Mam na myśli oczywicie bogactwo duszy...
Dzisiaj już wiem, że to tak już jest piękno musi się przepleść z brzydotą, dobro ze złem, zdrowie z chorobą, życie ze śmiercią, żeby nie było jednostajnie i nudno.
[ Dodano: 2012-06-05, 14:59 ]
asia77 napisał/a:
NusiaD, Witaj
moja ziomko :D
A skąd jesteś?
_________________ Hanka
Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że ci się to przytrafiło.
Witam Ciebie Justyś i witam również Twoich miłych gości
Dobrze, że wspomniałaś na temat roweru. Przypomniało mnie się, że taki sprzęt też posiadam
Jakieś 2 miesiące temu mój chłopak kupił rower, 2-3 razy wypróbował i postawił do piwnicy ...
Ja na nim jeszcze nie jeździłam a co najśmieszniejsze zapomniałam, że wogóle go mam
Coś mi się wydaje, że muszę "kucknąć" do piwnicy a jak pogoda pozwoli to oczywiście sprawdzę moje zdolności
Miłego popołudnia
[ Dodano: 2012-06-05, 15:30 ]
NusiaD napisał/a:
Oczywiście, że nie musi być piękny, ale za to bogaty w ..... (dopowiedzcie sobie same miłe panie ).
NusiaD napisał/a:
Mam na myśli oczywicie bogactwo duszy...
Oczywiście
_________________ Anelia
Jeśli wiara czyni cuda,trzeba wierzyć,że się uda !
Dzisiaj już wiem, że to tak już jest piękno musi się przepleść z brzydotą, dobro ze złem, zdrowie z chorobą, życie ze śmiercią, żeby nie było jednostajnie i nudno
świetnie ujęte
Przepraszam ,że się nie przywitałam ,ale mysl NusiD zatrzymała mnie w miejscu
ps starałem się wybrać najwyraźniejszą wersję, trochę nie ma klimatu nieziemskich występów Kazimierza Sempolińskiego, ale nigdy nie mieliśmy dobrych dźwiękowców, oglądanie przeciętnego filmu polskiego wywołuje tęsknotę za filmem niemym, bo jakość śćieżki dźwiękowej woła o pomstę do nieba...
Dobry wieczór wszystkim
Jednak roweru dziś nie odebrałam, nie był jeszcze przygotowany . Za to poszłyśmy z koleżanką 'oblać nasze smutki', na potem na zakupy .
No dobre i to , choć oczywiście wolałabym nie incognito . Ale i tak cieszę się, że do mnie zaglądasz i naprawdę bardzo się cieszę, że znów tu jesteś.
AdArk napisał/a:
jestem i pamiętam
Ja też pamiętam
AdArk napisał/a:
Dziękuję Ci za miłe słowa
Ja też bardzo dziękuję za miłe słowa
Ależ dzisiaj całusków
AdArk, jak się miewasz? Co słychać?
Pozdrawiam Cię
Wszystkim mówię dobranoc i bardzo dziękuje za Waszą obecność oraz słowa. Przepraszam, że nie zbyt dużo nie komentuję, ale czasu mało. Muszę iść spać, jutro rano muszę wstać, jadę na kontrolę do IHiT.
"Jaki mogę stracić wiarę w sprawiedliwość na świecie, skoro sny tych, którzy śpią w puchach, nie są wcale piękniejsze od snów tych, którzy śpią na gołej ziemi." - Khalil Gibran
[ Dodano: 2012-06-05, 23:06 ]
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Justynko Witaj
Jak wyniki kontroli?
Mam nadzieję że to tylko formalność, ale...ciekawy jestem czy uda się nam uwolnić od obaw, ukrytych gdzieś tam pod skórą...
Hej Justyna-czy tajemniczy 1975 to może rok Twojego urodzenia?
Honorato, to nie tajemnica, urodzonam roku pańskiego tysiąc dziewięćset siedemdziesiątego piątego
roman1130 napisał/a:
ciekawy jestem czy uda się nam uwolnić od obaw, ukrytych gdzieś tam pod skórą...
Romku, chyba jestem dziwna, ale nie mam obaw pod skórą ... Jedno co się zmieniło w moim podejściu, nie potrafię planować życia, ja go już nie planuję na za tydzień, na miesiąc, na za dwa miesiące, gdzie urlop, itd. I mnie to nie męczy, żyje mnie się z tym świetnie. Jedno co mnie denerwuje, to ludzie, którzy na mnie dziwnie patrzą gdy pytają o jakieś plany, a ja odpowiadam, że na tak długo to życia nie planuję. Ale ponieważ wiedzą, że jestem po nowotworze złośliwym, to przyjmują to do wiadomości i pewnie z jakimś zrozumieniem, choć myślę, że niektórzy z myślą, o jaka biedna ... Ale mnie to bawi ...
Ale nie ma obaw ... ani pod skórą, ani na skórze, ani z tyłu głowy, ani na głowie, ani tym bardziej w głowie (choć w mojej głowie trudno coś znaleźć )
Dziś kontrola była bez przytupu i obrotu czyli bez pobierania szpiku, tylko morfologia i biochemia. Morfologia i biochemia OK. Szczegóły będą w wątku merytorycznym.
Wieści parafialne: rower jest już w domu. Przyjechałam z Centrum na Wolę (ok. 1 godz. jechałam). Zmęczona, trochę zmęczona, ale mocno uszczęśliwiona. I jazda rower: rewelacja!!! , co prawda warszawskie chodniki to nie najlepsze miejsce do jazdy na rowerze, ale nie było źle. Ten wiatr we włosach (przysłowiowy, bo mam krótkie włosy ), poczucie frajdy, i aż głupio napisać wolności - niedoopisania, rekompensowały trudy wszelkie trudy jazdy.
Koleżanka Ola (o której wcześniej pisałam, że ma wznowę ostrej białaczki po przeszczepie) jest już po chemii, na dzień dzisiejszy ma białych 0,7 i niestety gorączkuje i słabuje.
Dziś na kontrolę czekałam ok. 6 godz. Pani Doktor zajmowała się pacjentem, który miał poważniejsze kłopoty, biegała jak mały motorek na sześciu paluszkach, trudno mieć do niej pretensje. Ponieważ pod koniec czekania, prawie, że leżałam na krześle, stwierdzono, że powinny być leżanki . Pewnie, że by się przydały.
Kochani, ściskam każdego z osobna.
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum