko co w Twojej mocy aby zapewnić Tacie najlepsze leczenie, komfort, ale na niektóre sprawy nie masz niestety wpływu
Kasiu Twój Tatuś czuje, ze się starasz, że walczysz o Niego każdym swoim nerwem, każdym dniem udowadniasz mu swoją wielką miłość. Życzę Wam abyście mogli jak najdłużej cieszyć się sobą

Pozdrawiam serdecznie.

[agni5]

[Katarzynka36]

Dziękuję Wam Kochane,
Dziękuję za całego serca za wsparcie.

Jest okropnie ciężko i ta przytłaczająca bezsilność i bezradność

[Gonia]

Katarzynka36, calusy

[asia77]

Katarzynka36, tulę Cię mocno

[ela1]

Kasiu

[cleo33]

Kasieńko ,trzymaj się,siły dużo życzę
Bo cóż więcej mogę napisać

[JustynaS1975]

cleo33 napisał/a:

Kasieńko ,trzymaj się,siły dużo życzę

Też nic innego nie potrafię napisać

[czkawka]

Kasiu nie napisze nic mądrzejszego niż Cleo...dużo sił kochana
Trzymajcie się.

[Katarzynka36]

Dziękuję z całego serca....