1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
jak powiedzieć rodzinie
Autor Wiadomość
Hela 


Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 1

 #1  Wysłany: 2016-10-18, 11:48  jak powiedzieć rodzinie


Tata dowiedział się dziś od lekarza, że ma raka. Od dwóch tygodni leży w szpitalu.Wszystko zadziało się szybko. Najpierw lekarz rodzinny skierował go na zdjęcie rtg - mój tata miał napady kaszlu z krwią i ogólnie źle się czuł. Jest palaczem niestety. Zdjęcie rtg wykazało, że ma ropnia płata prawego płuca. Natychmiast przewieźli go do szpitala. Miał już bronchoskopię i biopsję. Do dziś nic nie było wiadomo. Dziś lekarz zdiagnozował raka ale nie wiedzą jeszcze czy jest złośliwy. Wiem, że będzie miał operację, że się kwalifikuje. Powiedział na razie tylko mi, mama nic nie wie. Mam dwójkę rodzeństwa. Tata jest załamany. Powiedział mi, że on nie da rady powiedzieć. Jak mam to zrobić?

Relacje w naszej rodzinie były skomplikowane. Chodzę na terapię DDA. Tata pił kiedyś, ze mną jest dużo lepiej, zaczęło nam się układać z tatą i nagle to...

Nie wiem co ze sobą zrobić i jak powiedzieć reszcie. Może powinien to zrobić lekarz?
 
Ola Olka 



Dołączyła: 11 Lip 2016
Posty: 2640
Skąd: DE / PL śląskie
Pomogła: 281 razy

 #2  Wysłany: 2016-10-18, 14:28  


Hela, witaj na forum
Nie jest to łatwa sytuacja. Lekarz może oczywiście poinformować mamie jeżeli ona przyjdzie i zapyta o stan taty, no i jeżeli tato nie ma nic przeciwko informowania rodziny. W innym przypadku bedziesz musiała to zrobić sama.
Hela napisał/a:
Dziś lekarz zdiagnozował raka ale nie wiedzą jeszcze czy jest złośliwy.

Nowotwór to każda zmiana spowodowana niekontrolowanym rozrostem komórek. Może być nowotwór łagodny lub złośliwy. Pojęcie "rak" odpowiada zawsze zmianie złośliwej.
Hela napisał/a:
Wiem, że będzie miał operację, że się kwalifikuje.

To jest pozytywna wiadomość. Operacja zawsze zwiększa szansę na wyleczenie.
Spróbuj ją wykorzystać i przedstawić mamie sytuację jak najbardziej korzystnie - właśnie z tej strony.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
 
marzena66 
MODERATOR



Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 9836
Skąd: gdańsk
Pomogła: 1765 razy


 #3  Wysłany: 2016-10-18, 17:40  


Hela napisał/a:
lekarz zdiagnozował raka ale nie wiedzą jeszcze czy jest złośliwy.

Rak jest zawsze złośliwy.

Hela napisał/a:
Miał już bronchoskopię i biopsję. Do dziś nic nie było wiadomo

I dalej nie wiemy. Była biopsja, była bronchoskopia a jest wynik histopatologiczny z tych badań?
Dopiero ten wynik powie czy to rak i jaki czy np. nowotwór łagodny czy też coś innego.

Hela napisał/a:
Tata jest załamany. Powiedział mi, że on nie da rady powiedzieć. Jak mam to zrobić?

Poczekajcie na pełną diagnozę i jeśli będzie to rak to trzeba z rodzina porozmawiać, powiedzieć wprost i uczciwie. Tato będzie wymagał dalszego leczenia więc wspólna pomoc rodziny będzie jak najbardziej wskazana.

Tato jest załamany, jak każdy, kto usłyszy taką diagnozę, trzeba tatę teraz wspierać, być z Nim, przejść tą trudną drogę, można poprosić lekarza o jakieś leki uspokajające, żeby tatę trochę wyciszyć w tym lęku. Tato musi się oswoić z chorobą a to trochę potrwa.

pozdrawiam
 
KasiaKasiaKasia 



Dołączyła: 30 Cze 2014
Posty: 421
Pomogła: 28 razy

 #4  Wysłany: 2016-10-18, 20:09  


Hela.

Mieszkacie z rodzeństwem? Jak im powiedzieć?
NORMALNIE. Pamiętaj, że nie możesz z tym zostać sama bo będzie Ci cholernie ciężko.

U mnie rodzina (dowiedziała się jak zakończył chemioterapię) najstarszy brat taty zachowywał się jakby ojciec był już martwy. Teksty "pocieszenia" w stylu: "ojej jaki ty biedny", "jak mi cie żal, "jaki ten los straszny". Ojca to dołowało jeszcze bardziej.

Staraj się tate wspierać, przywracać nadzieję.
Skoro jest szansa operacji TO BARDZO, BARDZO DOBRZE.
Ja każdą ZŁĄ informację przerabiałam na DOBRĄ.

Np.
Drobnokomórkowy rak płuc (straszny syf) nieoperacyjny, ja przedstawiłam jako:
"Tato pierwsze musisz wziąć chemię żeby guz się zmniejszył, potem będą się rozważać operację"
Czasem trzeba skłamać, i udawać, że sytuacja opanowana, i z uśmiechem mówić, że dżo ludzi choruje, leczą się i żyją.

Pozdrawiam Cie trzymaj się.

Kasia
_________________
Co Cie nie zabije to Cie wk....zdenerwuje... :)
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #5  Wysłany: 2016-10-18, 20:21  


Jesteś o kilka godzin spóźniona. To jest Twoja matka i jednocześnie żona chorego, ma prawo do tej wiedzy, zwłaszcza że jak zrozumiałam on prosił żebyś go w tej sprawie wyręczyła. Nic nie kombinuj, podejdź do matki powiedz: " muszę Ci powiedzieć że ojciec prawdopodobnie ma raka" Reszta to będą wyjaśnienia co dokładnie wiesz, kiedy się dowiedziałaś i dlaczego dopiero teraz mówisz. Naprawdę w obliczu takiej choroby tylko szczerość coś da. To matka powinna zdecydować jak sprawę przedstawić rodzeństwu.
_________________
sprzątnięta
 
riin 


Dołączyła: 29 Sty 2014
Posty: 73
Pomogła: 6 razy

 #6  Wysłany: 2016-10-19, 08:52  


Normalnie. Tato ma diagnozę, jest tak i tak. Lekarz pwoeidział, że .......
Pomaga pragmatyczne podejscie do sprawy, na zasadzie zadaniowym - trzeba zrobić to i to, zadzwonić, dowiedzieć się.
Nie biadolić, jaka tragedia, tylko beirzemy się za walkę. Ja dzwonię do kliniki tej i tej, a Ty poczytaj o.....
Itd.
 
inaid 


Dołączyła: 19 Paź 2016
Posty: 12

 #7  Wysłany: 2016-10-22, 03:04  


Witaj, nie piszesz jaki jest stan zdrowia mamy, ani ile lat ma rodzeństwo. Jakiej ich reakcji się spodziewasz ? Skomplikowane relacje rodzinne wiele rzeczy komplikują, ale nie pozwól, abyś to Ty została obciążona, tym bardzie,j gdy sam tata zna diagnozę.
Ja, zupełnie nieprzygotowana, bo mój tata trafił do szpitala z niby zapaleniem płuc, usłyszałam od lekarki "proszę usiąść, to nie zapalenie płuc, ale tata nic nie wie jeszcze" oraz "że to nie jest miła wiadomość do przekazania" odpowiedziałam, że teraz ja muszę się zastanowić jak tę wiadomość przekazać innym :( Po wyjściu z gabinetu, pierwszym był mój najmłodszy brat, dorosły facet, u niego szukałam pomocy... kazał mi się uspokoić i iść do taty z uśmiechem, potem drugi brat ... jeszcze bardziej dorosły. Mama wiedziała od pierwszego dnia, brat jej powiedział, że to "raczej" nowotwór, ale dopóki nie ma ostatecznych wyników podtrzymujemy wersję "raczej", choć nam lekarz nie zostawia złudzeń, że jest nieoperacyjny. Tacie nie mówimy, choć on i tak wie, że "szukają mu raka", ale czekamy na jego konsultacje z onkologiem w najbliższy wtorek, bo tylko on będzie mógł mu odpowiedzieć na ewentualne pytania. My, jako rodzeństwo ze sobą rozmawiamy wprost, bo jesteśmy wszyscy dorośli i wspólnie możemy uzgodnić, co możemy zrobić by pomóc i tacie i mamie. Wsparcie rodzeństwa jest nieocenione w takiej sytuacji.
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group